Pogórze to niewielka malownicza wieś przylegająca do miasta Skoczowa na Śląsku Cieszyńskim. Nad wsią góruje okazała świątynia pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Pogórzu. Jej wnętrze emanuje świętością, pachnie różańcem. Wokoło można podziwiać zadziwiającą panoramę Beskidu Śląskiego i obserwować życie ptactwa wodnego nurkującego w wodach stawów leżących u jej podnóża. Wszystko tu zadziwia, zachwyca i zbliża do nieba.
Czuwać przy Maryi nad dziełem odkupienia
Tu, w tej świątyni Apostolstwo Dobrej Śmierci – Modlitewny Ruch Pompejański od ponad dziesięciu lat, każdego roku, w czasie Pompejańskiego Dnia Skupienia przeżywa czas z Maryją, przeżywa najpiękniejsze i wzruszające chwile. Tu, w sercach pielgrzymów umacniają się słowa – uwierz w moc różańca, który jest mocą samej Maryi, uwierz w Jej żywą obecność. Uwierz prostą wiarą dziecka! Tu razem prosimy o światło i moc, by bardziej kontrolować swoje serca, czuwać nad sobą, wyzwalać się z osobistych upodobań i dążeń, wyciągać ramiona z miłości dla braci, którzy nas ranią, którzy upadają i potykają się o kamień niewiary, tracąc własną godność, i czuwać – czuwać przy Maryi nad dziełem odkupienia.
Tu umacniają maryjną pobożność wspólnoty Apostolatu Maryjnego nie tylko z naszej diecezji, lecz także daleko spoza niej. Tu, w to święte miejsce przyjeżdżają różne grupy dzieci i młodzieży na kolonie charytatywne z odległej Mołdawii, Ukrainy, Białorusi i Rosji, by wypocząć i ubogacić się duchowo.
Cudowna „fasolka sakramentka”
Tu od kilku lat w parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski rozwija się niecodzienna inicjatywa różańcowa za sprawą samego proboszcza ks. Ignacego Czadera, człowieka obdarzonego szczególnymi charyzmatami. Ksiądz Ignacy przedstawił zadziwiającą historię „fasolek sakramentek” i wykorzystał te niespotykane nasionka fasoli do zachęcenia wiernych do modlitwy różańcowej. Wczytajmy się w opowieść ks. Ignacego…
„Kilka lat temu od jednej z uczestniczek pielgrzymki z Niemiec do Polski – do Częstochowy, Łagiewnik, Kalwarii Zebrzydowskiej, Wadowic i do… Pogórza – otrzymałem pięć nasionek bardzo oryginalnej fasoli. Wtedy też opowiedziano mi bardzo poruszającą historię o tym, w jakich okolicznościach na całkiem białych ziarenkach fasoli pojawiło się znamię monstrancji z hostią. Otrzymane fasolki posadziłem i już w trzecim roku uprawy wydały tak obfity plon, że pani Grażynka zrobiła z nich dokładnie 456 »fasolkowych dziesiątek« i jeden cały różaniec. W roku 2017 – w stulecie objawień Matki Bożej w Fatimie – udało nam się zrobić i rozdać ogromną ich liczbę, bo aż 2670 »dziesiątek«! Do każdej »dziesiątki« dołączony został Cudowny Medalik. Czyż nie jest to piękne, że już teraz tak wielka armia ludzi modli się na różańcu?! Naszym pragnieniem jest, aby liczba modlących się stale rosła, dlatego również w tym roku z wyhodowanych przez siebie – ale nie tylko przez siebie, bo uprawiających »cudowną fasolkę« przybywa – zrobić i rozdać jeszcze więcej różańców z »fasolek sakramentek«.
Rozdajemy je w celu propagowania modlitwy różańcowej i zachęty do jej odmawiania podczas adoracji Jezusa Chrystusa obecnego w tabernakulum lub w wystawionym w monstrancji Najświętszym Sakramencie. Obdarowanych prosimy o modlitwę w intencjach: o pokój na świecie, szczególnie na Ukrainie i w Syrii, o przezwyciężenie obojętności wielu wobec Najświętszej Eucharystii oraz o łaskę prawdziwego żalu i szczerej spowiedzi dla zatwardziałych grzeszników. Prosimy także o maleńkie westchnienie w naszych intencjach”.
