Katia di Ruocco to dobra dusza sanktuarium pompejańskiego – zawsze życzliwa, uśmiechnięta, skłonna do pomocy. Od kilku lat współpracuje z naszą redakcją oraz koordynuje Msze święte pompejańskie dla naszych Czytelników.
Czym sanktuarium Królowej Różańca w Pompejach jest dla Włochów i dla katolickiego świata?
Sanktuarium w Pompejach jest najbardziej znane w południowych Włoszech i to już od czasów jego założenia. Jest to miejsce, gdzie wszyscy czciciele Królowej Różańca Świętego gromadzą się, aby codziennie się modlić, a także oddawać cześć Maryi podczas uroczystej, corocznej adoracji obrazu, która ma miejsce 8 maja i w pierwszą niedzielę października.
Sanktuarium jest również symbolem i punktem odniesienia dla Włochów mieszkających za granicą, którzy wyemigrowali w pierwszej dekadzie XIX wieku i niezmiennie kochają, i pokładają wiarę w Królowej Różańca Świętego w Pompejach, nazywanej przez wszystkich „a’ mamm’e’ Pumpej” (czyli „Mama z Pompejów”). Jest Ona, można rzec, po prostu „Mamą”, do której katolicy na całym świecie mogą zwrócić się w trudnych chwilach, i z którą mogą dzielić swoje radości, zupełnie jak dzieci ze swoją matką!
W jakich okolicznościach zaczęła się Twoja praca w sanktuarium?
Rozpoczęłam swoją pracę w sanktuarium pompejańskim w 1990 roku. Wcześniej nic nie wskazywało na to, abym miała wykonywać takie zajęcie. Miałam pracować w szkole średniej jako nauczycielka języka francuskiego. Udało mi się przejść przez państwowy proces rekrutacji. Byłam zatrudniona przez rok w prywatnej szkole, jednak ze względu na to, że uczniowie nie decydowali się na naukę języka francuskiego, zostałam zwolniona. Z głębokim żalem zaczęłam wysyłać swoje aplikacje do szkół w pobliskich miasteczkach i doskonale pamiętam, że sanktuarium nie było na mojej liście, ponieważ nikogo tam nie znałam. Jeden z moich przyjaciół zasugerował, żeby jednak spróbować wysłać i tam swoje podanie.
Historia Sanktuarium w Pompejach Bartolo Longo
Nowenna pompejańska, Sanktuarium w Pompejach, Obraz Matki Bożej Pompejańskiej… Nie mielibyśmy tego bez Bartola Longo! Pozycja obowiązkowa dla każdego czciciela różańca. Jeśli chcesz poznać, kim był Bartolo Longo i o czym pisał, powinieneś poznać jego wielkie, poruszające dzieło życia. "Historia sanktuarium w Pompejach" to opis błogosławieństw i przewodnictwa Matki Bożej Pompejańskiej - tego, jak opuszczone i biedne Pompeje zamieniły się w kwitnące wiarą i miłosierdziem miejsce, z którego łaski zaczęły promieniować na cały świat!
Czy długo czekałaś na odpowiedź?
Dwa lata później, w niedzielę, kiedy sama byłam na Mszy świętej, moja siostra odebrała telefon od zarządcy sanktuarium, który przekazał jej, że właśnie rozpoczyna się rekrutacja na stanowisko osoby mającej zajmować się korespondencją zagraniczną w językach angielskim, francuskim i hiszpańskim. Około dwudziestu kandydatek, w tym również i ja, musiało podejść do pisemnego testu. W międzyczasie podjęłam pracę w innej prywatnej szkole, ale nie pokładałam w tej pracy zbyt wielkiej nadziei.
Trzy miesiące później proboszcz z mojej parafii w Scafati nieoczekiwanie mnie odwiedził, mówiąc że zarządca sanktuarium w Pompejach chciałby otrzymać moje dokładne dane. Kilka dni później odebrałam telefon właśnie od niego. Zostałam poinformowana, że mogę rozpocząć pracę w biurze ds. zagranicznych w sanktuarium w Pompejach.
Sam bł. Bartolo Longo – zdaje się – odegrał tu pewną rolę.
Jakiś czas wcześniej mojej matce śnił się stary mężczyzna z długą brodą, który powiedział jej, że jej córka Katia uda się do Pompejów. Czy to była postać bł. Bartola Longo, gdy był już starszy i nosił długą, białą brodę? Tego nie wiem.
