Często spotykamy się ze zdaniem, że do Nieba mają wstęp wyłącznie „dusze” wierzących. Jest to częściowo prawda – jeszcze nie nastąpiło zmartwychwstanie ciał zapowiedziane na koniec dziejów, dlatego umierający w Panu „chwilowo” znajdują się w stanie śmierci, tj. rozłączenia duszy i ciała. Jednak prawdą naszej wiary, wyznawaną na każdej niedzielnej Mszy świętej, jest wiara w „ciała zmartwychwstanie”.
Prawda ta budzi w nas naturalny sprzeciw: wskrzeszenie to jedno, ale umysł ludzki nie jest w stanie zrozumieć, jak ciało może mieć udział w Królestwie Niebieskim i przebywać w obecności Boga. Nie będę udawał, że rozumiem, jak się to dokona, wiem jednak, że tak właśnie się stanie. Myślę, że nie jesteśmy w stanie nawet zbliżyć się do zrozumienia, czym jest „odkupiona i przemieniona” materia.
Ciało ludzkie po zmartwychwstaniu
Choć nie wiemy dokładnie, jak będą wyglądały nasze ciała po zmartwychwstaniu, to Pismo mówi o ich podobieństwie do zmartwychwstałego Ciała Chrystusa: „Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone w podobne do swego chwalebnego ciała tą mocą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować” (Flp 3,20–21).
Potwierdzają to także inne fragmenty Pisma: „Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest” (1J 3,2). „Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy [z Nim złączeni w jedno] przez podobne zmartwychwstanie” (Rz 6,5).
Świadectwo Biblii jest więc jednoznaczne – nasze ciała będą podobne do ciała Jezusa po zmartwychwstaniu. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak przyjrzeć się, jakie własności miało Ciało Chrystusa po zmartwychwstaniu. „Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. (…) Po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz [domu] i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym»” (J 20,19–20, 26–27).