Być pomocnikiem Matki Kościoła

Ksiądz biskup Jan Glapiak urodził się 26 grudnia 1959 r. w Lesznie, sakrament chrztu otrzymał w Górce Duchownej. 24 maja 1984 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk abp. Jerzego Stroby. Odbył studia doktoranckie na Uniwersytecie Nawarry w Pampelunie. 15 listopada 2021 r. papież Franciszek mianował go biskupem pomocniczym Archidiecezji Poznańskiej.

Jak ksiądz biskup przyjął decyzję Ojca Świętego o mianowaniu go na biskupa pomocniczego?

Przede wszystkim byłem zaskoczony, ponieważ kiedy się mówiło, że być może będzie w naszej archidiecezji nowy biskup pomocniczy, to wyobrażałem sobie, że będzie to ktoś przynajmniej dziesięć lat młodszy ode mnie. Ostatnio mianowany biskup pomocniczy dla archidiecezji gnieźnieńskiej jest młodszy ode mnie właśnie jedenaście lat.

Kiedy nuncjusz apostolski zapytał mnie, czy przyjmuję wybór, odpowiedziałem twierdząco, myśląc o postawie Matki Bożej podczas Zwiastowania. Wówczas na wieść, że ma być Matką Syna Bożego, Maryja też nie wszystko rozumiała, a jednak wypowiedziała radosne: Fiat, wiedząc, że czeka ją niełatwe zadanie. Dlatego ja także, licząc bardziej na pomoc Bożą niż na własne zdolności, będę się starał realizować zadania, które stawia przede mną Kościół. Liczę też na pomoc wiernych poprzez modlitwę w tych intencjach i sprawach, w których mam służyć Bogu i ludziom. Jako kandydat do kapłaństwa pisałem, że chcę być księdzem, bo chcę służyć Bogu i ludziom. Jest to więc ciąg dalszy tej służby. Z Bożą pomocą, a szczególnie przez wstawiennictwo Matki Bożej.

ks. bp Jan Glapiak
ks. bp Jan Glapiak © Fot. St. Gamrat

Czy na nowej drodze biskupiej Maryja będzie dalej szczególną przewodniczką księdza biskupa?

Tak to sobie właśnie wyobrażam. Jestem w tym szczęśliwym położeniu, że od dziecka jestem związany z Matką Bożą poprzez Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Górce Duchownej, gdzie się wychowywałem, gdzie od najmłodszych lat, zaraz po pierwszej Komunii Świętej byłem ministrantem, służyłem na wielkich odpustach maryjnych, jak i przez cały rok, w codzienności. Później już jako kleryk w seminarium starałem się szybko odnaleźć tę duchowość maryjną, wiążąc się ze wspólnotą Pomocników Matki Kościoła, prowadzoną wtedy przez śp. księdza Mariana Piątkowskiego. Pojechałem na piętnastodniowe rekolekcje zakończone oddaniem się Matce Bożej według formuły kardynała Wyszyńskiego, którą często nazywamy „oddaniem się w macierzyńską niewolę miłości”. To jest ta duchowość, kiedy oddaję siebie całkowicie Matce Bożej, a przez Maryję samemu Bogu, który zna mnie lepiej, niż ja siebie znam, i wie, co jest dla mnie najlepsze w tym ziemskim pielgrzymowaniu, zwłaszcza w perspektywie wieczności. Bo my powinniśmy mieć swoje plany, nadzieje i marzenia, ale nie zawsze musi być tak, jak my to sobie wymyślimy. Rodzice też, znając swoje dziecko, potrafią tak je wychowywać, że nie na wszystko mu pozwalają. Oni wiedzą, co dla dziecka jest najlepsze.

Potem, już jako animator, pomagałem innym wzrastać w tej duchowości, a wreszcie prowadziłem rekolekcje dla Pomocników Matki Kościoła jako kapłan. Tak więc duchowość maryjna stała mi się  bardzo bliska. Dlatego też bardzo się ucieszyłem, kiedy mi powierzono w diecezji opiekę nad Wspólnotą Żywego Różańca. Potem jeszcze wierni zwrócili się z prośbą, abym zaopiekował się też Nieustającym Różańcem. To taka oddolna inicjatywa wiernych, ale oni czuli, że potrzebują także kapłańskiej opieki. I tak pośród osób modlących się na różańcu minęło mi dziewiętnaście lat.

Teraz jako dewizę biskupią obrałem słowa Ecce Mater Tua. Jest to także kontynuacja mojej dewizy z obrazka prymicyjnego, gdzie umieściłem słowa: „Niewiasto, oto syn Twój”, „Oto Matka twoja”. Tak więc jestem wierny mojej dewizie duchowej, którą miałem u początku drogi kapłańskiej. W tej myśli: „Oto Matka twoja” mieści się następujący kontekst. W Piśmie Świętym czytamy, że uczeń Chrystusa wziął Matkę Bożą ze sobą do domu i zaopiekował się nią. Razem z nią zamieszkał. Widział ją, jak się modli, jak pracuje, jak rozmawia z innymi, jak przyjmuje gości, jak znosi trudności czy nawet boleści. Wtedy to on się od Niej uczył pobożności, postawy wobec ludzi, trwania przy Panu Bogu.

