„25 marca 1986 roku nad nową parafią i sanktuarium nagromadziło się wiele czarnych chmur. Ksiądz biskup Kazimierz Majdański wyraził to w słowach: «Odwieczny wróg Maryi chce zniszczyć Jej dzieło!…»” To słowa z zapisków pierwszego kustosza Sanktuarium Matki Bożej Nadodrzańskiej, Królowej Pokoju w Siekierkach nad Odrą, księdza Januarego Żelawskiego.
Cóż więc czyni ów kapłan? Szybko oddaje nowo powstające sanktuarium pod opiekę bł. Bartola Longo i św. Maksymiliana Kolbe. Sprowadza także ich obrazy, które zostają umieszczone w ołtarzu głównym tymczasowej kaplicy.
Jakie były owe wspomniane „czarne chmury”?
Poprzez trudy
Choć dekret biskupa Majdańskiego erygował na terenie Siekierek maryjne sanktuarium, to na przeszkodzie stanęły problemy z wyodrębnieniem parafii dla tego nowego miejsca kultu maryjnego. Sytuacja była na tyle nieszczególna, że trzeba było wzywać na pomoc bł. Bartola Longo, św. Maksymiliana i … ojców redemptorystów, którzy przybyli z „misją pokojową”, by zażegnać konflikt między parafiami. A i bł. Bartolo miał swoje doświadczenie i problemy z podziałami administracyjnymi, gdy budował bazylikę w Pompejach, więc modlitwy o jego wstawiennictwo okazały się skuteczne także w przypadku konfliktu w Siekierkach. Nie poprzestał on jednak na tym… Tamtejsze sanktuarium kładzie bowiem mocny nacisk na propagowanie ukochanej modlitwy bł. Bartola – różańca. I to w bardzo tradycyjny i – jak na nasze czasy – radykalny sposób: poprzez bose procesje pokutne drogą różańcową!
„Ja sam się dziwię, że tak się ta tradycja rozwinęła w naszej parafii” – mówi obecny proboszcz i kustosz sanktuarium, ksiądz kanonik, Bogdan Przybysz: „Przez sześć pierwszych niedziel miesiąca, od maja do października, pielgrzymowało tutaj ponad tysiąc osób. Matka Boża mówiła: «Odmawiajcie różaniec i pokutujcie». Tak właśnie czynimy”.
Droga różańcowa ma prawie 3,5 km długości. Prowadzi od sanktuarium przez las na siekierkowski cmentarz wojenny. Pokutnicy zatrzymują się przy 20 kapliczkach różańcowych. Są odmawiane wszystkie cztery części różańca. Utarła się tradycja bosego przemierzania tej drogi, aby także i w sposób fizyczny wyrazić ducha pokuty. Procesja zaczyna się o 15:00 koroną do Bożego Miłosierdzia i Mszą św. w sanktuarium. Potem wszyscy wychodzą na drogę różańcową. „To jest naprawdę duży wysiłek. Bardzo pilnuję, aby panowało skupienie, każdy musi iść z różańcem. Jak ktoś go nie ma, to mówię: «Możesz iść do naszego punktu, musisz mieć różaniec!». Wracamy dopiero gdzieś ok. 19:00. Nasz trud ofiarujemy w intencji pokoju na świecie, pokoju w głębi ludzkich serc, bo jak ktoś ma pokój w sercu, to nie wszczyna wojen! Modlimy się o opiekę dla nas, naszej Ojczyzny przed złem duchowym i fizycznym. Prosimy także w intencji wynagradzającej Sercu Jezusa i Niepokonalnemu Sercu Maryi za grzechy świata. Dołączamy też nasze własne intencje” – dodaje ksiądz proboszcz. Procesja różańcowa kończy się na cmentarzu wojennym modlitwą za poległych żołnierzy i błogosławieństwem przybyłych kapłanów.
A gdzie różaniec, tam i … szkaplerz. „To wypłynęło zupełnie niespodziewanie. W tamtym roku szkaplerz Matki Bożej z Góry Karmel przyjęło u nas 170 osób. Stało się tak bez ogłaszania takiej możliwości przez internet, gdyż nie mamy jeszcze naszej strony. W tym roku, 11 lipca, karmelici z Krakowa przekażą nam obraz Matki Bożej Szkaplerznej z XVIII wieku. Odbędą się wielkie uroczystości”- cieszy się nasz rozmówca.
Kalwaria
Na terenie sanktuarium powstała także Kalwaria, gdzie w każdy pierwszy piątek miesiąca, bez względu na pogodę, jest odprawiana droga krzyżowa w intencji pokoju na świecie.
To piękna tradycja, by nabożeństwo to odprawiać nie tylko w Wielkim Poście, ale również w ciągu roku liturgicznego. Tutaj, w Siekierkach, droga krzyżowa także ma charakter pokutny, gdyż przebiega ona w terenie, gdzie czy słońce, czy deszcz lub śnieg i zawierucha trzeba podjąć krzyż Chrystusa i iść naprzód, by wypraszać pokój w tym jakże trudnym czasie dla świata.
To jeszcze nie wszystko, co się dzieje wokół Nadodrzańskiego Sanktuarium Królowej Pokoju. W roku 2012 został poświęcony szlak „Dona Nobis Pacem”, czyli „Obdarz nas pokojem”. Jest to szlak polskich męczenników. Każdą z dziewięciu stacji stanowi krzyż i tablica ze zdjęciami i życiorysami męczenników. Tworzy on swoistą nowennę za przyczyną naszych świętych orędowników. „Świętość można osiągnąć w każdym czasie i w każdym miejscu, a dowodem na to są właśnie ci polscy męczennicy, patrzący na nas ze zdjęć zamieszczonych na stacjach nowenny” – mówi ksiądz Przybysz.
Powróćmy jeszcze do sanktuarium. Obraz w ołtarzu głównym wydaje się nam „znajomy”. „To kopia obrazu Salus Populi Romani – Uzdrowicielki Ludu Rzymskiego lub Matki Bożej Śnieżnej. Przed tym obrazem w Rzymie, przed każdą pielgrzymką i po powrocie z niej modli się papież Franciszek” – wyjaśnia nam ksiądz proboszcz. No tak, obraz ten znany jest także ze Światowych Dni Młodzieży. Ale jeszcze coś przykuwa naszą uwagę… Jest to duża i piękna figura Matki Bożej Róży Duchownej. To jedna z numerowanych kopii, które pochodzą z Montichiarii – miejsca objawień Maryi związanych z godziną łaski dla świata. W objawieniach tych w roku 1947 Matka Boża prosiła: „Modlitwy, wynagrodzenia, pokuty…”. Czyż to właśnie sanktuarium nie jest swoistą odpowiedzią na prośbę Maryi? Tutaj, gdzie tak mocno zaznacza się wpływ modlitwy, wynagrodzenia i pokuty?
Nie mamy już wątpliwości, że tak właśnie jest.
Wyjątkowe miejsce
Siekierki nad Odrą to miejsce, gdzie pragnienia Maryi są wypełniane…
Jest to również ziemia szczególnie naznaczona przelaną krwią polskich żołnierzy, leżąca na naszej zachodniej granicy, gdzie za miedzą zaczyna się „inny świat”, w którym nie ma już miejsca na chrześcijańskie wartości. To właśnie miejsce ma szczególny charyzmat modlitwy i pokuty. To tutaj trwa nieustająca modlitwa w intencjach najważniejszych – o pokój na świecie i w Ojczyźnie. Ks. Biskup Kazimierz Majdański napisał w 1984 roku: „niech raczy (Matka Boża) sprawić, by tu było Jej święte sanktuarium i miejsce potężnego działania Matki Łaski Bożej, Królowej Pokoju”. I my możemy się do tego przyczynić, pielgrzymując do tego wyjątkowego, maryjnego miejsca.