Matka Pocieszenia w Górce Duchownej
Kulturę duchową południowej Wielkopolski kształtowali od XI wieku benedyktyni z opactwa w Lubiniu. Ewangelizowali mieszkańców, gromadzili i przepisywali księgi liturgiczne, prowadzili szkołę i szpital dla ubogich. Krzewili także kult maryjny, czego wyrazem stało się utworzenie na przełomie XIV i XV wieku nowego ośrodka pątniczego w Górce Lubińskiej (Mniszej), zwanej potem Duchowną – wsi należącej do opactwa.Znajdował się tu jeden z kościołów parafialnych, w którym służyli lubińscy benedyktyni. Gdy około 1410 roku szalała na tym terenie zaraza, zakonnicy umieścili w świątyni parafialnej obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem. Według legendy obraz pierwotnie znajdował się w opactwie benedyktyńskim w Cluny, skąd w 1382 roku trafił do zakonników lubińskich. Najświętsza Maryja Panna ocaliła okoliczną ludność, a wizerunek pozostał na stałe w świątyni góreckiej.
W sposobie przedstawienia Dzieciątka i Madonny na cudownym obrazie obecnie czczonym w sanktuarium pobrzmiewają echa wschodniochrześcijańskiego typu ikonograficznego Eleusa, eksponującego czułość, delikatność i serdeczność relacji Matki i Syna. Na utrzymanym w ciemnej tonacji wizerunku o wymiarach 38 na 53 cm mały Jezus przytula się ufnie do policzka Maryi, która obejmuje Go obiema rękami. Uwagę zwracają półprzymknięte oczy Madonny i jej subtelny uśmiech. Proweniencja dzieła nie jest znana – przypisuje się je szkole sieneńsko-toskańskiej, choć część badaczy wiąże je z czeskim kręgiem artystycznym. W kolejnych wiekach wizerunek przyozdobiono dekoracyjnymi, metalowymi sukienkami oraz koronami wotywnymi. Prawdopodobnie w XVII lub XVIII wieku z obrazem powiązano tytuł Matka Boża Pocieszenia. Groźny pożar, który wybuchł w kościele góreckim w 1927 roku, strawił oryginalny wizerunek Madonny. Natychmiast zlecono wykonanie kopii, którą na blasze miedzianej namalował krakowski artysta Marian Szczurowski (1862-1929), uczeń Matejki.
Kult Madonny góreckiej przybierał na przestrzeni wieków różne formy. Do sanktuarium zmierzały pielgrzymkiz Dolska, Gostynia, Kościana, Krobi, Krzywinia, Osiecznej, Poznania, Śmigla, Śremu, Wschowy, jednoczące wiernych ponad podziałami stanowymi. Wśród najznamienitszych pątników odnotowano św. Stanisława Kostkę, świątobliwego Bernarda z Wąbrzeźna czy jezuitę ks. Karola Antoniewicza. Większość złożonych tu przez wdzięcznych czcicieli wotów została przekazana przez duszpasterzy na potrzeby obronności kraju (potop szwedzki) lub też zwyczajnie rozkradziona przez zuchwałych rzezimieszków. Znaczące oddziaływanie sanktuarium sprawiło, że ośrodek kultu zasłużył sobie na miano Jasnej Góry Wielkopolski.
XVIII-wieczna księga cudów Matki Bożej Góreckiej zawiera relacje dotyczące kilkudziesięciu łask doznanych przez pątników. Do najbardziej doniosłych należą: wskrzeszenie pięcioletniej córeczki Jakuba Zagrodnika z Olszewa utopionej w dole wypełnionym wodą, pomyślny poród Agnieszki ze Spławia (październik 1749) czy uzdrowienie chorego na „puchliznę” Wojciecha z Targowiska (wrzesień 1748). Szczególnie wiele podziękowań dotyczy przywrócenia wzroku – po wezwaniu wstawiennictwa Madonny Góreckiej na oczy przejrzeli: karczmarka Anna z Wołkowa (sierpień 1749), parobek Filip z Targowiska (sierpień 1749), Magdalena, córeczka państwa Chrościckich (grudzień 1750) czy panna Teresa Ganowiczówna (listopad 1753). Łask doznawali również przedstawiciele duchowieństwa – „wzrok doskonały odebrał” cierpiący na chorobę oczu brat Franciszek Kaliszkowski ze wschowskiego klasztoru bernardynów (lipiec 1753); „w ciężkich chorobach swoich […] Pocieszycielce utrapionych zaleceni i ofiarowani, zdrowie i pomoc odebrali” benedyktyni lubińscy: Felicjan Wichrowski, podprzeor, oraz Romuald Burkowski, prowizor (maj 1756). Ciekawostkę stanowią odnotowane w księdze cuda dotyczące bydła i trzody chlewnej, a wśród nich podziękowanie złożone przez Antoniego Urbanowskiego, posesora Chełkowa i Karmina (maj 1756).
