Praska Galeria Narodowa i jej oddział malarstwa europejskiego usytuowany na Hradczanach skrywają pośród wielu pereł malarstwa nowożytnego prawdziwe arcydzieło, a mianowicie obraz „Święto Różańcowe”, namalowany przez Albrechta Dürera jako retabulum ołtarzowe.
Niezwykły to obraz, bardzo ciekawa jest jego historia. Wyjątkowe renesansowe dzieło powstało na styku dwóch malarskich tradycji – włoskiej i niemieckiej. Włoska jest przestrzeń, barwy, swoboda i ruch, a do tradycji północy odnosi się hieratyczna, piramidalna kompozycja dzieła. Obraz stał się kamieniem milowym w twórczości Dürera i przysporzył mu od samego początku zasłużonej sławy.
Powstanie obrazu i jego dzieje
Namalowanie obrazu zlecili Dürerowi, przebywającemu wówczas drugi raz w życiu we Włoszech, prawdopodobnie zamieszkali w Wenecji kupcy niemieccy, zrzeszeni wokół tzw. Fondacio dei Tedeschi, czyli społecznego i handlowego ośrodka ich kolonii, znajdującego się niedaleko Mostu Rialto. Zleceniodawcą był prawdopodobnie Jakub Fugger. Życie i działalność kupców skupiały się także wokół pobliskiego kościoła San Bartolomeo i to dla niego postanowili ufundować obraz ołtarzowy. Istnieje też możliwość, że zleceniodawcą była konfraternia różańca świętego. Artysta cieszył się już wówczas dużą renomą, choć nie wszyscy w jego otoczeniu wierzyli, że drzeworytnik sprosta tak wielkiemu wyzwaniu i doścignie mistrzów weneckich.
Zamów to wydanie i wspieraj katolickie czasopisma!
Święto Różańcowe Albrechta Dürera, Czy można źle odmawiać różaniec?, Jak chorzy do lekarza życia, Sanktuarium w Wąwolnicy, Niezwykły znak na niebie, Aleksander Wat i św. o. Pio, Matka Boża Kochawińska, Kaligrafia oświetla prawdę i jak zawsze świadectwa nowenny pompejańskiej. Wszystko na 60 stronach!
Dürer rozpoczął przygotowania do stworzenia arcydzieła. Od lutego do kwietnia wykonał szereg wstępnych szkiców i rysunków, a samo dzieło zostało ukończone 25 września 1506 roku. Mimo iż nie czuł się dobrze wśród weneckich artystów, o czym relacjonował w listach do przyjaciela Willibalda Pirckheimera, zakończenie prac było dla niego powodem do dumy. Napisał wówczas: „Oświadczam, że w całym kraju nie ma lepszego obrazu Matki Boskiej niż mój” oraz „Zamknąłem usta wszystkim malarzom, którzy rozpowiadali, że w rytach jestem dobry, ale w malowaniu nie umiem obchodzić się z barwami. Teraz mówią, że piękniejszych barw nigdy nie widzieli”.
W istocie dzieło spotkało się z uznaniem i cieszyło się ogromną popularnością wśród Wenecjan, a Dürerowi zaoferowano stałe stanowisko w Wenecji z pensją 200 dukatów rocznie. Malarz jednak nie wyobrażał sobie życia poza rodzinną Norymbergą i powrócił do Niemiec.
Obraz znajdował się w Wenecji do roku 1606. Później został wykupiony przez cesarza Rudolfa II i przetransportowany do jego praskiej rezydencji. Dzieło na desce o wymiarach 162 × 194,5 cm niosło pieszo z Wenecji do Pragi czterech mężczyzn, a towarzyszył im orszak rycerzy zapewniających bezpieczeństwo. Odtąd dzieje obrazu były dość burzliwe. Podczas najazdu wojsk szwedzkich został skonfiskowany, odzyskano go w roku 1635. Ponieważ uległ zniszczeniom, przeprowadzono w roku 1662 jego restaurację. Wielokrotnie zmieniał właścicieli. Został sprzedany na aukcji w roku 1782, natomiast w 1793 nabył go opat Wenzel Mayer, norbertanin z praskiego Strahova. W 1930 arcydzieło Dürera zostało oficjalne zakupione przez władze Czechosłowacji.
