Wizerunki miłosierdzia

Matka Miłosierdzia

Matka Miłosierdzia – tak często tytułował Maryję bł. Bartolo Longo, który sprowadził do Pompejów wizerunek Maryi z Dzieciątkiem, zwany współcześnie obrazem Matki Bożej Pompejańskiej. Choć Bartolo Longo nie miał objawień, to był obdarzony niezwykłą, proroczą intuicją oraz pragnieniem uczynków miłosierdzia względem bliźnich. W młodości zajmował się chorymi w szpitalach, pocieszał ich i towarzyszył w modlitwie. Przejęty trudną sytuacją mieszkańców Pompejów, zorganizował dla nich rekolekcje, których ukoronowaniem było założenie wspólnoty różańcowej. Do tego jednak potrzebny był obraz Matki Bożej Różańcowej. Bartolo miał tylko jeden dzień na jego znalezienie. 13 listopada 1875 roku udał się do Neapolu. Niespodziewanie spotkał swojego kierownika duchowego, który powiedział mu o obrazie, który posiadała pewna zakonnica. Bartolo udał się po ten obraz, jednak kiedy go ujrzał, był zaskoczony. Pisał: „O mało się nie wystraszyłem… Było to stare, zniszczone malowidło. Twarz Maryi nie miała tego łagodnego, miłego wyrazu, jaki zazwyczaj widzimy na wizerunkach świętych”. Nie miał wyjścia, wziął obraz i przekazał go woźnicy imieniem Angelo, aby ten zabrał go ze sobą, a sam pojechał pociągiem. Na miejscu ku swojemu zmartwieniu dowiedział się, że Angelo nie mógł inaczej przewieźć obrazu, jak tylko położywszy go na stercie końskiego gnoju… Obraz pompejańskiObraz przybył więc do Pompejów w tak niegodny sposób. Bartolo Longo pisał w „Historii sanktuarium w Pompejach”: „Któż mógłby wówczas pomyśleć, że ten stary obraz, kupiony za nieco ponad trzy liry i przywieziony na wozie z obornikiem, wybrała opatrzność na środek zbawienia dla tak wielu ludzi? Że stanie się godny noszenia diamentowych ozdób i klejnotów? Że zostanie umieszczony w kosztownej świątyni jako jej największa ozdoba? I że będą przed nim gromadzić się nie tylko ubodzy chłopi, ale także niezliczone tłumy pielgrzymów ze wszystkich stron świata? Nikt nie mógłby wtedy pomyśleć, że zwróci na siebie uwagę i zyska życzliwość pasterza wszystkich wiernych, ojca świętego, i stanie się jego własnością”. To, że obraz przywieziono na stercie gnoju, odczytano jako znak, że Maryja przychodzi do każdego. Jak miłosierna Lekarka nie zważa na stan duszy grzesznika, w której zalega gnój grzechu. Matka Miłosierdzia niesie uzdrowienie duchowe i każdego prowadzi do Syna. Po latach Bartolo Longo ułożył modlitwę – suplikację. Oto jej fragment: „Ty, jako nasza Matka, jesteś naszą Orędowniczką, naszą nadzieją. A my, jęcząc, wyciągamy do Ciebie błagalnie nasze ręce i wołamy do Ciebie: Miłosierna! O dobra Matko, zlituj się nad nami, nad naszymi duszami, nad naszymi rodzinami, nad naszymi krewnymi, przyjaciółmi, nad naszymi bliskimi zmarłymi, a nade wszystko nad naszymi nieprzyjaciółmi i nad tylu ludźmi, którzy chociaż noszą imię chrześcijan, to jednak wciąż obrażają łaskawe Serce Twojego Syna. Prosimy Cię dzisiaj o miłosierdzie dla zdeprawowanych narodów, o miłosierdzie dla całej Europy, dla całego świata, aby pełen skruchy powrócił do Twojego Serca. Miłosierdzie dla wszystkich, o Matko Miłosierdzia! O Maryjo, racz nas przychylnie wysłuchać! Jezus Chrystus złożył w Twoje ręce wszystkie skarby swoich łask i swego miłosierdzia”. A obraz pompejański? Jest współcześnie jednym z najbardziej rozpoznawalnych wizerunków Maryi.

