Świadectwa mocy różańca oraz nowenny pompejańskiej

Zdrowie

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica! Kiedyś cieszyłem się świetnym zdrowiem, ale kilka lat temu pojawiło się kilka chorób, których przyczyn nawet lekarze nie potrafili zdiagnozować lub diagnoza trwała bardzo długo, a i tak była ona tylko wskazana jako możliwy powód.

Zmówiłem w życiu sześć nowenn, ale tylko jedna dotyczyła mojego zdrowia i o ile kłopoty z układem krążenia mam dalej, to zauważyłem, że sporo z innych problemów zdrowotnych, jakie miałem, zostało mocno ograniczonych lub praktycznie zniknęły. Zniknął kaszel, który mnie męczył od kilku lat (badania nic nie wykazywały), ograniczyły się stany zapalne (badania nic nie wykazywały), prawie całkowicie zniknął bardzo drażliwy problem, którym było to, że po prostu śmierdziałem, mimo stosowania wszelkiej maści kosmetyków, antyperspirantów czy leków (badania nic nie wykazywały). Były dni, kiedy podkoszulkę musiałem zmieniać kilka razy. Teraz ten problem pojawia się tak rzadko, że tak na prawdę jest dla mnie nieodczuwalny na co dzień.

To tylko niektóre z przykładów. Wierzę, że to pomoc Maryi, bo lekarze byli całkowicie bezradni. Ufam, że w Bogu moje zdrowie już otrzymane i to, które mam nadzieję jeszcze otrzymać. Pamiętajmy o tym, co mówi Pismo: „Cóż masz, czego byś nie otrzymał?”. Bóg zapłać.

Piotr

Otrzymałam wiele łask

Nie pamiętam już, skąd dowiedziałam się o nowennie pompejańskiej. Pierwszą odmówiłam na początku pandemii COVID, chyba nie było wtedy osoby, która by się nie obawiała o zdrowie swoje i najbliższych. Poprosiłam Najświętszą Maryję Pannę, żeby zachowała w zdrowiu mnie i moją rodzinę i kiedy wszyscy chorowali, my nawet nie byliśmy przeziębieni. Ktoś może powiedzieć, że przez pracę w aptece wyrobiłam sobie odporność, ale ja wiem, że to moje modlitwy zostały wysłuchane – ani ja, ani moja najbliższa rodzina do dnia dzisiejszego nie chorowaliśmy na COVID.

Kolejna nowenna, która zapadła mi mocno w pamięć, była modlitwą o pomyślny przebieg ciąży, o zdrowie dla naszego synka, żeby Matka Boża objęła opieką mnie i maleństwo, ponieważ praktycznie do samego końca ciąży synkowi nie zstępowało jąderko do moszny, co wiązałoby się z zabiegami w późniejszym okresie życia. Termin porodu miałam wyznaczony na 4 marca 2021 r., a 6 marca wypadała pierwsza sobota miesiąca, na którą bardzo chciałam pójść, wieczorem byłam w kościele, a w niedzielę rano odeszły mi wody. 7 marca 2021 r. po długim porodzie na świat przyszedł zdrowy Jaś. Mimo że poród nie był łatwy, przez cały jego czas czułam, że Maryja jest ze mną, namacalnie czułam Jej obecność. Bóg dał mi cudowne anioły – położne, które asystowały mi przez całą tę drogę. Tyle miałam wątpliwości przez całą ciążę, obaw o wszystko, o pobyt w szpitalu, poród, bo przecież COVID… Maryja mnie nie zawiodła, wszystkim się zajęła, wszystko poukładała.

Kolejną nowennę odmówiłam w intencji powstrzymania wojny… Niestety, wojna trwa, ale ufam, że może gdyby nie moja modlitwa, byłoby gorzej.