Opis obrazu
Obraz przedstawia tronującą Madonnę z Dzieciątkiem Jezus w otoczeniu zastępów aniołów oraz postaci świętych, duchownych i świeckich. Sylwetka Maryi, anioły nakładające na jej głowę bogato zdobioną koronę oraz klęczący po bokach na pierwszym planie papież Juliusz II i cesarz Maksymilian I Habsburg wpisują się na obrazie w niemal idealny, dość statyczny trójkąt. Tematem dzieła jest ceremonia nadania różanych wieńców ludowi przez Maryję. Różany wieniec nawiązuje do symboliki modlitwy różańcowej, której tradycja sięga średniowiecza. Maria z niezwykłym wdziękiem i spokojem nakłada wieniec różany cesarzowi, a wychylone w drugą stronę, leżące na jej kolanach Dzieciątko Jezus – papieżowi. Za postacią Maryi, po jej prawej stronie, widnieje postać św. Dominika Guzmána, także nakładającego wieniec. Zgodnie z legendą, spopularyzowaną w XV wieku przez Alana z La Roche, Maryja osobiście wręczyła różaniec św. Dominikowi w roku 1206. Ciekawostką jest także to, że dominikanie używali różańca pomalowanego kontrastowo na biało-czerwono.
Anioły unoszące się nad zebranymi postaciami także trzymają lub nakładają na głowy zebranych wieńce róż, zapraszając do modlitwy i kontemplacji tajemnic różańcowych. W dolnej części obrazu, w centrum widać anioła grającego na lutni. Sfera niebieska i ziemska płynnie przenikają się na obrazie, nie widać dystansu pomiędzy aniołami, osobami świętymi i modlącymi się.
Maryja i Jej Boski Syn, z pomocą
aniołów i św. Dominika, rozdzielają inne korony – wieńce różane. Wszystkie są jednakowe: taką samą koronę otrzymuje zarówno cesarz, żołnierz, papież, hierarchia kościelna,
jak i zwykli ludzie.
Na malowidle zestawione są dwie największe potęgi ówczesnej Europy, cesarstwo i papiestwo. Obydwie dominujące postacie mają własne orszaki utworzone z wizerunków ówczesnych przedstawicieli elit oraz zebranych kobiet i mężczyzn. Z lewej strony, za papieżem i patriarchą Wenecji, znajdują się przedstawiciele stanu duchownego, a z prawej, za cesarzem, ukazano osoby świeckie. Widzimy tam chociażby Antonia Soriano – patriarchę weneckiego; Domenica Grimaniego – biskupa Akwilei; Leonharda Vilta – założyciela weneckiego Bractwa Różańcowego; Jakoba Fuggera, który zlecił namalowanie obrazu. Pośród namalowanych postaci możemy także wyodrębnić architekta Hieronima z Augsburga, znanego ze wzniesienia w Wenecji nowej siedziby Fondacio de Tedeschi, Burkhardta ze Spiry oraz przyjaciela malarza Willibalda Pirckheimera. Dostrzegamy także stojącego po prawej stronie samego artystę. Zgodnie ze zwyczajem Albrecht Dürer utrwalił na obrazie autoportret. Widzimy go jako długowłosego blondyna w ozdobnym płaszczu, trzymającego papier z tekstem opatrzonym własną charakterystyczną sygnaturą. exegit quinque mestri spatio albertus durer germanus mdvi (Albrecht Dürer, Niemiec, wykonał to dzieło w okresie pięciu miesięcy roku 1506).
Przebywając w Wenecji, Dürer zetknął się z tamtejszą tendencją do używania w malarstwie żywych i jasnych kolorów, rozświetlonych barw i bogactwa odcieni, dlatego jego obraz także jest niezwykle dynamiczny dzięki bogactwu zastosowanych jasnych kolorów. Cała scena rozgrywa się na otwartej przestrzeni, jasnej, pełnej zieleni, traw i misternie namalowanych drzew. W oddali widoczne są ośnieżone góry i miasto, co dodaje obrazowi lekkości, dodatkowej głębi i perspektywy. W pejzażu także widać symbiozę dwóch tradycji malarskich – włoskiej (błękit nieba, drzewa) i niderlandzkiej (ostre skały).