Nie potrafię wyrazić słowami tego, jak wiele ta praca dla mnie znaczy! Mogę tylko powiedzieć, że Maryja wolała, żebym pracowała dla Niej, a nie w szkole. i chociaż nie jest to zatrudnienie zgodne z moimi wcześniejszymi planami na przyszłość, to praca ta bardzo mi odpowiada.
Zajmujesz się, między innymi, obsługą zagranicznych pielgrzymek. Jak wygląda ruch pielgrzymkowy w sanktuarium?
Pielgrzymi przybywają bardzo licznie; większość z nich pochodzi z Australii, Kanady, USA, Filipin, Niemiec i Francji. Pielgrzymki przybywają tutaj przez cały rok, o czym można również przeczytać w rubryce naszego magazynu „Il Rosario e la Nuova Pompei”, zatytułowanej „Pielgrzymi różańcowi”. Wszyscy, którzy biorą udział w pielgrzymce, powinni odwiedzić sanktuarium. Moim zdaniem każdy z pielgrzymów jest jak dziecko, które pragnie ujrzeć swoją Matkę, aby powiedzieć Jej to, co dyktuje mu serce i poczuć Jej matczyne objęcia.
Stare Pompeje są niezwykle znane na całym świecie z uwagi na park archeologiczny (ponad 2 mln turystów rocznie). Nowe Pompeje, założone przez bł. Bartola Longo, leży tuż obok. Wielu pielgrzymów z Polski nigdy nie przekroczyło progów sanktuarium, choć zwiedzało ruiny. A to przecież najważniejsze, różańcowe miejsce na świecie!
Nie tylko Polacy, ale także inni zagraniczni turyści odwiedzają wykopaliska, ale nic nie wiedzą o świątyni, która mieści się niedaleko ruin.
Nasze czasopismo, wydawane w języku włoskim i angielskim, stanowi najlepszy sposób propagowania wszelkich informacji o sanktuarium pompejańskim na świecie. Pismo jest wysyłane do 165 krajów.
informacja
Wspieraj różańcowe inicjatywy
Czy wiesz, że poza czasopismem "Królowa Różańca Świętego" mamy wiele innych inicjatyw? Jeśli podoba Ci się nasza praca, to wspieraj nasze inicjatywy.
„Il Rosario e la Nuova Pompei” założył bł. Bartolo Longo 130 lat temu. To wielki sukces, że ukazuje się do dnia dzisiejszego. Jaki jest profil tego czasopisma, w jakim nakładzie wychodzi?
Pismo powstało w celu propagowania kultu Maryi Dziewicy poprzez prostą, a jednak tak wyjątkową modlitwę, jaką jest różaniec, a także po to, aby informować świat o łaskach i cudach otrzymanych za wstawiennictwem Królowej Różańca Świętego z Pompejów. Pierwszy numer czasopisma ukazał się 7 marca 1884, a przez kilka następnych lat jego nakład znacznie wzrósł. W 1895 roku było to już 72 000 egzemplarzy, w 1904 roku 12 000 000. Dzisiaj każdego miesiąca ukazuje się 25 000 000 egzemplarzy, które wysyłane są nieodpłatnie do 150 krajów na świecie. Od 1984 r., czyli w stulecie powstania pisma, zaczęto wydawać również angielskojęzyczną wersję magazynu w nakładzie 17 500 egzemplarzy miesięcznie. Magazyn poświęcony jest nie tylko życiu świątyni i relacjonowaniu jej działalności charytatywnej, ale posiada również rubryki o aktualnych wydarzeniach, a także podejmuje dogłębne analizy teologiczne, biblijne, moralne, maryjne oraz socjologiczne.
Wraz z sanktuarium i pismem powstawały liczne dzieła dobroczynne, zwłaszcza dla dzieci więźniów i sierot. Jakie obecnie cele charytatywne i ewangelizacyjne realizuje sanktuarium?
Generalnie mamy dwa cele: rozpowszechnianie różańca oraz niesienie pomocy osobom biednym i żyjącym na marginesie.
Obecnie sanktuarium zajmuje się tak zwanymi „nowymi biedakami”. Są to m.in. inicjatywa „Rośnijmy razem” – wielozadaniowe centrum pomocy dla osób nieletnich w złej sytuacji ekonomicznej i społecznej. Działa tu ruch życia i centrum pomocy dla życia. „Dom Emanuela” dla kobiet w ciąży, matek oraz dzieci. „Bartolo Longo”, ośrodek mieszkalno-rekreacyjny dla osób nieletnich, w złej sytuacji ekonomicznej i społecznej.