Dziś mam za sobą trochę ponad połowę kolejnej nowenny w intencji mojej rodziny, wzajemnego zrozumienia, miłości, jedności i Bożej obecności. Proszę Najświętszą Maryję Pannę, by prowadziła nas, chroniła pod Swoim Płaszczem i opiekowała się nami i już czuję łaski, które na nas spływają. Lepiej dogadujemy się z mężem, jesteśmy dla siebie bardziej życzliwi. Z nastoletnią córką rozmawiałam jak nigdy dotąd, otworzyła się na rozmowę ze mną, co naprawdę jest cudem, bo jest osobą bardzo skrytą. Jestem pewna, że to wszystko zasługa wstawiennictwa Maryi i mimo że nie zawsze udaje mi się uklęknąć do modlitwy, że nie zawsze potrafię się skupić, że często mam do siebie pretensje, że coś robię nie tak, że za mało się staram, to jednak Ona słyszy i pomaga.

Nie ustawajcie w modlitwie i przede wszystkim miejcie wiarę, że Pan Bóg jest wszechmogący, a Najświętsza Maryja Panna jest naszą Orędowniczką, że wstawia się za nami, że niesie te nasze prośby, te modlitwy, które często są niedoskonałe, ułomne, przed Tron Swojego Syna. Ave Maria! Chwała Panu!

Edyta

, Fot. La Madre bella
, Fot. La Madre bella

Prośba sześcioletniej Marty

Moja sześcioletnia wnuczka często i z niedowierzaniem pytała, czy Maryja z obrazka nas słyszy. Bo jeśli tak, to ma prośbę, żeby mama nie musiała iść do szpitala na operację. Tak – odpowiedziałam, ale musisz codziennie do gwiazdki odmawiać trzy różańce. Aż trzy i tak długo?

Już tego samego dnia rozpoczęłyśmy odmawianie nowenny. Odmawia dwie lub trzy części prawie codziennie. Czasami mówi, że nie ma czasu, wtedy obowiązek spada na mnie, a ponieważ już wcześniej miałam rozpoczętą inną intencję – odmawiam dwie. Przyznam, że jest ciężko, ale dajemy radę. Najbardziej ulubiona jej część różańca to bolesna, a druga w kolejności to „wesoła”. Do każdej tajemnicy potrafi powiedzieć dziecięce rozważanie. Czasem odmawiamy również część światła, wtedy jej rozważanie do II tajemnicy brzmi: „na weselu wypili wszystko wino i Pan Jezus wyczarował nowe – najlepsze”.

Dziś skończyła się pierwsza część nowenny – błagalna – i właśnie przed chwilą anulowano skierowanie do szpitala, a pan doktor powiedział, że albo stał się cud, albo się pomylił. „Operację zrobiła Matka Boża z obrazka, bo ją o to prosiłam” – poważnie zakomunikowała sześcioletnia dziewczynka całej rodzinie.

A ponieważ musi być równowaga, wczoraj zostało wystawione skierowanie na operację siatkówki oka dla mnie. Do torby wkładam szlafrok, szczoteczkę do zębów różaniec i w drogę… Teraz zostało mi 27 dni modlitw dziękczynnych – to prawie do gwiazdki. Ostatni różaniec w tej intencji odmówimy 20 grudnia. Dziękuję Ci, Matko Boża, że wysłuchałaś dziecięcej modlitwy, bo jak wytłumaczyć dziecku, że jego prośba została wysłuchana w inny sposób.

Jadwiga

, Fot. Pexels / Rodnae Productions

Matka Boża was wysłucha!

Nowennę pompejańską odmawiam od 2 lutego 2022 roku. Jestem w trakcie czwartej. Pierwsza nowenna była za moją córkę (o zdrowie psychiczne i fizyczne), która miała bardzo duże lęki związane ze szkołą. Szła do pierwszej klasy i codziennie mówiła, że boi się szkoły, do tego doszły natręctwa związane z częstym myciem rąk. Doprowadziła do tego pandemia, trochę moje lęki przed zarażeniem się COVID-em, a trochę jedno nieprzyjemne zdarzenie w szkole. Córka była w bardzo złym stanie psychicznym – do tego stopnia, że nawet byliśmy z mężem w poradni psychologicznej. Po odmówieniu nowenny te lęki powoli zaczęły odchodzić. Natręctwa zupełnie zniknęły, a obawy związane ze szkołą są niewielkie, takie zwyczajne, jakie ma każdy uczeń. Dodatkowo jej zdrowie się poprawiło. Ponieważ ma astmę i bardzo dużą alergię, bardzo często chorowała, a teraz choć choroby się zdarzają, to już nie tak często i nie z takim nasileniem jak wcześniej.