Fasolka z „Bożym znamieniem”
Ksiądz Ignacy opowiedział też autentyczną historię związaną z tajemnicą Eucharystii, która wydarzyła się we Francji, w czasach Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Dziś coraz szerzej rozprzestrzeniana bywa dzięki przekazywaniu z rąk do rąk niezwykłych ziarenek fasolki z wizerunkiem monstrancji z maleńką hostią pośrodku. Do eucharystycznego wydarzenia doszło w Alzacji, która podczas pamiętnej rewolucji w 1789 roku administracyjnie została zespolona z Francją. Kraina ta, słynąca z malowniczych krajobrazów, jest ważnym regionem rolniczym, położonym między Wogezami a Renem. Do dzisiaj opowiada się tam interesującą historię, którą w dwieście lat od jej zaistnienia spisał i opublikował w 1989 roku M.F. de Bussang. Oto proboszcz małej alzackiej wioski, zaniepokojony wzrastającą falą terroru brygad rewolucyjnych, które zaczęły zagrażać jego parafii, stanął przed niezmiernie dramatycznym wyzwaniem: Gdzie ukryć Najświętszy Sakrament? Ze swoich obaw zwierzył się jednej z parafianek. Ta bez wahania, jakby niepomna na grożące jej i wiosce niebezpieczeństwo związane z odkryciem „Bożego skarbu”, zaproponowała swoją rolną działkę, obsadzoną rosnącą na tyczkach fasolą. Jakież było zaskoczenie owej odważnej wieśniaczki jesienią, w porze zbiorów! Z każdego z posadzonych w roli całkiem białych nasion wyrosły fasolki z tajemniczymi brązowymi znakami. Przejęta tym faktem gospodyni wzięła garść ziarenek, by pokazać je proboszczowi. Ten bez większego trudu, pod natchnieniem Ducha Świętego, rozpoznał na każdej fasolce cudownie powstały zarys maleńkiej hostii zamkniętej w pięknie ornamentowanej brązowej monstrancji. Zdziwionej parafiance zaś oznajmił: „Droga pani, to jest nagroda za pani odwagę i głęboką wiarę. Gdyby konsekrowane hostie z kościoła zostały odkryte w polu rolnym, gdzie je ukryliśmy, ja i pani zostalibyśmy rozstrzelani, a pani dom, a może i cała wieś spalone”. W nieodległej miejscowości Faverney en Comté podczas rewolucji spalono kościół. W stanie nietkniętym pozostały hostie ukryte w tabernakulum, w cudowny sposób ocalone przed ogniem. Do historii przeszło jednak przede wszystkim wydarzenie związane z cudowną alzacką fasolką. Każde z ziarenek ze znakiem hostii – zasiane w ziemię po dziś dzień owocuje z „Bożym znamieniem”. Ludzie nazwali te ziarenka „fasolkami Najświętszego Sakramentu”. Podobnie jak w kościele, gdy podczas adoracji wielbimy wystawionego w monstrancji Pana Jezusa lub na Boże Ciało czcimy Najświętszy Sakrament, tak i niektórzy, otrzymując ziarenka ze znakiem Eucharystii, nie chcą ich wysiewać, traktując je jako świętą relikwię. Po dwustu latach tradycja religijna regionu nie zachowała w pamięci nazwy miejscowości, w której zrodziły się w roli te tak niezwykłe ziarna. Znamię na nich traktuje się jako pamiątkę ukrytego w hostii Pana Jezusa, któremu oddajemy cześć, adorując Go podczas wystawiania w monstrancji.
„Fasolka sakramentka” wyruszy do Tanzanii
Spróbowałam i ja. Pod oknami przed blokiem posadziłam otrzymane od ks. Ignacego cztery fasolki. Wyrosły wysokie tyczkowe fasole oblepione strąkami. Na nasionkach widoczne znaki Boże – hostia w monstrancji. Nasionami podzieliłam się z synami i ich rodzinami. Jesienią uradowali się zbiorem. Część fasolek na prośbę dzieci ugotowali i zjedli, a reszta fasolek poleci w najbliższym czasie do Shirati, do Tanzanii, aby tam przy parafii Matki Bożej Zwycięskiej – Królowej Różańca Świętego mogła powstać mała „manufaktura” różańcowych sakramentek. To w Shirati w październiku 2018 roku, w czasie konsekracji tej ogromnej świątyni, przywieziony z Polski obraz z wizerunkiem Matki Bożej Pompejańskiej otrzymał z rąk biskupa diecezji Musoma, Michaela Msonganzila, błogosławieństwo rozwoju nowenny pompejańskiej. Królowa Różańca Świętego z Pompejów i tu, nad jeziorem Wiktoria zadbała o swoich parafian, dając im narzędzia modlitwy w postaci różańców z „fasolek sakramentek”.
Jesteśmy wspólnotą krzewiącą w kraju i za granicą nowennę pompejańską, dlatego całym sercem wyrażamy wdzięczność ks. Ignacemu, dziekanowi dekanatu skoczowskiego, za realizację tak pięknego dzieła przyczyniającego się do rozwoju modlitwy różańcowej. Niech Maryja z Jezusem błogosławi każdemu, kto przyczynia się do rozwoju dzieła „różańcowych sakramentek”.
52głosów
Oceń ten tekst
Lidia
Wajdzik
Animator kultury, animatorka nowenny pompejańskiej w Polsce od 2002 roku. Organizatorka rekolekcji, spotkań oraz świętych nocy modlitwy.
Wyszukaj jej teksty.