Koniec roku to wyjątkowy czas. To nie tylko okres świąt Bożego Narodzenia, więcej wolnego w pracy, czas błogiego lenistwa. Dla mnie to podwójnie wyjątkowy czas, ponieważ wiem, że ponownie uszczęśliwimy jakąś biedną rodzinę.
Szlachetna paczka ma już trzynaście lat!
Już po raz trzeci wspólnie ze znajomymi i naszymi rodzinami bierzemy udział w Szlachetnej paczce. Jest to projekt księdza Jacka Stryczka duszpasterza akademickiego i krakowskiego stowarzyszenia Wiosna, który ma już trzynaście lat. Po raz pierwszy został zorganizowany w Krakowie w 2000 roku. Wtedy zostało obdarowanych jedynie 30 ubogich rodzin. Dzisiaj projekt Szlachetnej paczki ma charakter ogólnopolski i łączy działania setek tysięcy osób – od zwykłych ludzi takich jak my, po aktorów, sportowców, muzyków i polityków.
Nie trzeba wcale zbyt wiele wysiłku, aby dołączyć do tej inicjatywy. Wystarczy zachęcić bliskie i znajome osoby: np. w tym roku moją paczkę tworzą 32 osoby, w tym redakcja „Królowej Różańca Świętego”. To przede wszystkim rodzina, znajomi, przyjaciele, a także znajomi z pracy. Wspólnymi siłami na początku uzbieraliśmy ponad 1300 zł i ta kwota wciąż rośnie! Na tydzień przed oddaniem paczki do magazynu wybieramy się na duże zakupy. Naszym celem jest spełnienie wszystkich potrzeb wybranej przez nas rodziny. Rodzina ta najbardziej potrzebuje żywności, środków czystości, a także obuwia zimowego. W tym roku jeden z darczyńców przekaże w paczce swojego używanego, ale sprawnego laptopa, ktoś inny odda książki, ręczniki czy pościel. Paczka, którą razem stworzymy będzie wyjątkowa. Będzie tworzona z myślą o drugim, potrzebującym człowieku.
Wszelkie szczegóły na temat działania Szlachetnej paczki można znaleźć na oficjalnej stronie projektu www.szlachetnapaczka.pl.
Gorąco zachęcam wszystkich czytelników „Królowej Różańca Świętego” do pomagania, do tworzenia paczek i dzielenia się radością z innymi rodzinami, którym nie wiedzie się w życiu. Jak mówi ks. Jacek Stryczek: „Pomagamy ludziom, których bieda wykluczyła z życia społecznego i potrzebują impulsu do zmiany. Świat wokół nich się nie zmieni. Nie będzie im łatwiej. Ale mogą znaleźć nowe pomysły, odbudować siły wewnętrzne, poznać ludzi. Bieda nie jest ograniczonym stanem posiadania. Do życia wystarczy 1500 kalorii dziennie, ciepłe miejsce do spania, ubranie. Bieda jest nieszczęściem, które spada na człowieka, czasem z jego winy, czasem z przypadku. Pokonanie biedy wymaga wygramolenia się spod ciężaru nieszczęść, urazów, złych nawyków. Bieda wymaga próby zbudowania nowego życia”.
Biorąc udział w tym projekcie chcemy dać ludziom właśnie tą nadzieję i impuls do zbudowania nowego życia.
Monika Bobyla