Druga nowenna była za mojego męża i córeczkę o uwolnienie z lęków i stresu. Również zauważyłam zmianę w moim mężu, stał się bardziej spokojny, wcześniej był pełen stresu i obaw, a teraz już mniej się wszystkim denerwuje. Wiadomo, że przez pandemię i wojnę ży­cie jest nadal trudne, ale widzę zmianę w jego zachowaniu.

Trzecią nowennę, podobnie jak obecną czwartą, odmawiam za to, żebym zaszła w ciążę. Staramy się z mężem już od półtora roku i nadal bezskutecznie. Wierzę, że Matka Boża Pompejańska wysłucha również tej prośby i będzie nam dane cieszyć się drugim dzieckiem. Dodatkowo modlę się również do św. Rity, która bardzo dużo łask wyprosiła dla mojej rodziny i dla mnie, do św. Dominika (intencja zajścia w ciążę – noszę pasek św. Dominika) oraz św. Józefa. Odmawiam również nowennę do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły, którą prosiłam o rozwiązanie węzła przeszkadzającego mi zajść w ciążę. I gdy odmówiłam tę nowennę, mój brat, który przyjechał z zagranicy, powiedział mi, że ma niedoczynność tarczycy, że przyjmuje leki i lekarz przekazał mu, żeby rodzeństwo również się przebadało. Tak też zrobiłam i okazało się, że również mam niedoczynność tarczycy, co może utrudniać zajście w ciążę. Od trzech miesięcy biorę leki i wierzę że wszystko się ureguluje.

Matko Boża z Pompejów i wszyscy święci, dziękuję za wszystkie łaski, którymi obdarzyliście moją rodzinę i mnie. Odmawiajcie różaniec, bo ma wielką moc, czego sama doświadczyłam. Nawet jeśli w trakcie odmawiania przyjdą kryzysy, to nie przestawajcie się modlić. Jeszcze dodatkowo zawierzam się w krótkiej modlitwie: „Jezu, Ty się tym zajmij”. Przyszła mi z pomocą w bardzo wielu sytuacjach. Polecam ją bardzo. Pamiętam, że ok. 12 lat temu nie mogłam znaleźć pracy i moja mama poleciła mi odmówienie nowenny pompejańskiej (wtedy po raz pierwszy ją poznałam). Napisałam jeszcze wtedy list do św. Józefa i po 2–3 miesiącach znalazłam pracę.

Wierzcie, że Matka Boża was wysłucha, mimo że przychodzą dni zwątpienia, które są bardzo trudne. Pan Bóg wie, co jest dla nas najlepsze, tylko obdarza nas we właściwym czasie, a nie wtedy, gdy tego chcemy.

Justyna

Czerniak – uzdrowienie

W sierpniu 2022 r. moja mama zgłosiła się do lekarza w ce­lu usunięcia znamienia. Lekarz dermatolog po zbadaniu pieprzyka dermatoskopem stwierdził, że na 90% jest to czerniak i że znamię trzeba wyciąć jak najszybciej. Mama była podłamana. Jeszcze te­go samego dnia chwyciłam za różaniec. Nowennę pompejańską odmawiałam już wcześniej. Znałam siłę tej modlitwy, wiedziałam, że tylko Maryja jest w stanie pomóc i nie zawiodłam się.

Niespodzianką okazało się, jak szybko Maryja zaczęła działać! Zaledwie po kilku dniach modlitwy zaczęły dziać się pierwsze cuda. Maryja w cudowny sposób zmieniła mamie lekarza! Lekarz ten okazał się chirurgiem ogólnym i chciał wyciąć znamię tylko z wierzchu, co jest niezgodne ze sztuką lekarską. W przy­padku czerniaka cięcie wykonuje się głęboko, w przeciwnym razie może dojść do rozsiania.

Ograniczony dostęp

Całość przeczytasz w "Królowej Różańca Świętego". To wydanie jest wciąż dostępne w sprzedaży, dlatego ma ograniczony dostęp. Nasze czasopisma możesz nabyć w cenie już od 2 zł. Zamów i wspieraj różańcowe inicjatywy!

1.5 4 głosów
Oceń ten tekst

Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x