Przez Maryję do Jezusa – to myśl przewodnia, hasło św. Ludwika Marii Grignion de Montfort w jego dziełkach: Traktat o doskonałym nabożeństwie i Tajemnica Maryi. Zachęcam więc – zapoznaj się z tymi opracowaniami i oddaj się w niewolę miłości Jezusa, powierz się Maryi, by uświęcić swoje życie i w drodze do domu Ojca Niebieskiego całkowicie oddać się Jezusowi.
Pragnę podzielić się z wami, drodzy czciciele Matki Bożej Różańcowej, chociaż kilkoma głębokimi myślami tego sługi Najświętszej Dziewicy. I tak – św. Ludwik Maria Grignion de Montfort pisał: „Błagam was usilnie przez miłość, którą ku wam w Jezusie i Maryi w sercu noszę, odmawiajcie codziennie, o ile wam czas pozwoli, Różaniec święty, a w chwili śmierci błogosławić będziecie dzień i godzinę, kiedyście mi uwierzyli”. Święty już jako chłopiec codziennie odmawiał różaniec, a dla wyrażenia swej głębokiej czci i dziecięcej miłości do Matki Najświętszej wybrał sobie na bierzmowanie jej imię. Zawsze nosił duży różaniec u pasa i w każdym tygodniu przyjmował Komunię ku czci Matki Bożej.
Jego droga życia naznaczona była krzyżami, cierpieniem. Ogromną udręką jego serca było to, iż wszędzie zauważał panoszące się zobojętnienie ludzi na Boże sprawy, spowodowane niebezpiecznymi herezjami jansenistów, którzy dążyli do zniszczenia kultu Matki Bożej oraz do zupełnego odstąpienia od wiary w Boga. W odpowiedzi na ówczesną rzeczywistość, św. Ludwik nadludzkim wysiłkiem i z pomocą Niepokalanej walczył ze złem, aby ocalić i ożywić wiarę w ludzkich sercach, a walka ta owocowała i przynosiła pożądane skutki.
W dzisiejszych czasach także widzimy, jak ludzie zatracają zdolność odróżniania dobra od zła, jak oderwany od swego Stwórcy i Zbawiciela świat zatraca najwyższe wartości, pociągając na złą drogę nie tylko młodzież, ale także rodziców i ich dzieci, aby w rezultacie doprowadzić do upadku ducha, do ateizmu… do pogaństwa. Wielką rolę w budowaniu „tamy różańcowej” mającej odeprzeć ową falę nieprzyjaciela, która uderza z mocą tsunami w Kościół, a w nim przede wszystkim w rodziny, odgrywamy my – osoby świeckie. Niech zatem wzorem naszych apostolskich działań będzie św. Ludwik Maria Grignion de Montfort oraz wielcy nauczyciele modlitwy różańcowej, w tym szczególnie nam bliski święty naszych czasów – św. Jan Paweł II czy bł. Bartolo Longo. Jakże to piękne – być żywym apostołem, pomocnikiem Maryi, przyczyniać się do tworzenia coraz większej oazy modlitwy oraz jako naród dążyć do bycia coraz lepszymi i świętszymi.
O gorliwych i ufnych pomocnikach Maryi pozwolę sobie wspomnieć, śledząc owoce peregrynacji obrazu z wizerunkiem Królowej Różańca Świętego z Pompejów.
Zanurzmy się w owocach peregrynacji i modlitwy
Już kiedyś wspominałam, że w 2014 roku obraz Królowej Różańca Świętego wyruszył ze skoczowskiej
Kaplicówki: zatrzymał się pod Tatrami, nawiedził Śląsk, później Maryja wybrała się w okolice Elbląga, na Warmię i Mazury, a obecnie peregrynuje po Bydgoszczy.
Dziś proponuję zatrzymać się w diecezji elbląskiej, w parafii pw. św. Bartłomieja Apostoła w Świerkach oraz przyległych do parafii kościołach: Podwyższenia Krzyża Świętego w Myszewie i Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych w Lipince. Tam pasterzem jest ks. Mieczysław Bojda – proboszcz, który na początku naszej rozmowy powiedział:
„Odpowiedziałem Maryi: «Tak» Był to radosny czas, w którym Królowa Różańca nawiedziła naszą parafię, nasze rodziny. Raduje się moje serce, że w parafii są modlący się nowenną pompejańską i jestem przekonany, że ta forma modlitwy różańcowej zakorzeniła się głęboko i będzie nadzieją dla pokoleń. Wiem, że Królowa Różańca Świętego z Pompejów przyszła i do mnie, kapłana, z zaproszeniem do odmawiania nowenny pompejańskiej. Odpowiedziałem Maryi «Tak». Ta forma modlitwy weszła w rytm mojego kapłańskiego życia. I już chyba nic mnie nie zatrzyma… Pragnę w niej trwać i zachęcać innych!”Dziś wszyscy żyjemy na „wysokich obrotach”, zapewne w każdym z nas rodzi się potrzeba zatrzymania w modlitwie, przy Jezusie i Maryi, dlatego kiedy pielgrzymuję z parafianami nie ma „pustych przebiegów” – modlimy się nowenną, koronką i, jak mówią wierni, taka forma pielgrzymowania im odpowiada. Świat potrzebuje modlitwy… potrzebuje modlitwy, by ratować siebie, by ratować tych, których dotknęło apogeum duchowej nędzy i nie mają już siły zwracać się do Boga o pomoc”– dodaje.
