Fatima. To tam zostałyśmy przyjaciółkami. Przez ponad 20 lat miałam żal do Ciebie, że nie wysłuchałaś mojej prośby, że byłaś dla mnie taka niedostępna, smutna. Twój wizerunek z Częstochowy napawał mnie lękiem, wolałam uśmiechnięte twarze, które napełniały moje serce radością i spokojem.
W Fatimie za wszytko Cię przeprosiłam i teraz jesteśmy razem. Już wiem, dlaczego często jesteś taka smutna, rozumiem Cię, Maryjo, masz ku temu wiele powodów – my nimi jesteśmy. Od kiedy to pojęłam, nie mogę bez Ciebie żyć. Ofiarowałam Ci moje życie i chcę Ci służyć do końca moich dni. Dziękuję, że pokazujesz mi i pozwalasz poznać tyle świętych miejsc, tylu Swoich świętych i tyle Twoich wizerunków, wśród których najdroższy memu sercu jest obraz Matki Bożej Królowej Różańca z Pompejów.
Maryja z Pompejów
Pamiętam, Maryjo, jak dwa lata temu, w małym mieście w Chorwacji wstąpiłam do starej kapliczki i za podszeptem Ducha Świętego zaczęłam robić zdjęcia wiszących w niej obrazów aparatem komórkowym. A po miesiącu zaprowadziłaś mnie do Lęborka i pokazałaś przed jednym z kościołów gablotę z ogłoszeniami, w której umieszczono informację o książce bł. Bartola Longa „Cuda i łaski Królowej Różańca Świętego w Pompejach” i małe zdjęcie, które wydało mi się znajome. Przyszło olśnienie: „Przecież mam je w telefonie!”.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że jesteś Matką Bożą z Pompejów. Tak się zaczęła nasza historia. Potem był Niepokalanów, gdzie wydrukowałam nowenny pompejańskie, które zostały rozpowszechnione w Polsce i na całym świecie. Odwiedziłam wiele kościołów z Twoim wizerunkiem, o których nawet księża nie wiedzieli, że to obraz Dziewicy Pompejańskiej. Naszą przyjaźń ukoronowałaś pięknym prezentem. Na rynku staroci w Lublinie pokazałaś mi XIX-wieczny oleodruk. Na Twych piersiach widniało słowo ROSARIO. Nabyłam go i wierzę, że to pamiątka od Ciebie. Poczułam się, jak Bartolo Longo, który nabył stary obraz z Twoim wizerunkiem, a który okazał się świętym obrazem z Pompejów. Niech nikt nie zburzy naszej miłości i przyjaźni, moja Królowo.
Elżbieta
No no Przepiękne słowa ! Chwała Matce Bożej 🙂