„Dawajmy ludziom Jezusa – nadzieję, radość, uśmiech. Dajmy im to, czego potrzebują. Jeśli mamy Jezusa, jesteśmy z Nim w relacji, możemy Go dać innym.”
Skoczów nadal tętni pompejańską antyfoną. Tu od 145 miesięcy trwają nabożeństwa pompejańskie – od sierpnia 2008 r. do czerwca 2016 nabożeństwa w sanktuarium św. Jana Sarkandra na Kaplicówce, a przez ostatnie lata, z uwagi na większą przestrzeń, w kościele parafialnym św.św. Apostołów Piotra i Pawła.
To ogrom wydarzeń różańcowych związanych z dziękczynieniem za patrona tego miejsca – św. Jana Sarkandra, za pielgrzyma wzgórza sarkandrowskiego – namiestnika Chrystusa Jana Pawła II, za bł. Bartłomieja Longa przybyłego tu w relikwiach 2 lipca 2011 r. i za dar obecności Matki Maryi Królowej Różańca Świętego z Pompejów, dzięki której 2 sierpnia 2008 r. rozpoczęło się na Kaplicówce pierwsze nabożeństwo pompejańskie w formie 54-miesięcznej nowenny. Obecnie trwa już trzecia 54-miesięczna nowenna różańcowa nowenny pompejańskiej.
Na każdym nabożeństwie zawierzamy Bogu przez serce Maryi palące problemy świata, naszej ojczyzny i naszych rodzin. Prosimy za papieżem, biskupami, kapłanami o ich świętość i o nowe powołania kapłańskie, zakonne i misyjne; prosimy o powstrzymanie kryzysu wiary i kryzysu gospodarczego spotęgowanego pandemią, o odnowienie chrześcijaństwa w Europie; o porzucenie przez osoby uzależnione swych nałogów, o życie dla dzieci poczętych, o szacunek dla ludzkiego życia od początku do naturalnej śmierci, o zahamowanie rozprzestrzeniania się pandemii koronawirusa oraz ideologii zabijającej Boga w sercach dzieci i młodzieży; modlimy się także w intencjach zapisanych w księdze próśb oraz na kartach ludzkich serc. To prawdziwy OIOM modlitewny, zobowiązujący czcicieli Maryi do trwania w nieustannym pogotowiu miłości, która zabiera lęk, pociesza, ośmiela, aby iść do miłosiernego Ojca.
Nabożeństwa rodziły i rodzą owoce w formie organizowania kolejnych wydarzeń religijnych: w maju i październiku, począwszy od 2011 r., na Kaplicówce mają miejsce Święte Noce Modlitwy w formie 24-godzinnego jerycha różańcowego. W maju tego roku z uwagi na Covid-19 XIX Pompejańska Święta Noc Modlitwy gromadziła nas w domach i objęła wiele wspólnot z kraju i z zagranicy, zaś drogą internetową uczestniczyliśmy w dwóch mszach świętych sprawowanych w intencjach świata, ojczyzny i uczestników nocy modlitwy.
Od ostatniej soboty maja do pierwszej soboty października odprawiane jest na Kaplicówce nabożeństwo 20 sobót różańcowych. Od 11 lat pielgrzymi nabożeństw pompejańskich spotykają się na pompejańskich dniach skupienia u Królowej Polski w Pogórzu, gromadzą się na rekolekcjach pompejańskich w malowniczej górskiej miejscowości w Brennej koło Skoczowa. Corocznie w październiku czciciele Matki Bożej Różańcowej z Pompejów gromadzą się na rekolekcjach pompejańskich w Brennej, w Ośrodku Formacyjnym św. Jadwigi.
Dziś chciałam się podzielić na łamach czasopisma bardzo cenną homilią wygłoszoną przez ks. dr. Przemysława Sawę w czasie mszy świętej sprawowanej 2 sierpnia 2020 r. podczas nabożeństwa pompejańskiego. Należę do grupy zelatorów na WhatsAppie; bardzo przeraża mnie to, że nawet gorliwi czciciele Maryi codziennie karmią nas przeróżnymi informacjami (konferencje, rekolekcje, sensacyjne niepotwierdzone prywatne objawienia, sensacyjne wieści o „ściemie” na temat koronawirusa, sposobie przyjmowania komunii świętej itd.). Tak potężny „ładunek” duchowy rozprasza uwagę, nie pozwalając się skupić na rzeczach najistotniejszych, które decydują o naszym zbawieniu: Eucharystii, Słowie Bożym, modlitwie, która pochodzi od samego Boga i Jego Matki Maryi. Ten brak rozsądku osób uważających się za gorliwych katolików może doprowadzić do niszczenia wiary ich oraz ich otoczenia, a z czasem nawet do jej zaniku.
