Wszystko zaczęło się na drodze Via Arpaia, gdzie przybywający do Pompejów adwokat Bartolo Longo przeżył moment duchowego olśnienia, w którym obiecał Matce Bożej, że nie opuści tego miejsca dopóki nie rozszerzy tutaj Różańca Świętego.
Tak zaczęła się długa podróż błogosławionego, która trwała aż do jego śmierci. I trwa ona także teraz, gdyż miasto Pompeje i wierni z całego świata pamiętają o tym niestrudzonym Apostole Różańca i oddają część jego heroicznej posłudze dla wszystkich, a zwłaszcza dla najuboższych i najbardziej opuszczonych. Tak jak droga Bartolo Longo do świętości zaczęła się na Via Arpaia, tak i jubileusz 150-lecia zakończył się w tym miejscu. „Nasze korzenie są na tej drodze” mówił arcybiskup Tommaso Caputo. „Tutaj wszystko się zaczęło. Zawsze musimy wracać do tych słów, które wypowiedział tutaj Bartolo Longo: kto szerzy różaniec, będzie zbawiony!”.
„Kochamy cię, Bartolo” powiedział burmistrz Pompejów. „To dzięki Tobie mamy dziś nasze miasto. Bartolo Longo poświęcił siebie aby nieść pomoc dla wielu ludzi, troszczył się i dawał schronienie poprzez liczne dzieła miłosierdzia.”
Procesja z figurą błogosławionego, prowadzona przez arcybiskupa Caputo przeszła od ulicy Arpaia do placu przed Sanktuarium. Tam zatrzymała się przed drzwiami z brązu przedstawiającymi bł. Bartolo Longo i jego żonę Mariannę De Fusco. Drzwi mają piękny wydźwięk ewangelizacyjny.
Każdego dnia przekraczają je wierni wchodząc do Sanktuarium. Mają one symbolizować otwarte ramiona Maryi, Bramy Niebieskiej. Wkraczając do Królowej Różańca, wkraczamy w nowy wymiar duchowości, która ma swoje korzenie w różańcu. Różańcu, który był pewną drogą do świętości dla Bartola Longo.
I dla nas też może być on taką drogą.