Parafianka Anna mówi: „Na nasz dom spłynęła ogromna łaska W nim prawie przez dobę płonął ogień wspólnotowej modlitwy. Wielokrotnie tego wieczoru przypominałam Maryi intencje, które o wiele wcześniej przedstawiałam w nowennach: o nawrócenie w rodzinie (bo i do naszej rodziny wkradł się grzeszny obyczaj, dziś tak bardzo modny, życia w związku niesakramentalnym) oraz o rozpoznanie mojej drogi życiowej. Maryja odczytała mój ból serca i dość szybko przyszła z łaską. Siostra żyje już w małżeństwie sakramentalnym, a ja otrzymałam łaskę powołania do życia w świecie jako dziewica konsekrowana. Bożej łaski doświadczyły też dwie sąsiadki czuwające z Maryją pamiętnej nocy i modlące się nowenną. Jedna z nich błagała o zdrowie dla córki po udarze mózgu. Córka żyje i jest dobrze. Druga prosiła o rozpoznanie choroby córki, która przez kilka lat była leczona bez określenia choroby. Po nowennie lekarze postawili właściwą diagnozę i chora powoli wraca do zdrowia”.
„Nigdy nie ustaniemy w krzewieniu nowenny” – dodaje Ania i jej przyjaciółka Małgosia, która modląc się nowenną już od dłuższego czasu, wyprosiła wiele łask..
W Giżycku peregrynacja trwa nadal
„Tak – trwa, mimo że niedługo minie rok od czasu nawiedzenia obrazu Matki Bożej Pompejańskiej w naszej parafii pw. św. Maksymiliana M. Kolbego w Giżycku” – mówi Wanda Kaźmierczak, zelatorka ADŚ odpowiedzialna w 2015 r. za przebieg peregrynacji obrazu. „Widzialnym przedłużeniem peregrynacji jest, i – jeśli taka będzie wola Boża – tak już zapewne pozostanie, odprawianie Mszy Świętej i nabożeństwa pompejańskiego w naszym kościele w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca oraz wspólnotowe odmawianie (od 8 sierpnia do 30 września) nowenny pompejańskiej w kolejne rocznice peregrynacji. W ciągu tych 54 dni codziennie w kościele, przed obliczem Pompejańskiej Pani, która zdobi naszą świątynię, w tajemnicach Różańca świętego, wołamy o ratunek dla świata, Ojczyzny, Kościoła, rodzin – wszystkich potrzebujących. Każdy modli się też we własnej intencji. Jest to błogosławiony czas. Zaproście Maryję, a rozwiązanie problemów przyjdzie z nieba”.
Nie zamykaj serca…
…otwórz na oścież jego drzwi, przyjmij wędrującą Maryję z Jezusem, by w twoim domu, tak jak w Kanie Galilejskiej w czasie uczty weselnej, Maryja rozeznała problemy, potrzeby, zatroskania i zainterweniowała u Syna, aby im zaradzić! Niech modlitwa różańcowa, mająca moc egzorcyzmu, jak pajęczyna utkana ze „zdrowasiek” spowije całą naszą ojczyznę i świat. Włączmy się w dzieło peregrynującej ze Skoczowa Matki Bożej Królowej Różańca Świętego z Pompejów, aby i w naszych domach za jej przyczyną rozlała się łaska.
Żyjmy przesłaniem św. Teresy z Ávila:
„Różaniec to najpotężniejsza modlitwa. Kiedy się modlisz, jakbyś wiązał sznur na szyi szatana”.
51głos
Oceń ten tekst
Lidia
Wajdzik
Animator kultury, animatorka nowenny pompejańskiej w Polsce od 2002 roku. Organizatorka rekolekcji, spotkań oraz świętych nocy modlitwy.
Wyszukaj jej teksty.