Moja piękna przyjaciółko: Zaproszenie do Przyjaźni (1)

O jak piękna jesteś, przyjaciółko moja, jakże piękna!” (Pnp 4, 1) – to słynne zdanie z „Pieśni nad pieśniami” wypowiada Oblubieniec do swojej Oblubienicy. Słowa„piękna”, „moja” i „przyjaciółka” odgrywają szczególną rolę w tym prostym, lecz wyjątkowym wyznaniu. Zastanówmy się, jaki przekaz niosą ze sobą.

Piękno

Drogie Czytelniczki, bez wątpienia chcemy czuć się piękne. Cieszy nas, gdy ktoś zwraca się do nas słowami: „Jesteś piękna”. Co jednak oznacza to sformułowanie? Każdy z nas inaczej definiuje piękno. Filozofowie od wieków zastanawiali się, czym jest piękno, co decyduje o tym, że kogoś lub coś nazywamy pięknym. Dla jednych będzie to walor estetyczny, oparty na harmonii oraz zachowaniu właściwych proporcji, wywierający pozytywne wrażenie. Inni będą kojarzyć je z dobrem, a jeszcze inni z prawdą. W starożytnej Grecji wytworzył się pewien ideał określany jako kalos kagathos, czyli „piękny i dobry”. Ta postawa-wzorzec odnosiła się przede wszystkim do szlachetności postępowania. Etyka jako refleksja nad moralnym postępowaniem łączy się tu z estetyką, tj. nauką o pięknie. Choć „piękno” i „dobro” to oddzielne pojęcia, w tradycji chrześcijańskiej towarzyszą sobie. Pismo Święte zachęca nas do odkrywania Dobrego Boga w pięknie tego, co zostało przez Niego stworzone. Księga Rodzaju wielokrotnie podkreśla, że Bóg, stwarzając świat, widział, że to, czemu kazał zaistnieć, było dobre. Zwieńczeniem Jego dzieła stało się powołanie do życia człowieka i „przekazanie mu” świata – w powitalnym prezencie. Akt ten również został podsumowany następującym stwierdzeniem: „A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre” (Rdz 1, 31). Warto w tym miejscu przypomnieć, co wyróżnia człowieka spośród innych dzieł Pana: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę” (Rdz 1, 27). Świadomość, że Bóg stworzył wszystkich ludzi na swój obraz, powinna motywować nas do odkrywania w sobie Jego Piękna i Dobra. Słowa jednej z piosenek religijnych podpowiadają nam: „Jesteśmy piękni Twoim pięknem Panie […] Ty otwierasz nasze oczy na piękno Twoje Panie. Ty otwierasz nasze oczy, Panie”. Otwierając się na odkrywanie piękna Boga, jednocześnie zaczynamy lepiej rozpoznawać naszą wartość. Dziś ta umiejętność wydaje się szczególnie ważna. Świat bowiem niemal nieustannie podsuwa nam swoje koncepcje piękna, które nie zawsze pozostają w zgodzie z wizją Stwórcy. Sugeruje się nam, jakie typy sylwetek są najlepsze, co trzeba robić, by nasza twarz była dobrą wizytówką, jaki strój zapewnia powodzenie itd. Nie chodzi nam tu oczywiście o rady odnoszące się do kształtowania pozytywnego wizerunku, czy rozsądnego dbania o siebie. Mamy raczej na myśli przejawy presji, którym jesteśmy poddawani: „Musisz tak wyglądać i nosić się w ten sposób, bo tylko ta droga daje Ci szanse na sukces. Koniecznie zmień w sobie to i to, bo inaczej nic nie osiągniesz”. Sztuczne wartości, które świat nieprawdziwie określa mianem piękna, nierzadko są „piętnem”, boleśnie wyciśniętym na naszym życiu. Liczne choroby, obniżone poczucie własnej wartości, przekonanie o swojej beznadziejności, natrętna myśl: „nie zasługuję na szczęście” – wiele osób zmaga się z tymi problemami na co dzień. W wielu przypadkach „piętno”, które wyciska na nas świat lub my sami, wynika z poddawania się negatywnym wpływom mód i trendów. One jednak przemijają. W przeciwieństwie do Piękna i Dobra, które proponuje nam Stwórca.

Przynależność

Komunikat „Jesteś moją piękną przyjaciółką” Pan Bóg wysyła do każdej kobiety tego świata. Wszyscy ludzie – kobiety, mężczyźni, dzieci – są zaproszeni do przyjaźni z Jezusem. On sam przekazał nam tę radosną informację w następujących słowach: „Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego” (J 15, 14-15). Jezus podkreśla, że jesteśmy Jego przyjaciółmi. Żyjąc w zgodzie z Ewangelią, żyjemy w przyjaźni z Nim. To zaproszenie do szczególnej relacji z Synem Bożym jest również świadectwem naszej przynależności do Niego i Ojca. Na kartach Pisma Świętego wielokrotnie pojawiają się zapewnienia Boga o Jego miłości do nas: „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie” (Iz 49, 5), albo: „U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone” (Łk 12, 7). Doskonale poznała tę prawdę św. siostra Faustyna. Jej szczególna relacja z Panem Jezusem zachęca do odkrywania naszej godności i wartości podczas wpatrywania się w Jego miłosierne oblicze. W swoim Dzienniczku napisała zdanie, które zostało wplecione w tekst utworu „Jednym spojrzeniem”, wykonywanego przez współpracujący z „Królową Różańca Świętego” zespół LUMEN: „Poczułam, że jestem dzieckiem królewskim, poznałam, że dom mój to pałac niebieski” (por. Dz. św. s. Faustyny; Dz. 1632). W innej piosence zespół ten śpiewa słowa św. Teresy z Ávila, mówiące o przynależności do Stwórcy: „Twoją na zawsze jestem Panie, od Ciebie życie wzięłam. Powiedz mi proszę, o mój Boże, co chcesz, abym czyniła”.

Przyjaźń

„Sen Augustyna” G. Gwozdecki
Przywołane wyżej wyznania świętych kobiet Kościoła katolickiego są pełne oddania i zachwytu nad dokonanym przez nie odkryciem, którego istotą jest ich godność dziecka Bożego. Dobrze, gdy następstwem tego odkrycia w naszym życiu staje się samoakceptacja, przyjaźń z samym sobą. Mówi się: Prima caritas ab ego, co oznacza: ‘Pierwsza jest miłość własna’. Jest w tym stwierdzeniu sporo prawdy. Nie zachęca ono oczywiście do toksycznego egoizmu. Skłania raczej do samopoznania, mądrego dbania o siebie i wymagającej pracy nad sobą. Pierwszym krokiem do osiągnięcia dobrych rezultatów w tych działaniach powinno być zwrócenie oczu ku Panu, odkrycie naszej godności „dziecka królewskiego”. Nie od dziś przecież wiadomo, że „gdy Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko inne jest na właściwym miejscu”. Trwanie w relacji z Chrystusem (por. J 15, 4) pomaga budować mądry stosunek do samych siebie. Następstwem tego staje się zdolność do wchodzenia w dobre relacje z innymi ludźmi. Cykl „Moja piękna Przyjaciółka”, który otwieramy tym artykułem, ma zachęcić nas do zaprzyjaźnienia się z Panem Bogiem, samym sobą i drugim człowiekiem. Stąd tytuł pierwszego tekstu, czyli „Zaproszenie do przyjaźni”. Przewodniczkami w szlifowaniu naszych zdolności do budowania przyjaźni będą wyjątkowe kobiety Nowego Testamentu. Wśród nich honorowe miejsce zajmie oczywiście Maryja, nasza piękna Przyjaciółka. Od Niej będziemy się uczyć, jak zachowywać postawę przyjacielską na co dzień. Mamy nadzieję, że spotkania z Matką Syna Bożego oraz innymi „dzielnymi niewiastami” (Prz 1, 10) (ich imiona zachowamy jeszcze w tajemnicy, by nie zdradzać od razu wszystkich niespodzianek) doprowadzą do wielu ciekawych odkryć! Życzylibyśmy sobie, aby jednym z nich była zdolność do okazania Panu Bogu szczerej wdzięczności za dar Jego stworzenia, podobnie jak uczynił to psalmista słowami: „Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie, godne podziwu są Twoje dzieła!” (Ps 139,14)

0 0 głosów
Oceń ten tekst
Photo of author

Patrycja

Pierzynka


Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x