Zawsze w październiku wraz ze swoimi nawróconymi na katolicyzm przyjaciółmi kilka dni spędzam w Walsingham, małej miejscowości oddalonej o 170 km od Londynu. Tu znajdują się katolickie i anglikańskie sanktuaria Maryjne. Ja także jestem nawróconym z anglikanizmu katolikiem i Walsingham, podobnie jak w życiu wielu innych nawróconych przede mną, spełniło dużą rolę w moim powrocie do domu – Kościoła katolickiego. Właśnie w tym miejscu lubię dzielić się radością wiary z moim przyjaciółmi.
Walsingham – sanktuarium średniowiecznej Europy
Sanktuarium Walsingham zostało założone w 1061 roku. Pewna pobożna kobieta Richeldis de Faverches miała wizję Nazaretu i domu, gdzie miało miejsce Zwiastowanie. Maryja poprosiła, aby Richeldis wybudowała jego replikę w Walsingham. Tak też się stało i Walsingham stało się jednym z najbardziej znaczących sanktuariów średniowiecznej Europy.
Wszyscy królowie Anglii – od Henryka III do Henryka VIII – przybywali tutaj z pielgrzymkami. Ten ostatni był także odpowiedzialny za zniszczenie sanktuarium w roku 1538. Słynna figura Matki Bożej z Dzieciątkiem została przewieziona do Londynu i spalona, a sanktuarium zburzone. Dopiero w 1896 r., Charlotte Pearson Boyd, nawrócona z anglikanizmu katoliczka, nabyła leżącą nieopodal Walsingham kaplicę Sandałów i odnowiła ją na użytek katolików. Katolickie sanktuarium Naszej Pani z Walsingham zostało wzniesione nieopodal. Stamtąd 20 sierpnia 1897 r. wyruszyła pierwsza od czasów reformacji publiczna pielgrzymka do Walsingham.
W latach dwudziestych XX w. anglikański pastor Friar Patten odnowił tradycję pielgrzymek do Walsingham także wśród anglikanów. Ufundował nową statuę Matki Bożej z Walsingham, która została umieszczona w anglikańskim kościele w Małym Walsingham. Natomiast katolicka statua Matki Bożej z Walsingham została ufundowana w 1957 r. W tym samym roku nastąpiła jej koronacja w obecności 10.000 wiernych.
Kiedy po raz pierwszy odwiedziłem Walsingham jako anglikański nastolatek ucieszyła mnie inność tego miejsca. Jednak dorastając w środowisku wrogim katolicyzmowi, czasem czułem się dziwnie z moim kultem Matki Bożej. Jedynie gdy przybywałem do Walsingham było inaczej. Również wtedy, gdy odkryłem pokusy teologii wyzwolenia i zacząłem flirt z radykalnymi politycznymi poglądami, przez co zacząłem patrzeć na Kościół i jego „bogactwo” jako symbol wszystkiego, co jest złe, to jedynie tutaj w Walsingham czułem inaczej. To miejsce sprowadzało mnie z powrotem na ziemię…
Walsingham zawsze było miejscem, gdzie wyczuwalny był pokój i porządek świata
Gdy już jako katolik pracujący wśród innych katolików słyszałem w kółko i „do znudzenia” o Fatimie, Medjugorje, Banneux, La Salette i innych miejscach, iż w końcu stałem się nawet lekceważący dla kultu Maryjnego i nasza błogosławiona Matka wydała mi się… „podejrzana” (Boże przebacz mi to!), to w Walsingham tak nie było! Tutaj czułem inaczej…
Walsingham zawsze było miejscem, gdzie wyczuwalny był pokój i porządek świata, gdzie mogłem wyraźnie zobaczyć Boże błogosławieństwa w moim życiu, spędzić czas z Matką Bożą i Jej Synem, dziękować i prosić o siły na dalszą drogę.
Niezwykle w Walsingham jest to, że jest to miejsce prawdziwego ekumenizmu skoncentrowanego wokół Maryi. Gdy byłem anglikaninem interesowałem się tylko anglikańskim sanktuarium, ale wiedziałem dobrze, że jest tu także świątynia katolicka zbudowana nieopodal kaplicy Sandałów, a także kościół prawosławny św. Serapahima z Sarowa, oraz zbór metodystów. I wszyscy tutaj mogą modlić się razem, skupieni wokół Matki Boga!
Decyzja kościoła Anglii o wyświęcaniu kobiet na kapłanów była wielką rana dla wspólnoty anglikańskiej. Spowodowało to szkody i rozłamy w parafiach, domach, szkołach i miejscach pracy. Doprowadziło to bardzo wielu anglikanów do wyjścia z kościoła anglikańskiego i stania się katolikami. Ból był bardzo realny. Jednak jeszcze raz Walsingham okazało się miejscem, gdzie mimo różnic i trudności można żyć w zgodzie. Gdyż jest naturalne dla dzieci, że zbierając się wokół Matki odkładają na bok dzielące ich różnice, a Matka do wszystkich swych dzieci żywi to samo uczucie miłości.
Nie mogę się już doczekać mojej kolejnej wizyty w Walsingham!
Walsingham jest również miejscem, w którym zwykli ludzie świeccy jak ja mogą być w bliskim kontakcie z duchownymi, gdyż nie zawsze jest to możliwe w miejscach w których żyjemy w Anglii. Tutaj zaś normalnym widokiem jest biskup spacerujący ze świeckimi po uliczkach miasta.
Nie mogę się już doczekać mojej kolejnej wizyty w Walsingham! Czas w tym pięknym miejscu wypełniam odmawianiem różańca, uczęszczaniem na Msze święte, spowiedzią, spacerami. To wszystko we wspólnocie z moimi przyjaciółmi.
Matko Boża z Walsingham, módl się za nami!