św. Jan Berchmans
Jakiego patrona polecilibyśmy naszym młodym przyjaciołom, którzy są na etapie studiów i jeszcze zastanawiają się nad swoim powołaniem? Papież Leon XIII wskazał trzech: Stanisława Kostkę, Alojzego Gonzagę oraz Jana Berchmansa.
Jan Berchmans przyszedł na świat w Belgii (ur. W 1599 roku) i żył zaledwie 22 lata (zm. w 1621 roku). Od wczesnego dzieciństwa jego życie było w sposób szczególny związane z Maryją. Stało się tak za sprawą mamy Janka, która w 40. dniu po narodzinach syna ofiarowała go Bogu przed ołtarzem Niepokalanej, modląc się o to, aby był wierny Panu, zachował na zawsze niewinność dziecka i mógł liczyć na doczesną pomyślność oraz wieczność w niebie.
Jan już jako chłopiec zapragnął służyć Panu przy ołtarzu. Jego największym dziecięcym zmartwieniem było to, że powoli przybywało mu lat. Niepokoił się tym faktem, ponieważ chciał jak najprędzej przyjąć Komunię Świętą. Mama doradziła mu wówczas, by podczas Mszy szczególnie przyglądał się momentowi podniesienia. Gdy w końcu jego marzenie o przystąpieniu do Komunii miało się spełnić, w przeddzień uroczystości wiele godzin spędził na modlitwie przy ołtarzu Niepokalanej.
Swoje życie związał z jezuitami. Podczas nauki w kolegium jezuickim odznaczał się gorliwością w zdobywaniu wiedzy i solidnym wypełnianiem wszelkich obowiązków. Należał również do Sodalicji Mariańskiej – wspólnoty czcicieli Maryi. Jedna ze „złotych myśli” Jana, która mu towarzyszyła, brzmiała następująco: „Serce moje jedynie bezpiecznym być może, gdy wytrwa w szczerej, dziecięcej miłości ku Matce Bożej”.
Za szczególnie wymagające uważał życie we wspólnocie. Chciał, by wśród ludzi nie było zazdrości, wzajemnej niechęci, wyrządzania sobie przykrości nawet przez drobne przytyki. Z tego powodu szczególnie upodobał sobie krzewienie miłości braterskiej i wdrażanie w życie biblijnej wskazówki: „W miłości braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi! W okazywaniu czci jedni drugich wyprzedzajcie” (Rz 12,10).
Po rozpoczęciu nowicjatu u jezuitów Jan jako wybitnie zdolny i pracowity młodzieniec został wysłany na studia do Rzymu. Organizm Jana, który od najmłodszych lat wzrastał w ubóstwie i był wyczerpany intensywną pracą, szybko zaczął słabnąć. Przez lata zmagał się z silnymi bólami głowy. Cierpienie to znosił w milczeniu, ofiarując je Panu. Podczas pobytu w Rzymie zaczął gorączkować i zapadł na zapalenie płuc. Choroba okazała się śmiertelna. Jan zmarł przed otrzymaniem święceń kapłańskich. W jego ostatnich dniach nieustannie towarzyszyły mu trzy przedmioty: różaniec, krzyż oraz reguła zakonna. Mówił o nich: „Z nimi chętnie umrę”. W ikonografii jest przedstawiany właśnie z nimi.
Został kanonizowany przez Leona XIII w 1888 roku. W Kościele wspominamy go 26 listopada. Święty Jan Berchmans patronuje ministrantom i całej liturgicznej służbie ołtarza oraz osobom studiującym.
Mogą zainteresować Cię też: