Słowo od redakcji (numer 19)

Kochani Czytelnicy, dziękujemy za liczne życzenia świąteczne i dowody pamięci, jakimi nas obdarzacie. To dla nas bodziec do relizowania nowych planów różańcowych oraz wcielania w życie kolejnych projektów, których celem jest zachęcanie innych, aby przez modlitwę różańcową odkrywali Ewangelię i zbliżali się do Boga. 

Rosnące plany oznaczają konieczność zaangażowania dodatkowych środków, aby znaleźć i opłacić pomocników do pracy w licznych dziełach: Radiu Różaniec, na kilkunastu stronach internetowych, powstającej aplikacji różańcowej, filmach, a nade wszystko w podnoszeniu jakości naszego dwumiesięcznika. Zamykając kolejny rok finansowy, z satysfakcją zauważamy dwie rzeczy: rośnie zaangażowanie naszych Czytelników, którzy zamawiają dodatkowy egzemplarz „Królowej Różańca Świętego” dla bliskich osób, a czasem nawet składają ofiarę serca na rozwój wielu inicjatyw. Drugi powód satysfakcji jest osobisty: żadna z osób, które znajdują się w zarządzie naszej Fundacji, nie pobiera wynagrodzenia ani honorariów, wszelkie prace redakcyjne, wyjazdy, realizacje odbywają się dzięki zaangażowaniu prywatnych środków.

Czasem nasi Czytelnicy odwiedzając naszą skromną siedzibę, pytają: gdzie tu jest drukarnia, gdzie kaplica, gdzie ci „wszyscy ludzie”, bo z pewnością jest tu jakaś wielka redakcja? Z lekkim zakłopotaniem ale i uśmiechem na ustach odpowiadamy, że nie ma tu tego wszystkiego, a nawet nasza Redaktor Naczelna nie przebywa tu na stałe, bo mieszka… w niebie.

Jednym z naszych gości była siostra zakonna, która podzieliła się z nami zaskakującą historią. Otóż kilka­dziesiąt lat temu, w suterenie, gdzie powstało czasopismo „Królowa Różańca Świętego”, znalazło schronienie pięć sióstr szensztackich. Dodajmy, że fundator tego zgromadzenia, ojciec Kentenich, w swojej wspaniałej pracy apostolskiej wzorował się na bł. Bartolu Longo, założycielu sanktuarium w Pompejach. Siostry nie miały swojego domu i przez dłuższy czas zamieszkiwały kątem w kilku miejscach, w tym w pokoju, gdzie wiele lat później powstało czasopismo „Królowa Różańca Świętego”. Czy to przypadek? Obecnie siostry mają swój  dom kilkaset metrów dalej, kontynuując duchowe dzieła o. Kentenicha. Do tej historii powrócimy w jednym z najbliższych numerów KRŚ.

Tymczasem, w zbliżającym się okresie wiosennym i letnim, zapraszamy do kontaktu parafie i wspólnoty, które byłyby zainteresowane pokazem naszych filmów o bł. Bartolu Longo i sanktuarium w Pompejach. Skorzystajmy z możliwości, aby zaprosić przedstawiciela redakcji na spotkanie parafialne wokół różańca i nowenny pompejańskiej wraz z wyświetleniem filmu. Na takie spotkania można zaprosić nie tylko osoby zaangażowane w różaniec, ale przede wszystkim tych, którzy błogosławionych owoców różańca jeszcze nie doświadczyli. Wierzymy, że bezpośredni kontakt przełoży się na pogłębienie duchowości różańcowej wśród uczestników i zwiększenie zaangażowania w róże różańcowe. Taki jest nasz cel! Przez różaniec do Maryi i Jezusa! Więcej na stronie 9.

Zatem… do zobaczenia!

Marek Woś

0 0 głosów
Oceń ten tekst
Photo of author

Marek

Woś

Redaktor naczelny KRŚ, polonista, filmoznawca, edytor, ekonomista, człowiek od każdej roboty.

Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x