Jezus Miłosierny

Jezus MiłosiernyPrzenieśmy się do celi zakonnej siostry Faustyny w Płocku 22 lutego 1931 roku. Siostrze objawia się Jezus w białej szacie, z prawą ręką wzniesioną do błogosławieństwa, a lewą dotykającą okolic serca. Z uchylonych szat rozbłyskują dwa wielkie promienie: czerwony i biały. Wtedy Jezus daje siostrze misję do wykonania: „Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: «Jezu, ufam Tobie». Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie” (Dz. 47). Wileńskiemu artyście, Eugeniuszowi Kazimierowskiemu, malowanie pierwszego obrazu Jezusa Miłosiernego zabiera pół roku. Do obrazu pozuje ks. Sopoćko, który – kiedy potrzeba konsultacji – dopytuje siostrę Faustynę o wskazówki. Kluczową potrzebą jest dodanie napisu „Jezu, ufam Tobie”, który ostatecznie trafia na ramę obrazu. W końcu 1934 roku obraz Jezusa według opisu siostry Faustyny jest już gotowy. Jaka jest symbolika tego wizerunku? Zgodnie ze słowami Jezusa „dwa promienie oznaczają krew i wodę. Blady promień oznacza wodę, która usprawiedliwia dusze; czerwony promień oznacza krew, która jest życiem dusz… – Te dwa promienie wyszły z wnętrzności miłosierdzia Mojego wówczas, kiedy konające serce Moje zostało włócznią otwarte na krzyżu” (Dz. 299). „Spojrzenie Moje z tego obrazu jest takie jako spojrzenie z krzyża” (Dz. 326). Co to oznacza? To spojrzenie jest pełne bezinteresownej miłości dla grzesznika. Miłości tak wielkiej, że nie obawiała się krzyża. Jezus zapowiada: „Przez obraz ten udzielać będę wiele łask dla dusz, a przeto niech ma przystęp wszelka dusza do niego” (Dz. 570). Siostra Faustyna otrzymała zapewnienie, że obraz ten pociągnie wiele dusz do Boga i przez niego miłosierdzie Boże działa w duszach (por. Dz. 1379). W kwietniu 1938 roku zapisała w „Dzienniczku”: „Dziś ujrzałam chwałę Bożą, która płynie z obrazu tego. Wiele dusz doznaje łask, choć o nich głośno nie mówią. Choć różne są koleje jego, Bóg otrzymuje chwałę przezeń, i wysiłki szatana, i złych ludzi rozbijają się i obracają w nicość. Mimo złości szatana, miłosierdzie Boże zatriumfuje nad całym światem i czczone będzie przez wszystkie dusze” (Dz. 1789). Z czasem powstały inne wersje wizerunku Jezusa Miłosiernego, w tym ten najbardziej znany, znajdujący się w kaplicy klasztornej Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach. I rzeczywiście, tak jak chciał Jezus, ten wizerunek staje się znany na całym świecie. Orędzie miłosierdzia płynące z obrazu obejmuje każdego z nas, ale i każdy jest wezwany do czynów miłosierdzia. „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny” (Łk 6,36). Jezus dał siostrze Faustynie taką wskazówkę: „Podaję ci trzy sposoby czynienia miłosierdzia bliźnim: pierwszy – czyn, drugi – słowo, trzeci – modlitwa; w tych trzech stopniach zawiera się pełnia miłosierdzia i jest niezbitym dowodem miłości ku Mnie. W ten sposób dusza wysławia i oddaje cześć miłosierdziu Mojemu” (Dz. 742).
0 0 głosów
Oceń ten tekst
Photo of author

Marek

Woś

Redaktor naczelny KRŚ, polonista, filmoznawca, edytor, ekonomista, człowiek od "brudnej roboty".

Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x