Coraz więcej Polaków przyjeżdża do sanktuarium pompejańskiego, aby pokłonić się Matce Bożej Pompejańskiej z Dzieciątkiem. Piękno sanktuarium cieszy oko pielgrzyma, dlatego postanowiliśmy opisać wybrane monumenty i ołtarze, bo każdy z nich ma swoją historię, nierzadko naznaczoną niezwykłymi cudami.
Spójrzmy na okazałą dzwonnicę znajdującą się tuż przy sanktuarium. Widać ją już z daleka – z autostrady i ulic kierujących nas do kościoła. Jej budowa – jak podaje „Historia sanktuarium w Pompejach” autorstwa bł. Bartola Longa –rozpoczęła się w 1912 r., kiedy sam kościół i fasada były już ukończone. Wieża ta, zaprojektowana przez Aristidego Leonoriego, ma 82 m wysokości, osiem dzwonów oraz taras widokowy. Dobrze wiedzieć, że za niewielką opłatą można wjechać na niego windą, by podziwiać wspaniałą panoramę z Wezuwiuszem, Doliną Pompejańską oraz Zatoką Neapolitańską z jej urokliwymi wyspami Capri, Ischia i Procida.
Na wieży zauważymy cztery posągi aniołów dmiących w trąby. Nieco wyżej stoi figura Pana Jezusa wyrzeźbiona według objawień św. Marii Małgorzaty Alacoque. Nad nią roztacza się napis po łacinie: „Venite ad me omnes” – „Przyjdźcie do mnie wszyscy” (por. Mt 11, 28).
Budowa została zakończona w 1925 r., a więc rok przed śmiercią założyciela sanktuarium, Bartola Longa. Można śmiało powiedzieć, że była zwieńczeniem jego półwiecznej pracy nad budową kościoła i otaczających go dzieł miłosierdzia oraz Nowych Pompejów.
Wchodząc do sanktuarium, zobaczymy po lewej stronie ołtarz z przedstawieniem Jezusa z promieniejącym sercem oraz klęczącej przed Nim św. Małgorzaty Alacoque. Objawienia, których doświadczyła ta zakonnica w latach 1673–1675, mówiły o miłosierdziu Jezusa dla grzeszników oraz potrzebie zwrócenia się do serca Jezusa i odprawienia nabożeństwa ku Jego czci. Jezus powiedział: „Moje boskie serce płonie tak wielką miłością ku ludziom, że nie może utrzymać dłużej tych gorejących płomieni, zamkniętych w moim łonie. Ono pragnie je rozlać za Twoim pośrednictwem i pragnie wzbogacić ludzi swoimi skarbami”. Pan zwrócił się też z poleceniem „żeby pierwszy piątek po oktawie Bożego Ciała był odtąd poświęcony jako osobne święto na uczczenie mojego serca. (…) W zamian za to obiecuję, że serce moje wyleje hojne łaski na tych wszystkich, którzy w ten sposób sercu memu oddadzą cześć lub przyczynią się do jej rozszerzenia”. Z objawień św. Małgorzaty wywodzi się też nabożeństwo pierwszych piątków miesiąca.
Bartolo Longo miał szeroką wiedzę o bł. Małgorzacie i jej objawieniach. Po studiach, mieszkając w Neapolu, włączył się do ruchu zorganizowanego przez późniejszą świętą Caterinę Volpicelli, założycielkę Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego. Trzeba zaznaczyć, że wcześniej, po powrocie do Kościoła odbywał „ratalną” spowiedź, która twała przez wiele dni i zakończyła się uzyskaniem rozgrzeszenia właśnie w święto serca Jezusa. Bartolo z całą pewnością znał objawienia św. Małgorzaty i sam był gorliwym czcicielem serca Jezusa.
„Mogę teraz wyjawić imię damy, której przydarzył się ten sen. Jest to ta sama, która w wieku 63 lat, w czerwcu 1900 roku była godna, by otrzymać inną wizję w śnie w Dolinie Pompejańskiej o Sercu Jezusa i o Małgorzacie Alacoque. Kobieta, której syn, hrabia Francesco, dał początek kultowi świętej w Pompejach. Wszystko to doprowadziło do cudu zatwierdzonego przez kościół i pozwoliło doprowadzić do kanonizacji Małgorzaty Alacoque. To ta sama dama, która dyktowała kilka stron swoich prywatnych wspomnień do tej książki, mówiąc o historii obrazu Matki Bożej Pompejańskiej. Jest nią hrabina Marianna de Fusco, moja żona.”
Pierwsze cudowne uzdrowienie miało miejsce w 1890 roku. Łaski dostąpił Francesco, pasierb bł. Bartola Longo, za wstawiennictwem bł. Małgorzaty Alacoque. Jego wotum dziękczynnym jest ołtarz ku czci Serca Jezusowego w sanktuarium (na powyższym obrazku).
Natomiast cud, który przysłużył się do kanonizacji Małgorzaty Alacoque, miał miejsce 10 lat później, także w Dolinie Pompejańskiej. Wspominał o nim sam papież Benedykt XV w kazaniu o cudach przypisywanych św. Małgorzacie w dniu 6 stycznia 1918 roku. Nieuleczalnie chora Luisa Agostini Coleschi modliła się do kilku świętych, jednak centrum jej pobożności stanowiło nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusa i bł. Małgorzaty, co stanowczo podkreślała. Inspiracją dla niej było pobożne nabożeństwo w sanktuarium pompejańskim. Natychmiastowe uzdrowienie Luisy Coleshi miało miejsce 23 czerwca 1900 r. w domu w sąsiedztwie sanktuarium. Kanonizacja Małgorzaty Alacoque miała miejsce 13 maja 1920 roku.
4.73głosów
Oceń ten tekst
Marek
Woś
Redaktor naczelny KRŚ, polonista, filmoznawca, edytor, ekonomista, człowiek od "brudnej roboty".