Przy sanktuarium góreckim funkcjonowało bractwo Matki Bożej Pocieszenia, zwane paskowym ze względu na sakramentalium w formie czarnego, skórzanego paska, który mieli w obowiązku nosić członkowie zrzeszenia. Symbolizował on pokutę i umartwienie oraz wstrzemięźliwość i czystość, a jego religijne wykorzystanie wiązano z osobą św. Moniki, która doznała objawienia Najświętszej Maryi Panny odzianej w czarny płaszcz i przepasanej skórzanym pasem. Ten element ubioru włączyli do swego stroju zakonnego augustianie, a od XV wieku upowszechniali wśród wiernych związanych z zakonem, gromadzących się w bractwie pod opieką Matki Bożej Pocieszenia. Konfraternia górecka została założona w 1748 roku za zgodą generała augustianów, papież Benedykt XIV obdarzył ją odpustami, których mogli dostąpić członkowie bractwa m.in. z okazji wspomnień: św. Józefa, śś. Piotra i Pawła, św. Moniki, św. Augustyna czy św. Mikołaja z Tolentino. Do obowiązków zrzeszonych należało odmawianie trzynastu „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo” każdego dnia, udział w sobotniej Mszy świętej, wspieranie charytatywnej działalności bractwa oraz jak najczęstsze pielgrzymowanie do sanktuarium w Górce Duchownej.
Z Górką Duchowną ostatnie miesiące życia związał bł. Edmund Bojanowski (1814-1871), działacz społeczny, opiekun ubogich dzieci, założyciel sióstr służebniczek. Przyjaźnił się z ks. Stanisławem Gieburowskim, proboszczem góreckim, któremu pomógł w przygotowaniu modlitewnika ku czci Góreckiej Madonny. Duchowny wspierał zaś inicjatywy wychowawcze Edmunda, a kiedy zlicytowano jego majątek rodowy w Grabonogu, przyjął przyszłego błogosławionego pod gościnny dach góreckiej plebanii. Bojanowski zamieszkał w niewielkim pokoiku, skąd przeszedł do wieczności 7 sierpnia 1871 roku. W góreckiej świątyni odprawiono Mszę żałobną, po czym zwłoki założyciela siostry przewiozły do kościoła w Jaszkowie.
Pierwotny kościół górecki został wzniesiony z drewna przez benedyktynów. Niektórzy wiązali jego powstanie z osobą Piotra Włostowica Dunina (ok. 1080-1153), wpływowego możnowładcy, fundatora licznych świątyń romańskich. Kolejny, późnogotycki, murowany kościół wzmiankowany jest w źródłach pod rokiem 1610. Obiekt wielokrotnie przebudowywano, co wymuszały częste pożary jak ten z 1691 roku. Siedemdziesiąt lat później wzniesiono przylegającą do południowej nawy kaplicę fundacji Eleonory Jaraczewskiej, w której umieszczono cudowny obraz. W barokowym ołtarzu głównym znajduje się zaś płótno przedstawiające św. Kajetana z Thieny z Dzieciątkiem Jezus, powyżej umieszczono rzeźbę św. Michała Archanioła. W latach 1902-1903 do zachodniej fasady kościoła dobudowano neobarokową, smukłą wieżę, a kilka lat później podniesiono o dwa metry dach kościoła. Mimo tych przekształceń pewne partie świątyni zachowały gotycki charakter – między innymi przysadziste prezbiterium otoczone przyporami.
Starania o koronację obrazu podejmował już w 1883 roku ks. Stanisław Gieburowski, ale szalejący w zaborze pruskim Kulturkampf zniweczył plany proboszcza. Sprzyjający moment przyszedł wraz z obchodami milenijnymi chrztu Polski. Uzyskawszy zgodę Stolicy Apostolskiej, abp Antoni Baraniak, ordynariusz poznański, dokonał koronacji obrazu góreckiego 28 sierpnia 1966 roku. W uroczystościach uczestniczyło około 50 tysięcy wiernych. Położone przy trasie Poznań-Wrocław (S5) sanktuarium nadal pełni funkcję ważnego ośrodka kultu maryjnego, kultywuje się tu pamięć o bł. Edmundzie Bojanowskim, a rzesze pątników przyciąga zwłaszcza wielki odpust górecki odbywający się na przełomie sierpnia i września.
Mogą zainteresować Cię też: