List o różańcu zawsze aktualny!

Mija lata od ogłoszenia przez bł. Jana Pawła II Roku Różańca. Dla wielu czytelników „Królowej Różańca Świętego” ten rok trwa do dziś. Każdy bowiem dzień zaczynają i kończą z różańcem w ręku. Są oni prawdziwymi spadkobiercami tego Listu – duchowego testamentu Papieża dla odmawiających różaniec.

Bł. Jan Paweł II był prawdziwym „papieżem różańca”. Jak pisze w swoim Rosarium Virginis Mariae: „Ja sam również nie pomijałem okazji, by zachęcać do częstego odmawiania różańca. Od mych lat młodzieńczych modlitwa ta miała ważne miejsce w moim życiu duchowym. (…) Ileż łask otrzymałem w tych latach od Najświętszej Dziewicy poprzez różaniec.” Kto byłby dla nas lepszym przy­kładem otrzymanych łask, jak nie sam Papież? Czyż nie można zakładać, że to dzięki różańcowi otrzymał on najwyższą łaskę – zastępstwa naszego Pana Jezusa na ziemi? I że dzię­ki różańcowi sprawował ten najwyższy urząd tak godnie i odważnie przez tyle lat aż do pięknej śmierci?

Różaniec – drogowskaz do nieba

Jan Paweł II wielu z nas wytyczył drogę życia, wskazał drogowskazy do nieba. A jest nim też różaniec. Lecz niestety, jak pisał w tym Liście, istnieje realne zagrożenie pomniejszania znaczenia modlitwy różańcowej w dzisiejszych czasach. Smutne zwłaszcza jest to, że nie proponuje się jej młodym pokoleniom. I jakże się tutaj z tym nie zgodzić? Wiele nowych ruchów ewangelicznych pomniejsza znaczenie różańca, albo nawet pomija go zupełnie, tłumacząc, że w naszym życiu duchowym wy­starczy liturgia. Co na to mówi Papież? „Modlitwa ta (różaniec) nie tylko nie przeciwstawia się liturgii, ale jest dla niej oparciem, gdyż dobrze do niej wprowadza i stanowi jej echo, pozwalając przeżywać ją w pełni wewnętrznego uczestnictwa i zbierać jej owoce w życiu codziennym.” Widzimy więc, że śmiało możemy domagać się, aby różaniec w każdej religijnej grupie, inicjatywie czy dziele miał godne miejsce. Entuzjaści ekumenizmu mogą jednak twierdzić, że ze względu na „zbyt maryjny” charakter, różaniec nie może przyczynić się do pojednania chrześcijańskiego. I na to znajdziemy ripostę w Liście o różańcu: „«gdy czci doznaje Matka, to i Syn (…) zostaje poznany, ukochany i wielbiony w sposób należyty». Różaniec na nowo odkryty we właściwy sposób jest pomocą, a bynaj­mniej nie przeszkodą dla ekumenizmu!”. Takim właśnie argumentem możemy zbić „oponentów” różańca.

Książka: Obrazek z Janem Pawłem II

Obrazek z Janem Pawłem II

Składany obrazek z wizerunkiem św. Jana Pawła II

Zobacz

Jak zachęcić jednak innych do odmawiania różańca? Jan Paweł II podkreśla tutaj wagę modlitwy kontemplacyjnej jako głównego zadania chrześcijanina. Każdy, kto chce odpo­wiedzieć na wyzwanie do bycia dobrym chrześcijaninem, powinien podjąć się odmawiania różańca, gdyż we­dług słów Papieża: „stanowi on bardzo wartościowy środek, sprzyjający podejmowaniu we wspólnocie wiernych tego wysiłku kontemplacji chrześcijańskiego misterium (…)  Rozwinięty na Zachodzie, jest modlitwą typowo medytacyjną i odpowiada poniekąd «modlitwie serca» czy «modlitwie Jezusowej» (…) Odmawiając różaniec, wspólnota chrześcijańska wnika w spojrzenie Maryi i żyje jej wspomnieniami.” Ojciec Święty podkreślał także, że i sama Maryja wzywa nas do tej modlitwy: „W dziewiętnastym i dwudziestym stuleciu Matka Chrystusowa w różnorakich okolicznościach dawała odczuć w jakiś sposób swoją obecność i usłyszeć swój głos, by zachęcić Lud Boży do tej formy modlitwy kontemplacyjnej.” Znamy przecież dobrze objawienia w Lourdes czy Fa­timie i nawoływania Matki Bożej do odmawiania różańca. Jej głos jest wciąż aktualny, co potwierdza rzesza świętych „wyrosłych” na różańcu. I tutaj, wśród takich świętych jak Ludwik Maria Grignion de Montfort czy Ojca Pio, Papież wymienia bł. Bartola Longa: „Jego droga świętości oparta była na natchnieniu, jakie usłyszał w głębi serca: «Kto szerzy różaniec, ten jest ocalony!»” Znamy historię tego błogosławionego opisywaną na naszych łamach czy też w biografii „Od kapłana szatana do Apostoła Różańca”. To postać fascynująca i, jak widać, zachwyciła także naszego Papieża, skoro wyniósł go na ołtarze i nazwał „przykładem dla świeckich katolików”.

Nie sposób tutaj podjąć wszystkich wątków omówionych przez Papieża. Ten list trzeba po prostu przeczytać. Można powiedzieć, że powinien być on lekturą obowiązkową dla odmawia­jących różaniec. Na koniec zacytujmy jeszcze pewną piękną myśl bł. Bartola: „Jak dwóch przyjaciół, którzy często razem przestają, zazwyczaj upodabnia się również w obyczajach, tak też my, prowadząc serdeczne rozmowy z Jezusem i Maryją przez medytowanie tajemnic różańca i rozwijając razem to samo życie przez komunię, możemy, na ile byłaby do tego zdolna nasza małość, stać się do Nich podobni i nauczyć się od tych najwyższych przykładów życia pokornego, ubogiego, ukrytego, cierpliwego i doskonałego”. Niech to będzie dla nas wska­zówką na całe życie.

stg

0 0 głosów
Oceń ten tekst
Photo of author

Marek

Woś

Redaktor naczelny KRŚ, polonista, filmoznawca, edytor, ekonomista, człowiek od każdej roboty.
Więcej tekstów tego autora

Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x