Pro Christo et Patria

Franciszek Rogaczewski urodził się 23 grudnia 1892 r. w Lipinkach koło Świecia w rodzinie Leonarda i Anny z domu Laskowskiej jako najstarszy z siedmiorga rodzeństwa. Kształcił się w Collegium Marianum w Pelplinie, następnie w gimnazjum w Chełmnie, gdzie zdał maturę. W latach 1913–1918 studiował filozofię i teologię w Seminarium Duchownym w Pelplinie.

Święcenia kapłańskie otrzymał 16 marca 1918 roku. W czasie I wojny światowej był sanitariuszem w szpitalach. Po wojnie skierowano go do parafii św. Tomasza w Nowym Mieście Lubawskim, w której pełnił posługę wikariusza, opiekował się młodzieżą, założył Towarzystwo Mło­dzie­ży Katolickiej i drużynę piłkarską. Parafianie określili go jako anioła emanującego dobrocią i chęcią niesienia pomocy potrzebującym. W 1920 r. przeniesiono go do tworzącego się właśnie Wolnego Miasta Gdańska, gdzie Polacy stanowili mniejszość narodową. W trudnych warunkach politycznych pełnił tam posługę wikariusza w parafiach: Najświętszego Serca Jezusa, św. Brygidy i św. Józefa. Z je­go inicjatywy w ciągu roku przy kościele św. Brygidy powstało 30 stowarzyszeń religijnych, orkiestra i chór.

Królowa Różańca Numer 60

Numer 60. Calun Turyński i męka Jezusa, chusta Weroniki, sanktuarium Maryjno-Pasyjne w Wejherowie, polskie zwycięstwa różańcowe a także nowa seria: Siedem boleści Maryi.


31 stycznia 1930 r. został mianowany przez biskupa Edwarda O’Rourke rektorem mającego powstać kościoła pw. Chrystusa Króla. Kościół ten budowano przez 2 lata, a poświęcono 30 października 1932 roku.

Głównym celem księdza Rogaczewskiego było stworzenie centrum życia religijnego i społecznego dla Polaków w śródmieściu Gdańska, dlatego uczestniczył w pracach licznych stowarzyszeń, przewodząc im i patronując. Policja zarejestrowała 102 polskie stowarzyszenia działające przy kościele, które oskarżała o „szerzenie idei polskiej” i „demonstrację polskości w Gdańsku”. Pełnił następujące funkcje: członek zarządu Ligi Katolickiej powołanej w 1925 r.; wiceprezes Macierzy Szkolnej, zajmującej się rozwo­jem polskiego szkolnictwa, ochro­nek i świetlic w Wolnym Mieście Gdańsku; działacz Gminy Polskiej, w której przyczynił się do powstania w 1928 r. komisji kulturalno-kościelnej, zbierającej skargi i życzenia od Polaków; kapelan polskich kolejarzy i pracowników Poczty Polskiej; prefekt Gimnazjum Polskiego Macierzy Szkolnej i w polskich szkołach handlowych w Gdańsku. Był działaczem Towarzystwa Ludowego i Towarzystwa Przyjaciół Nauki i Sztuki.

Będąc obrońcą praw Polaków w Kościele, pierwszy wystąpił z wnio­skiem powołania w Gdańsku polskich parafii personalnych. Memoriał w tej sprawie wręczył Piusowi XI podczas audiencji w kwietniu 1937 roku. Złożył papieżowi pisemną prośbę, podpisaną przez wszystkich polskich księży oraz przedstawicieli polskich organizacji w Wolnym Mieście Gdańsku. 7 października 1937 r. biskup gdański za zgodą Stolicy Apostolskiej mianował go proboszczem parafii personalnej. Jednak 6 dni później na wskutek protestów niemieckich nazistów nominacja zo­stała zawieszona. Mimo to ksiądz dla parafian organizował uroczyste akademie ku czci Chrystusa Króla oraz pielgrzymki do grobu Świętego Wojciecha, do Częstochowy, Warszawy, do Rzymu  na kanonizację Andrzeja Boboli w kwietniu 1938 r. oraz wycieczki krajoznawcze do Polski.

Znany z propolskiej postawy, 1 września 1939 r. został aresztowany przez Gestapo na plebani wraz z wikariuszem ks. Alfonsem Muzalewskim i uwięziony w Viktoria Schule w Gdańsku, gdzie uwięziono wielu innych Polaków. Obaj księża z narażeniem życia przez całą noc słuchali w sali gimnastycznej spowiedzi świętej i udzielali Polakom absolucji. Ksiądz Rogaczewski uspakajał uwięzionych słowami: „Jak nas tu rozstrzelają, to zobaczymy się w niebie!”.

Był jednym z pierwszych więźniów obozu Stutthof. Oskarżono go o gromadzenie broni w celu obrony kościoła, jednak nawet pod groźbą rozstrzelania, nie potwierdził fałszywych zarzutów. Został skazany na trzydniowy pobyt w bunkrze, po­zbawiono go posiłków i bito.

„Pewnego dnia wydawało się jakiemuś SS-owcowi, że usłyszał księdza Rogaczewskiego mówiącego po polsku. Kazał mu biegać, czołgać się i wykonywać przez godzinę inne męczące ćwiczenia. Ksiądz wszystko przetrzymał i, co ważniejsze, spełniał te upokarzające rozkazy z wielką pogodą ducha” – wspominał ksiądz Muzalewski. 4 grudnia 1939 r. esesmani pozwolili siostrze Wiktorii na krótkie spotkanie z bratem przy obozowej bramie. Jeszcze wówczas był „dobrej myśli”.

Prześladowany przez esesmanów wyznał swojemu wikariuszowi: „Wiesz, czuję, że zginę. Powiedz mo­im ukochanym wiernym w parafii Chrystusa Króla, że chętnie oddaję swe życie pro Christo et Patria” (za Chrystusa i Ojczyznę).

Podczas wieczornego apelu w sty­czniu 1940 r. został wywołany. Zginął rozstrzelany podczas zbiorowej egzekucji 11 stycznia 1940 r. niedaleko od obozu Stutthof razem z 23 wybitnymi Polakami gdańszczanami.

13 czerwca 1999 r. został beatyfikowany przez Jana Pa­wła II w gronie 108 męczenników II wojny światowej.

Elżbieta Grot

0 0 głosów
Oceń ten tekst

Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x