Przy okazji omawiania teologicznego zagadnienia wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na łamach artykułu, który ukazał się w jednym z poprzednich numerów czasopisma, wskazywałem na związany z tą tradycją maryjny kościół usytuowany w Dolinie Jozafata. Poświęciłem wtedy temu miejscu akapit, a tym razem poszerzę nieco zakres informacji o tej świątyni.
Przy okazji omawiania teologicznego zagadnienia wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na łamach artykułu, który ukazał się w jednym z poprzednich numerów czasopisma, wskazywałem na związany z tą tradycją maryjny kościół usytuowany w Dolinie Jozafata. Poświęciłem wtedy temu miejscu akapit, a tym razem poszerzę nieco zakres informacji o tej świątyni.
Świątynia miała funkcjonować już w 451 roku, kiedy biskup Juwenal na życzenie cesarza przesłał do Konstantynopola trumnę, w której miało zostać złożone ciało Maryi. Jednak wobec braku jej ludzkich szczątków zdeponowano jedynie sarkofag, otaczając go wielką czcią w kościele Blachernai. Kościół Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny w Dolinie Cedronu został zbudowany na planie okręgu, jednak późniejsza budowla z czasów krzyżowców miała oktagonalną formę. W latach 70. poprzedniego wieku podjęto się prac naprawczych po powodzi, jaka nawiedziła Dolinę Jozafata i spowodowała zniszczenia niektórych znajdujących się tam budynków. Przy okazji rozpoczęły się również prace archeologiczne, w tym jedne z najważniejszych, czyli starania ojca Battiego ze Studium Biblicum Franciscanum. Pozwoliły one na jeszcze lepsze poznanie historii i architektury tego kompleksu świątynnego.
Podziemny kościół zbudowany był w formie krzyża, z wyjściem skierowanym w południową stronę. Część wschodnia została rozbudowana w czasach krzyżowców. Tam też mieści się odwiedzana przez pielgrzymów kaplica z wizerunkiem Bogarodzicy. Rzadziej nawiedzana jest zachodnia część kościoła podziemnego, która nie została poszerzona ani w czasach bizantyjskich, ani później przez krzyżowców. Historia kultu maryjnego w tym miejscu, pomimo odkryć archeologicznych i dogmatów ogłaszanych na soborze lub przez papieża Piusa XII, wciąż jest spowita tajemnicą.
Najstarszą znaną wzmianką o Getsemani jako miejscu pochówku Maryi jest nieprzychylny zgromadzeniu biskupów w Chalcedonie tekst pochodzący z górnego Egiptu. Jego autor opisuje wydarzenia, do jakich miało dojść po powrocie biskupa Juwenala do Jerozolimy. Grupa monofizytów, a więc ludzi utrzymujących, że w Jezusie jest tylko jedna natura (bosko-ludzka), oczekiwała na Juwenala w „kościele Świętej Maryi na Polach Jozafata”. Juwenal siłą musiał przejąć należne mu biskupstwo. W tym starożytnym tekście jest określany jako „zdrajca prawdziwej wiary”, co świadczy o ogromnych trudnościach, przed jakimi stawali na przestrzeni wieków teolodzy, kiedy dyskutowali o sprawach dla nich zasadniczych. Juwenal, by móc powrócić na biskupi tron, posłużył się wojskiem cesarza. Zebrani w kościele Grobu Maryi monofizyci skazani byli na porażkę.
Sobór w Chalcedonie
Niejasne jest, czy podczas obrad soboru w Chalcedonie podnoszono kwestię cudu, jakim niewątpliwie było wniebowzięcie Maryi. Może Juwenal przekonywał zebranych tam czcigodnych, podkreślając prawdziwość historii, którą znał z czasów jego wcześniejszej działalności w Jerozolimie. Nie jesteśmy pewni, czy miejsce to, a więc kościół Grobu Maryi, było jako takie właśnie rozpoznawalne jeszcze przed soborem, czy też zyskało takie znaczenie dopiero później. Opis wydarzeń, w jakich brali udział monofizyci i biskup Juwenal po zakończonych już soborowych obradach w Chalcedonie, pochodzi z późniejszego okresu. Możliwe, że miejsce, w którym Maryja miała zostać pochowana, zostało zlokalizowane w Dolinie Jozafata dopiero po przybyciu Juwenala z obrad soboru w Chalcedonie. Wnioskować o tym można z treści „Lekcjonarza armeńskiego”, którego powstanie datuje się na lata 30. V wieku po Chr. W nim to wskazuje się na obchody święta Theotokos, Bożej Rodzicielki, nie lokując tej celebracji w kościele w Dolinie Jozafata, lecz w kościele Kathisma, który wzniesiony był przy drodze z Jerozolimy do Betlejem.
