Wszystko zaczęło się na drodze Via Arpaia, gdzie przybywający do Pompejów adwokat Bartolo Longo przeżył moment duchowego olśnienia, w którym obiecał Matce Bożej, że nie opuści tego miejsca dopóki nie rozszerzy tutaj Różańca Świętego.
Tak zaczęła się długa podróż błogosławionego, która trwała aż do jego śmierci. I trwa ona także teraz, gdyż miasto Pompeje i wierni z całego świata pamiętają o tym niestrudzonym Apostole Różańca i oddają część jego heroicznej posłudze dla wszystkich, a zwłaszcza dla najuboższych i najbardziej opuszczonych. Tak jak droga Bartolo Longo do świętości zaczęła się na Via Arpaia, tak i jubileusz 150-lecia zakończył się w tym miejscu. „Nasze korzenie są na tej drodze” mówił arcybiskup Tommaso Caputo. „Tutaj wszystko się zaczęło. Zawsze musimy wracać do tych słów, które wypowiedział tutaj Bartolo Longo: kto szerzy różaniec, będzie zbawiony!”.
„Kochamy cię, Bartolo” powiedział burmistrz Pompejów. „To dzięki Tobie mamy dziś nasze miasto. Bartolo Longo poświęcił siebie aby nieść pomoc dla wielu ludzi, troszczył się i dawał schronienie poprzez liczne dzieła miłosierdzia.”
Procesja z figurą błogosławionego, prowadzona przez arcybiskupa Caputo przeszła od ulicy Arpaia do placu przed Sanktuarium. Tam zatrzymała się przed drzwiami z brązu przedstawiającymi bł. Bartolo Longo i jego żonę Mariannę De Fusco. Drzwi mają piękny wydźwięk ewangelizacyjny.
Zamów to wydanie i wspieraj katolickie czasopisma!
Święty Andrzej Bobola, Patron Polski: jego ziemskie losy i pośmiertny kult. Przedstawiamy nowy obraz świętego, o którym w wywiadzie mówi Andrzej Boj Wojtowicz, jego autor. Piszemy także o ikonie Matki Bożej z Montevergine, pielgrzymce do Chartres, mistyczce Giulgielminie Ronconi, przepięknej poznańskiej Farze, męczenniku ks. Stanisławie Musiale i wielu innych. Wszystko to na 64 stronach.
Każdego dnia przekraczają je wierni wchodząc do Sanktuarium. Mają one symbolizować otwarte ramiona Maryi, Bramy Niebieskiej. Wkraczając do Królowej Różańca, wkraczamy w nowy wymiar duchowości, która ma swoje korzenie w różańcu. Różańcu, który był pewną drogą do świętości dla Bartola Longo.
I dla nas też może być on taką drogą.