Liczę na to, że Matka Boża będzie mi pomagać w moim biskupim apostołowaniu. I że będę mógł przekazać innym duchowość maryjną, którą sam żyję. Na ile to będzie możliwe, będę się starał.


Królowa Różańca Świętego nr 55
Zamów to wydanie "Królowej Różańca Świętego"!

…i wspieraj katolickie czasopisma! Mnóstwo ciekawych tekstów o duchowości pompejańskiej oraz świadectwa!

Zobacz Zamów PDF

Co będzie należało do obowiązków nowego biskupa pomocniczego?

Już teraz widzę, że moją biskupią posługą będzie głównie duszpasterstwo w terenie. Mam na Wielki Post zaplanowane wizytacje biskupie w dekanacie kościańskim. To trzynaście parafii, a na każdą parafię trzeba przeznaczyć jeden dzień. Z wizytacjami łączy się często bierzmowanie, spotkanie z chorymi, z proboszczem, z wikariuszem, z radami: ekonomiczną i duszpasterską, z nauczycielami, z szafarzami, katechistami, różnymi wspólnotami. Potem będą bierzmowania w maju i czerwcu, w parafiach, które w tym roku nie mają wi­zy­tacji.  Cztery razy do roku jest w katedrze bierzmowanie dla dorosłych. I msze święte z okazji różnych uroczystości… To wszystko wiąże się z władzą uświęcania, głoszenia słowa Bożego i udzielania sakramentów.

Jest jeszcze władza rządzenia. Każdy z biskupów pomocniczych w naszej diecezji jest mianowany przez księdza arcybiskupa wikariuszem generalnym. Oprócz święceń biskupich otrzymuje się tę władzę dekretem. Co tydzień w czwartek odbywa się rada biskupia, co miesiąc – rada ekonomiczna. Wszystkie sprawy są omawiane w obecności księdza arcybiskupa i on, jako pasterz diecezji, podejmuje decyzje.

Biskupi jeżdżą także na zebrania Konferencji Episkopatu i na rekolekcje dla biskupów. Właśnie w dniu ogłoszenia mojej nominacji rozpoczynały się rekolekcje dla biskupów. I następnego dnia już byłem na tych rekolekcjach.

Jak ksiądz biskup widzi swoje zadania jako biskup pomocniczy w Kościele poznańskim w dzisiejszych czasach?

Jednym z głównych zadań biskupa jest współpraca ze świeckimi. Bogu dzięki, że jest coraz więcej inicjatyw ze strony ludzi świeckich. Bogu chwała, że ci ludzie potrafią się mobilizować i dzięki temu powstają różne wspólnoty modlitewne i nie tylko. Potrzebują oni opieki duszpasterskiej i kierownictwa duchowego. To ważne, by byli nie tylko katecheci w szkole, ale także wielu katechistów w parafiach.  I by oni katechizowali na zasadzie świadectwa, jako wierzący i praktykujący, jako świadkowie wiary. Często tako osoba świecka ma większą siłę oddziaływania niż kapłan, który może być postrzegany jako ten, który „musi tak mówić”.

To teraz główne zadanie dla Kościoła. Umieć współpracować ze świeckimi. Począwszy od gremiów instytucjonalnych zapisanych w synodzie: z parafialną radą ekonomiczną, z parafialną radą duszpasterską. Proboszcz winien z nimi współpracować.

 Prosimy o słowo przesłania dla czytelników „Królowej Różańca Świętego”.

Chciałbym zachęcić, żeby trzymali z Matką Bożą. To przecież wspaniała sprawa być pomocnikiem Matki Kościoła. Każdy, kto się modli na różańcu, jest współpracownikiem Matki Bożej. Pomaga w zbawianiu świata. Jak to napisał Adam Mickiewicz: „Pan Bóg może świat zniszczyć i drugi wystawić, ale bez naszej pomocy nie może nas zbawić”. W takim znaczeniu, że Pan Bóg, dając nam rozum i wolną wolę, chce, abyśmy współpracowali z jego łaską.


reklama

Nabożeństwo 20 sobót
Różaniec pompejański, © Fot. arch. red.

Piękne różańce z kamienia 

Piękne i wytrzymałe różańce z wzorem Matki Bożej Pompejańskiej. Znajdź coś dla siebie!

Zobacz tutaj


Być może nawet dla Pana Boga bardziej wartościowa jest modlitwa często niedoskonała, na miarę naszych ludzkich słabości, nawet podjęta wbrew sobie, ale z zaangażowaniem, regularna, wymagająca samozaparcia, wysiłku. Pan Bóg pragnie naszej współpracy. Możemy się do Niego zwracać bezpośrednio, odmawiając modlitwę „Ojcze nasz” i możemy to czynić za pomocą Matki Bożej, na różańcu, za jej wstawiennictwem, wierząc, że Pan Bóg te wszystkie modlitwy odpowiednio zagospodaruje. A Matka Boża wszystkie nasze modlitwy: przeproszenia, dziękczynienia, prośby i uwielbienia, najlepiej Panu Bogu przedstawi.

To zaszczyt i honor być pomocnikiem i współpracownikiem Matki Bożej. Nikt jeszcze na współpracy z Matką Bożą nie stracił.

Rozmawiała Stanisława Gamrat

0 0 głosów
Oceń ten tekst

Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x