Paternoster

Autor: Agata Witkowska

Modlitwa różańcowa od wieków towarzyszy katolikom, szukającym za jej pośrednictwem pociechy, umocnienia i wyproszenia łask. Nie wszyscy jednak znają jej długą historię.

Błogosławiony Jan Ruysbroeck. Fragment rzeźby w katedrze w Brukseli-kopia

Błogosławiony Jan Ruysbroeck. Fragment rzeźby w katedrze w Brukseli-kopia © Fot. M. Woś

Kochani Czytelnicy!
91% artykułów na naszej stronie jest dostępnych bez ograniczeń. Nie znaczy to, że nie istnieją koszty ich przygotowania i publikacji. Będziemy wdzięczni za zaprenumerowanie naszego czasopisma albo wsparcie naszej Fundacji. Dziękujemy za zrozumienie.
Redakcja

Modlitwa różańcowa od wieków towarzyszy katolikom, szukającym za jej pośrednictwem pociechy, umocnienia i wyproszenia łask. Nie wszyscy jednak znają jej długą historię.

Zacznijmy od tego, że sama idea liczenia odmawianych modlitw za pomocą specjalnych sznurów z węzłami czy koralikami nie jest wynalazkiem chrześcijańskim. Takie przedmioty były znane już w starożytności, a obecnie używają ich buddyści i muzułmanie.

Czotki i sznury

W świecie chrześcijańskim sznu­ry pojawiły się już w III–IV wieku po Chrystusie wśród wschodnich mnichów i pustelników, znanych jako Ojcowie Pustyni. Jednemu z nich, św. Antoniemu Wielkiemu, uznawanemu za wzór pobożności i życia pustelniczego, przypisuje się nawet samo wprowadzenie sznura do codziennej praktyki modlitewnej. Miało się to stać dzięki mistycznej wizji.

Owe mnisie sznury, czasem o bardzo dużej liczbie węzłów – 100, 150, a nawet i 500, dały początek czotkom, popularnym do dziś we wschodnim chrześcijaństwie. Czotki wyrabia się z wełny (co symbolizuje Baranka), najczęściej w kolorze czarnym. Zakończone są one albo plecionym krzyżykiem, albo dużym, ozdobnym frędzlem. Na czotkach odmawia się bardzo różne modlitwy, np. „Kyrie eleison”, „Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną” lub inne, krótsze lub dłuższe.

Na obszarze chrześcijaństwa zachodniego użycie sznurów jest poświadczone jeszcze przed rokiem 1000. Z jedenastowiecznej Anglii pochodzi testament Lady Godivy, w którym zapisała ona ufundowanemu przez siebie i męża klasztorowi „diadem z kamieni, które nawlekła na sznurek, aby dotykając ich jeden po drugim podczas odmawiania modlitw, nie zgubić dokładnej liczby”. Dodajmy, że to ta sama Lady Godiva, upamiętniona w słynnej legendzie o nagiej, konnej przejażdżce przez Coventry. Mimo że historyczność samej postaci nie budzi wątpliwości, to sytuacja ta raczej nie miała miejsca i należy włożyć ją między bajki. Autentyczny jest natomiast testament i wymieniony w nim przedmiot.

Pierwszą modlitwą, odmawianą na Zachodzie za pomocą sznurów, było „Ojcze nasz”. Odmówienie go 150 razy równoważyło tę samą liczbę psalmów, niedostępnych z oczywistych względów dla niepiśmiennych, a takie osoby wówczas stanowiły większość w społeczeństwie. Niewykluczone, że w tym należy upatrywać przyczyny bardzo szybkiego rozpowszechniania się wspo­m­nianych przedmiotów. Warto też dodać, że sama idea zastępowania psalmów przez „Ojcze nasz” narodziła się na Wschodzie.

Sznury, na których odmawiano „Ojcze nasz”, nazywano paternosterami. Miały one różnorodną postać. Liczba koralików potrafiła się wahać od 10 do 150. Nie stosowano paciorków – znaczników oddzielających poszczególne dziesiątki. Paternostery najczęściej posiadały ozdobne frędzle na obydwu końcach.

