W jubileuszowym roku objawień Matki Bożej w Lourdes przychodzą mi często na myśl wspomnienia z mojego dwukrotnego pielgrzymowania do tego miejsca, wyjątkowo naznaczonego obecnością Maryi.
Sanktuarium w Lourdes odwiedziłam jako dziecko. Kiedy byłam tam po raz pierwszy, miałam zaledwie sześć lat, jednak do dziś ze szczegółami pamiętam to niezwykłe wydarzenie. Razem z moją mamą zostałam zaproszona do udziału w pielgrzymce osób niepełnosprawnych. Po ludzku wydawało się, że to dość szalone i ryzykowne, by w stanie zdrowia, w jakim wtedy byłam, zdecydować się na taki wyjazd. Nikt oprócz najbliższych nie brał mnie na ręce, ponieważ każdy niewłaściwy ruch mógł spowodować złamanie kości. Do tego często miałam krwotoki z nosa, które trudno było zatamować. Jednak udało mi się wyruszyć w pierwszą tak daleką podróż. Pamiętam, że było to dla mnie ogromne przeżycie. Wszystko było nowe i zachwycające. Był początek kwietnia 1994 roku, miesiąc przed moją Pierwszą Komunią Świętą. Jechałyśmy wraz z mamą najpierw autokarem do Paryża, razem z grupą osób niepełnosprawnych z całej Polski. A potem specjalnie przystosowany pociąg zawiózł nas do Lourdes. Tam było jeszcze bardzo zimno, w Pirenejach leżał śnieg. Największe wrażenie zrobiła na mnie grota, w której ukazała się Matka Boża, i wzniesiona niedaleko tego miejsca bazylika. Próbowałam sobie wyobrazić, jak mogło wyglądać spotkanie 14-letniej Bernadetty z Maryją. Zapamiętałam dokładnie wygląd skał i umieszczonej w ich zagłębieniu figury Matki Bożej.
reklama
Piękne różańce z kamienia
Piękne i wytrzymałe różańce z wzorem Matki Bożej Pompejańskiej. Znajdź coś dla siebie!
Poruszył mnie mocno widok wielkiej liczby osób chorych i niepełnosprawnych, przywożonych do groty na wózkach i specjalnych łóżkach przez bliskich i wolontariuszy. Na co dzień przebywałam wśród osób całkowicie sprawnych, więc po raz pierwszy zobaczyłam ogrom cierpienia i rozmaitych chorób, których ludzie doświadczają. Nie prosiłam o zdrowie dla siebie. Miałam sporo innych intencji. Już w drodze do Lourdes dowiedziałam się, że każdy będzie mógł zanurzyć się w wodzie z cudownego źródełka, które Maryja wskazała Bernadetcie. Bardzo czekałam na ten moment, bo w moim prostym, dziecięcym przekonaniu woda przecież powinna być ciepła. Do dziś śmieję się, wspominając, z jakim przekonaniem namawiałam wszystkich do tego, by zanurzyć się w tej wodzie, i niecierpliwie czekałam na ten moment. Jak wielkie było moje zdziwienie, gdy w trakcie zanurzenia woda okazała się strasznie zimna, co dla pozostałych było oczywiste. Cudem był już jednak sam fakt, że mimo zanurzenia w tak zimnej wodzie nikt się nie rozchorował.
Lourdes. Wezwanie do pokuty ks. Józef Orchowski
Książka przygotowana na 160. rocznicę objawień w Lourdes! W przystępnej formie przybliża historię wezwania Maryi do różańca. Poznaj objawienia, które ponad pół wieku przed Fatimą otrzymała 14-letnia córka młynarza, Bernadetta Soubirous.
Odwiedzając młyn, w którym mieszkała Bernadetta razem ze swoją rodziną, i poznając jej życie, zafascynowałam się jej postacią. Stała się jakby moją duchową przyjaciółką. Już wtedy, będąc dopiero w trakcie przygotowania do Pierwszej Komunii Świętej, postanowiłam, że do bierzmowania wybiorę sobie imię Bernadetta. I temu postanowieniu pozostałam wierna. Dzięki temu kilka lat później nie miałam problemu z wyborem patronki, a rzeczywiście mógłby on być bardzo trudny, ponieważ mam sporo swoich ulubionych świętych. Tak więc ta pielgrzymka miała dla mnie wyjątkowe znaczenie i pozostawiła wyraźny ślad w moim życiu.
Do Lourdes powróciłam po trzech latach, w lipcu 1997 roku. Na pielgrzymkę wyjeżdżałam kilka, a może kilkanaście dni po założeniu Podwórkowych Kół Różańcowych Dzieci. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, jakie Maryja ma plany co do naszej maleńkiej grupki. Z perspektywy czasu jestem jednak przekonana, że Matka Boża tam umocniła mnie i wyposażyła w łaski potrzebne do podjęcia tego zadania, o którym dowiedziałam się jakiś czas później. Przecież w Lourdes Maryja ukazywała się z różańcem w ręku i zachęcała do modlitwy różańcowej. Dlatego to miejsce jest mi szczególnie bliskie. Jeśli jest to zgodne z wolą Bożą, to chciałabym jeszcze kiedyś pojechać do Lourdes, by podziękować Matce Najświętszej za jej opiekę i owoce tego dwukrotnego pielgrzymowania.
Wezwanie Matki Najświętszej przekazane przez św. Bernadettę cały czas jest aktualne. Nie traćmy więc czasu, póki są jeszcze osoby, które nie usłyszały jej wezwania. Przekazujmy wszystkim prośbę Maryi o modlitwę różańcową i podejmowanie pokuty w intencji nawrócenia grzeszników. Niech nasza modlitwa i szerzenie tego wezwania nie ustają, bo Matka Boża pragnie się nami posłużyć, by ratować i przemieniać ludzkie serca, prowadząc je ku niebu.
informacja
Wspieraj różańcowe inicjatywy
Czy wiesz, że poza czasopismem "Królowa Różańca Świętego" mamy wiele innych inicjatyw? Jeśli podoba Ci się nasza praca, to wspieraj nasze inicjatywy.