Jeśli więc kościół w Dolinie Jozafata byłby tak ważnym ośrodkiem dla kultu maryjnego w tym czasie, to dlaczego nie został wzmiankowany we wspomnianym lekcjonarzu? Wyjaśnieniem tej zawiłości może być fakt, że kościół w Dolinie Jozafata został niejako wydrążony w skale, co wpłynęło na przesunięcie czasu jego inauguracji, stąd nieobecność tej świątyni w lekcjonarzu. Nie jest to jednoznaczne z brakiem kultu maryjnego w Dolinie Jozafata. Rozpoczęcie budowy tych dwóch maryjnych świątyń prawdopodobnie pokrywało się w czasie, lecz nie zakończyło się jednocześnie z powodu większych wymagań architektonicznych, jakie stały przed budowniczymi kościoła w Dolinie Jozafata.
Obchody święta Theotokos były kilkudniowe. Z „Lekcjonarza gruzińskiego” dowiadujemy się, że w kościele Kathisma wspomniana uroczystość celebrowana była 13 sierpnia, a dwa dni później celebracje przenosiły się do kościoła w Dolinie Jozafata. Cykl świąteczny rozpoczynał się 11 sierpnia w Bazylice Grobu Pańskiego. Na przełomie VI i VII wieku cesarz Maurycjusz ustanowił dzień 15 sierpnia świętem Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny.
Kto naprawdę ufundowałkościół Grobu Maryi?
Pozostaje jeszcze rozwiać wątpliwości związane z budowniczym świątyni Grobu Maryi w Dolinie Jozafata. Znamy już Juwenala, biskupa Jerozolimy, którego biografia powiązana jest z tą świątynią. Przez długi jednak czas wśród chrześcijan panowało przekonanie, jakoby prawdziwymi fundatorami i budowniczymi byli cesarz Konstantyn i jego matka, Helena. Wieść ta rozprzestrzeniła się w chrześcijańskim świecie za sprawą św. Grzegorza z Tours, który w swoich dziełach – „Libri Miraculorum” oraz „Vita Constantini” – zawarł takową informację. Bliżej prawdy był chyba jednak melchicki historyk, Eutychiusz, działający w X wieku po Chr. Jego przekaz wskazuje na cesarza Teodozjusza I jako faktycznego budowniczego tejże świątyni.
Eutychiusz opisuje szerzej historię budowli. Wskazuje między innymi na jej zniszczenie w czasie najazdu perskiego w 614 roku. Kolejne zagrożenia płynęły ze strony muzułmanów, zwłaszcza kalifa Abd al-Malika, który chciał dostarczone z Konstantynopola kolumny marmurowe przeznaczyć na przebudowę meczetu w Mekce. Kolumny miały być darem cesarza Justyniana II, co świadczy o ważności samej świątyni – skoro bowiem zainteresowany jest nią sam cesarz, to musiał być to dość istotny ośrodek kultu w Ziemi Świętej.
Podania o kościele Grobu Maryi
O kościele tym pisze również w VI wieku anonimowy pielgrzym z Piacenzy, który potwierdza tradycję o kulcie maryjnym w Dolinie Jozafata. Raport z funkcjonowania świątynnego kompleksu przedłożono Karolowi Wielkiemu w 809 roku. Wskazano wówczas nawet na liczbę zamieszkujących ten region mnichów. Niedługo po złożeniu tego raportu pojawia się kolejna wzmianka o kościele maryjnym, której autor, mnich Bernard, podkreśla fatalny stan świątyni zbudowanej na planie okręgu, lecz pozbawionej już dachu i ledwie funkcjonalnej. Jego raport pochodzi z 870 roku. Wreszcie pojawiają się przekazy, które wyszły spod ręki wspomnianego już Eutychesa, a o świątyni pisali również arabscy podróżnicy w X wieku. W czasach krucjat jej teren stał się miejscem pochówku Bodil Thrugotsdatter, wdowy po królu Danii, Eryku Dobrym. Z tego okresu pochodzi jeszcze anegdota o sporze dotyczącym liczby schodów, jakie prowadziły do podziemnego kościoła. Włoski pielgrzym, Belard z Ascoli, doliczył się trzydziestu, z kolei bezimienny pielgrzym z Islandii – osiemdziesięciu. Świątynia miała być w czasach łacinników restaurowana, o czym zawiadamia nas niejaki ojciec Hugh, którego tekst spisany w latach 1103-1105 miał okazać się późniejszym falsyfikatem. Jak widać i w okresie średniowiecza funkcjonowały fake-newsy.