Na tę powierzchowną pobożność, chciwość, odpowiedź przyszła w homilii ks. Przemysława, który w tym roku przewodniczy Eucharystii, głosi homilie na każdym nabożeństwie pompejańskim. Nawiązując do Ewangelii o rozmnażaniu chleba, powiedział: „Dziś Słowo Boże mówi o jedzeniu”. Jezus zabezpiecza los człowieka zarówno w wymiarze ciała, jak i w wymiarze ducha. Ten tekst można rozważać na różne sposoby. Zastanówmy się, kto idzie za Jezusem? Na pewno ktoś, kto jest głodny. Przypomnijmy sobie scenę z Ewangelii. Zbliża się noc – w tamtych czasach kojarzona z ciemnością, niepewnością, niebezpieczeństwem. Współczesna ciemność nabiera innego wymiaru. Nie przeraża już ciemność nocy.
Współczesny człowiek jest często pogrążony w ciemnościach grzechu. Zebrani wokół Jezusa słuchacze nie mają co jeść. Chrystus zobaczył ludzi, którzy poszukują swojej drogi, sensu życia, i zobaczył też ich głód w tym poszukiwaniu. Nakarmił ich więc do syta, hojność Boga jest niewyobrażalna, ale kapłan zauważył, że oprócz chorób, które dręczą ludzi, są dwie niebezpieczne choroby – anoreksja i bulimia, które zatruwają zdrowie. Są też bardzo niebezpieczne dawki trucizny duchowej, kiedy człowiek ciągle szuka nowych wrażeń, karmi się niezdrowymi emocjami, przedawkowuje informacje – treści, które głoszą różni kapłani, nie zatrzymując się na zdrowej nauce Jezusa, którą głosi w Słowie Bożym. To grozi zatruciem ducha, który nie pozwoli zakorzenić się Słowu Bożemu i nie przyniesie owocu swojej wiary, bo człowiek nie znajduje czasu na wzrost duchowy, żyjąc nowinkami. Zdrowe duchowe odżywianie zapewniają Biblia, życie sakramentami i osobista relacja z Jezusem, czego jedynym gwarantem jest Kościół Święty. Trwać w Kościele to trwać w Jezusie, który go założył. Słowo Boże i homilia otworzyły nasze serca i myśli na wartość Ewangelii oraz prawdę o naszej pobożności. Kapłan ukazał Jezusa zatroskanego o nasze życie we wszystkich jego wymiarach.
Wielu świętych pozostawiło nam rady, z których możemy skorzystać dzisiaj. Już w IV w. św. Ewagriusz z Pontu pisał „O ośmiu duchach zła”. Jednym z nich jest chciwość. Mnich z Pontu stwierdza, że „demon chciwości szczególnie przybiera różne pozy i jest sprytny w uwodzeniu” i „niezbędna staje się wytrwała czujność, która nie dopuści chciwości”. Można być chciwym nie tylko na rzeczy materialne, lecz także na sprawy duchowe. Tysiąc lat później św. Jan od Krzyża przestrzegał nas, abyśmy nie byli ludźmi, którzy „szukają ustawicznie pociechy i wskazówek duchowych, wynajdują książki i bezustannie je czytają, by znaleźć w nich to, czego pragną. Tym zajęciom poświęcają o wiele więcej czasu aniżeli umartwieniu i wyrobieniu w sobie doskonałego ubóstwa wewnętrznego, które jest tu nieodzowne” (św. Jan od Krzyża, „Noc ciemna”, księga pierwsza.) „Nie obfitość wiedzy, ale jej wewnętrzne odczuwanie i smakowanie zadowala i nasyca duszę” – to kolejne słowa o chciwości, tym razem św. Ignacego Loyoli. Dlatego dozujcie sobie również słowa Ewangelii, smakujcie je, rozważajcie, niech one pracują w was, aż wykonają swoje zadanie.
„Dawajmy ludziom Jezusa – nadzieję, radość, uśmiech. Dajmy im to, czego potrzebują. Jeśli mamy Jezusa, jesteśmy z Nim w relacji, możemy Go dać innym. Nie tylko się módlmy, ale głośmy Jezusa, budując relacje z ludźmi. Przez dobroć, radość, życzliwość dawajmy świadectwo naszej bliskości z Bogiem” – mówił w swojej homilii ks. dr Przemysław Sawa.
Zaufajmy tym cennym słowom i podejmijmy trud ich realizacji w naszej codzienności.