Prowadzimy kuchnię dla ubogich w ośrodku „Bartolo Longo”. Istnieje „Dom dla rodzin” pod wezwaniem Maryi, Matki Miłosierdzia. „Wspólnota Papieża Jana XXIII” to dom modlitwy i ośrodek pobytu tymczasowego. Działa wspólnota „Incontro” dla osób uzależnionych od narkotyków oraz „Bractwo Emaus” – dom dla nieletnich. Jest też szkoła podstawowa i gimnazjalna, parafialna poradnia rodzinna, poradnia pediatryczna i położnicza. Mamy dom dla starszych kobiet „Marianna de Fusco”.
Kiedy jest możliwa kanonizacja Bartola?
Kościół oczekuje na drugi cud. Pierwszy za jego wstawiennictwem miał miejsce w Salerno, w 1950 roku. Jednak, jak wiemy, kanonizacja może mieć również miejsce nawet bez drugiego cudu, jak było w przypadku Jana XXIII. Po każdej Mszy św. w sanktuarium wierni odmawiają modlitwę z prośbą o kanonizację bł. Bartola.
Czy możesz przybliżyć nam okoliczności pierwszego cudu, który zadecydował o beatyfikacji?
Było to uzdrowienie w 1943 roku pani Carmen Rocco Camera z Baronissi (Salerno), która mając 40 lat i będąc w siódmym miesiącu ciąży, cierpiała na niedokrwistość złośliwą, określoną wówczas przez lekarzy jako choroba śmiertelna.
W 1942 roku zaczęła chorować także na biegunkę, znacznie straciła wagę i osłabła. Po urodzeniu dziecka jej choroba się nasiliła. Nie mogła ona jeść praktycznie nic poza odrobiną pomarańczy albo mięsa; mogła przyjmować jeszcze soki (na ile było to w ogóle możliwe w czasie wojennej zawieruchy!). Kobieta nie mogła również się poruszać. Lekarze określali jej stan jako krytyczny. Nieoczekiwanie, 5 kwietnia 1943 roku, poprosiła o jedzenie. Mogła jeść wszystko i nie zwracała pokarmu. Jeżeli wziąć pod uwagę długi okres choroby kobiety, jej wyzdrowienie było naprawdę wyjątkowo szybkie. Wszelkie symptomy niedokrwistości zniknęły i wkrótce mogła wrócić do domu, aby dobrze wypełniać swoją rolę matki. w 1977 roku, kiedy jej przypadek był analizowany przez lekarzy, miała ona już 75 lat i nadal cieszyła się dobrym zdrowiem. Jej mąż, szwagierka i sama kobieta mówili, że modlili się nowenną pompejańską za wstawiennictwem Bartola Longo.
Jak wiemy z książki „Cuda i łaski Królowej Różańca Świętego w Pompejach”, Matka Boża przekazała nowennę Fortunatinie w znamiennym roku 1884. Jak postrzegasz jej niezwykłe powodzenie w Polsce? Czy nie uważasz tego za jakiś znak od Matki Bożej?
Ależ oczywiście, że tak! Wszystko to, co dzieje się w Polsce nie może być tylko zbiegiem okoliczności albo skutkiem ludzkiego działania. Myślę, że wszystko zaczęło się od wielkiego czciciela Maryi, św. Jana Pawła II, który z pewnością w jakiś sposób przyczynił się do tego Bożego planu.
W końcu to polski papież wyniósł Bartola na ołtarze w 1980 r.! Na zakończenie prosimy o kilka słów dla czytelników „Królowej Różańca Świętego”.
Chcę powiedzieć wszystkim czytelnikom „Królowej Różańca Świętego”, że redakcja „Królowej Różańca” i ja wcale nie poznaliśmy się przypadkiem! Wiele wspaniałych rzeczy wydarzyło się od tamtego momentu i dzieje się tak nadal, dzięki rozpowszechnianiu w Polsce nowenny pompejańskiej, zapoczątkowanej przez Bartola Longo pod koniec XIX wieku. Jak wiemy, codziennie przez 54 dni trzeba odmówić przynajmniej trzy części różańca. Zapewniam, że ani jeden dzień tej wspaniałej modlitwy nie pozostanie bezowocny! Nasze prośby do Matki Bożej z Pompejów zostaną wysłuchane, kiedy najmniej tego będziemy oczekiwać! Będę bardzo się cieszyć, jeżeli znów spotkamy się w Pompejach!