Symbolika różańcowa dzieła
Po wprowadzeniu i upowszechnieniu się w Europie modlitwy różańcowej także obrazy religijne zaczęły nawiązywać do tego motywu. Dzieła przedstawiające Maryję jako Królową Różańca Świętego wydatnie przyczyniły się do rozpowszechniania dominikańskiego nabożeństwa pośród ludu. Pierwsze wizerunki przedstawiały zazwyczaj Maryję z Dzieciątkiem w postaci siedzącej lub klęczącej, otoczoną lub ozdobioną różami, często w ogrodzie różanym z towarzyszeniem aniołów. Niekiedy całą jej postać otaczał wieniec spleciony z róż. Z czasem zaczęto Maryję przedstawiać już jako tronującą Królową Różańca Świętego, otoczoną sznurem pereł różańcowych, często z towarzyszeniem aniołów.
Oprócz aniołów na obrazach tych widnieli członkowie zakonu dominikańskiego oraz wybrani przedstawiciele ludu Bożego, od papieża poprzez biskupów, kapłanów, królów, aż po mieszczan. Czasem umieszczano też wkoło Maryi wieniec, który wyobrażał 15 tajemnic różańcowych, namalowanych w postaci białych, czerwonych i złotych róż, lub przykładowo trzy różańce – jeden z bławatków, drugi z róż, trzeci z gwiazd.
Centralnym i doniosłym momentem przedstawionym na obrazie jest koronacja Maryi. Uwaga zebranych osób skupia się jednak nie na Madonnie, lecz na Dzieciątku Jezus oraz aniołach dokonujących koronacji. Silnie zatem podkreślony jest element chrystologiczny modlitwy różańcowej. Maryja, pośredniczka, zasiada na niewielkim podwyższeniu pod zielonym baldachimem. Symbolizuje on tutaj i ziemię, i nadzieję. Maryja należy wprawdzie do ziemskiego stworzenia, ale zwiastuje Słowo odwieczne. Jest ubrana w niebieską szatę, błękit oznacza zaś kolor ducha i tajemnicy. Natomiast kolorem łączącym wszystkie barwy i symbolizującym pełnię życia wiecznego jest biel płótna, w które owinięto Jezusa, ukazywanego i prezentowanego nam przez Maryję jako jedyne Źródło i Logos.
Dominującymi sylwetkami na obrazie są umieszczone symetrycznie po bokach, klęczące postacie papieża i cesarza. Tiara papieża i korona cesarza leżą u stóp Madonny. Jako symbole ziemskiej władzy pozbawione są znaczenia, gdyż Maryja i Jej Boski Syn, z pomocą aniołów i św. Dominika, rozdzielają inne korony – wieńce różane. Wszystkie są jednakowe: taką samą koronę otrzymuje zarówno cesarz, żołnierz, papież, przedstawiciele hierarchii kościelnej, jak i zwykli ludzie. Te okrągłe wieńce plecione z kwiatów, oprócz oczywistego wezwania do modlitwy przypominają także cierniową koronę Chrystusa.
Symboliczne znaczenie ma również dokładne określenie czasu powstania dzieła. Otóż notatka w ręku Dürera podkreśla, że dzieło zostało namalowane w 5 miesięcy. Odnosi się to do pięciu cząstek koronki różańca. Malarz był bowiem człowiekiem głęboko wierzącym, na przykład na autoportrecie z roku 1493 (daty jego zaślubin) napisał: „Moje sprawy toczą się tak, jak jest zarządzone tam, w górze”.
Warto wspomnieć także, że istnieją cztery kopie oryginalnego „Święta Różańcowego”. Pierwsza z nich, wykonana przez Hansa Rottenhamera, powstała w Wenecji, następnie została nabyta przez Rudolfa II (obecnie w zbiorach prywatnych), druga znajduje się w Wiedniu, trzecia w Lyonie. Ostatnia kopia z XIX wieku, namalowana przez Johann Grussa, jest przechowywana w klasztorze na Strahovie w Pradze.