Z czasem ową praktykę modlitewną zaczęto wzbogacać o coraz to kolejne wezwania, takie jak „Zdrowaś Maryjo” czy „Chwała Ojcu”, odmawiane np. po określonej liczbie „Ojcze nasz”. Istniała też dość spora liczba wersji sznurów przeznaczonych do odmawiania innych modlitw. W tradycji polskiej zwie się je popularnie koronkami.

Od XIII wieku zaczęły powstawać wspólnoty gromadzące osoby modlące się za pomocą tych wczesnych form różańców, chociaż masowy ich wysyp datuje się na okres późniejszy, o czym będzie jeszcze mowa.

Różaniec w takiej formie, jaką znamy dzisiaj, miał zostać objawiony przez Matkę Boską św. Dominikowi Guzmanowi, proszącemu Boga o wskazanie skutecznej metody, która pomogłaby walczyć z herezją albigensów. Jednak jest to najpewniej tylko legenda, ponieważ pierwsze różańce podobne do współczesnych pojawiają się dopiero dwa stulecia po jego śmierci.

Późne średniowiecze, a zwłaszcza II połowa XV wieku, to bardzo ważny okres w historii różańca. Zapanowała wtedy moda na tę modlitwę. Powstawały liczne bractwa różańcowe, z których pierwsze zostało założone w 1470 roku przez dominikanina Alana de Rupe w Douai (ówcześnie Flandria, obecnie Francja). Najprawdopodobniej właśnie ów zakonnik połączył powstanie różańca z postacią św. Dominika.

Ważną rolę w propagowaniu nowej modlitwy odegrał Jakub Sprenger, również dominikanin. W 1475 roku założył w Kolonii bractwo różańcowe. Dzięki jego staraniom różaniec zaczął się bardzo szybko rozprzestrzeniać. Wiernych przyciągały dostępność cenowa, względy praktyczne – można było odmawiać modlitwę, nie przerywając codziennych czynności, nie były też potrzebne drogie modlitewniki, jak to było w przypadku psalmów. Różaniec zatem wpasował się idealnie w duchowy klimat tamtej epoki, poszukującej osobistego kontaktu z Bogiem.

W dalszym ciągu w użyciu były paternostery. Dopiero w trakcie XVI wieku zostały one wyparte przez maryjny różaniec. 

Koronki i różańce

Równie długie i ciekawe jak historia modlitw odmawianych przy użyciu sznurów są dzieje ich formy estetycznej. Rzemieślnicy trudniący się ich wyrabianiem, czyli paternostererzy, tworzyli osobne cechy, które pojawiły się w XIII wieku. Zarówno zachowane materiały źródłowe, jak i wykopaliska przeprowadzone w takich miastach europejskich jak Londyn, Bazylea i inne, pozwalają stwierdzić, że późnośredniowieczna produkcja tych dewocjonaliów była – biorąc pod uwagę stosunek do liczby ludności – masowa.

Istniała cała gama form paternosterów, koronek i różańców – od najbardziej prostych, czyli sznurów lub rzemyków z węzłami, po bardzo wymyślne dzieła sztuki jubilerskiej, z paciorkami wykonanymi z drogich kamieni, zwieńczone jedwabnym chwostem lub złotym czy srebrnym medalionem. Takie luksusowe dewocjonalia często były sposobem na zaprezentowanie swojego wysokiego statusu materialnego, wbrew istniejącym przepisom. Pamiętajmy, że ówczesne, feudalne społeczeństwa były ściśle podzielone na stany, z których każdy był zobligowany do przestrzegania określonego, narzuconego z góry, a raczej przez urodzenie, stylu życia. Dotyczyło to budowy domostw, sposobu ubierania i wielu innych aspektów codzienności. Stąd mieszczanie, nawet ci najzamożniejsi, trudniący się dochodowym kupiectwem, nie mogli nosić się tak bogato jak szlachta, nawet jeżeli było ich na to stać (z drugiej strony, to często przedstawiciele wyższych stanów byli ubożsi od mieszczaństwa, co można uznać za paradoks). Regulacje te jednak nie dotyczyły dewocjonaliów. Stąd też popularność luksusowych, kosztownych różańców i paternosterów jako swoistej furtki do pochwalenia się zamożnością. Tu dodajmy ciekawostkę, że szczególną moc przypisywano różańcom z paciorkami koralowymi. Wierzono, że mają one siłę ochronną przed „złym spojrzeniem”, i traktowano je jak talizman. 

Znacznie późniejsze, bo już nowożytne, szesnasto- i siedemnastowieczne malarstwo daje świadectwo, że koralowe różańce były wówczas w dalszym ciągu bardzo popularne. 

Czy jednak wciąż wierzono w ich magiczną moc, trudno teraz stwierdzić.

Różne wersje

Jak już wspomniano wyżej, paternostery lub wczesne różańce występowały w rozmaitych postaciach. Liczba paciorków najczęściej wynosiła 50, ale znane były również takie z 10, 15, 20, 33, 63, 72 i oczywiście 150. Znakomitym źródłem wiedzy na ten temat jest ówczesna ikonografia. Możemy w niej spotkać tak nietypowe liczby paciorków jak 39 lub 16 i często trudno jest stwierdzić, czy reprezentowały one różne, być może nieznane nam już dziś formy nabożeństw, czy też były po prostu efektem niedokładności twórcy. 

Występowały też równolegle obok siebie dwie postacie, czyli pętla, szczepiona końcami (najpopularniejsza nam współcześnie) oraz forma otwarta. Najprawdopodobniej pierwsza z nich uznawana była za bardziej kobiecą. Mężczyźni preferowali drugą.

Rozmaita mo­gła być też po­stać paciorków. Od ku­lek lub owali po pła­skie „guzi­czki”, a na­wet pierścienie. Były nawleczone na sznury wykonane z różnych włókien, na czele z jedwabnymi w najbogatszych wersjach. Różańce z paciorkami połączonymi łańcuszkami nie były wówczas znane albo występowały sporadycznie.

Nie zawsze też spotykamy tam krzyż. Różańce, podobnie jak ich wschodni pobratymcy, mogły kończyć się jedwabnym chwostem. Spotykamy także medaliki lub nawet małe figurki świętego. Znane nam zakończenie współczesnego różańca, czyli dodatkowy, doczepiony do całości krótki sznur z pięcioma koralikami, zakończony krzyżem, nie pojawia się przed XVIII wiekiem, a powszechny staje się dopiero w wieku następnym.

Z bardziej nietypowych elementów, jakie doczepiano do modlitewnych sznurów, można wymienić np. mikroskopijne relikwiarzyki, pojemniki na wodę święconą, amulety czy zupełnie świeckie przedmioty, mające jednak wartość sentymentalną dla noszącej je osoby, jak pierścionki.

Współcześnie również mamy do czynienia z rozmaitością form różańców. Sklepy z dewocjonaliami, jakie istnieją przy wszystkich sanktuariach, oferują nam wybór od prawdziwych cacek, wykonanych z kamieni półszlachetnych czy różnych minerałów, po proste, drewniane lub plastikowe różańce. Ostatnimi czasy do łask wróciła postać niebędąca pętlą, z breloczkiem lub karabińczykiem z jednej strony, przeznaczona dla kierowców, do zawieszenia w aucie. Coraz bardziej popularne na zachodzie Europy stają się również czotki. Istnieją też formy niegdyś nieznane – np. bransoletki czy obrączki. Wspomnijmy też o różańcach-naszyjnikach, popularnych zwłaszcza w krajach Europy Południowej czy w Ameryce Łacińskiej.

Różaniec zatem to nie tylko modlitwa i cała otoczka duchowa. To również przedmiot o znaczeniu jak najbardziej kulturowym, którego wielowiekowe kształtowanie jest świadectwem przemian, jakim przez wieki podlegało chrześcijaństwo.

Agata

Witkowska

Historyk sztuki, przewodniczka miejska, dziennikarka i podróżniczka.

Mogą zainteresować Cię też:

0 0 głosów
Oceń ten tekst
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments