Okolice Pompejów są bardzo „żyzne” we wszelkiego rodzaju ośrodki kultu religijnego i świętych Pańskich. Jednym z nich jest Amalfi, miasto leżące przy najpiękniejszej drodze Europy, jak wielu nazywa costierę amalfitana.
Od 804 lat znajdują się tam relikwie św. Andrzeja Apostoła. Zostały one najpierw na podstawie dekretu cesarskiego z wielką czcią przeniesione z Patras w Grecji, gdzie Apostoł został ukrzyżowany, do Konstantynopola (dzisiejsza Turcja). Relikwie tego pierwszego Apostoła (J 1, 40) dotarły tam 3 marca 357 r. i zostały złożone w kościele Świętych Apostołów. Pragnieniem cesarza było, aby móc spoczywać pośród Apostołów. Relikwie te pozostały w tym miejscu przez następne blisko 850 lat. Podczas czwartej wyprawy krzyżowej 1203/1204 r. zostały one przez kard. Petrusa von Capua przeniesione do Amalfi, ważnej w tamtych czasach Republiki Morskiej. Na północny zachód od Amalfi leży Neapol z jego wieloma tajemnicami i świętymi, na południowy wschód zaś Salerno z grobem świętego Mateusza Apostoła. Kilka kilometrów od Neapolu w kierunku Amalfi znajdują się Nowe Pompeje, miasto któremu ducha ponownie wlał bł. Bartolo Longo i podarował przepiękną bazylikę Królowej Różańca Świętego.
Moja droga do odkrycia charyzmatu tego miejsca wiodła przez Amalfi, tzn. przez św. Andrzeja Apostoła, którego relikwię mogłem przyjąć w imieniu biskupa Linz 30 listopada 2008 roku, i dla których to relikwii otrzymałem łaskę i zaszczyt wybudowania ołtarza w mojej ówczesnej parafii w Kopfing im Innkreis w Austrii. Jakże prawdziwe stały się słowa Ewangelisty Jana, który o św. Andrzeju napisał, że przyprowadził brata swego Piotra do Jezusa. Tej misji „przyprowadzania do Jezusa” (J 1, 42) doświadczyłem na własnej skórze.
Ileż to osób przyjeżdża do Pompejów by oglądać i zwiedzać zalane lawą i zniszczone stare Pompeje? Iluż wyjeżdżających z Pompejów turystów nie zdaje sobie sprawy, że pominęli właśnie drogocenną perłę tego miasta, ale i całego Kościoła: błogosławionego Bartola z jego dziełem doprowadzania każdego do modlitwy różańcowej aby doświadczyć dobroci i mocy wstawiennictwa Maryi, Matki Pana oraz potęgi samej modlitwy wstawienniczej przez nowennę pompejańską. Widzialnym dowodem na istnienie tej „drogocennej perły” są Nowe Pompeje – miasto, które swe istnienie zawdzięcza różańcowi i Bożemu Miłosierdziu. Miasto, jego historia i struktura, dzieła miłosierdzia, a przede wszystkim wspaniała bazylika Matki Bożej Różańcowej.
Należę do tych turystów, którzy kilkakrotnie opuszczając Pompeje nie zdawali sobie sprawy z tego, że największy skarb tego miasta znajduje się 500 metrów od pokrytych pyłem wulkanu ruin. Przyznać muszę, że pewnego razu zaglądnąłem nawet do Bazyliki różańcowej przy okazji szukania miejsca, gdzie mógłbym się czegoś napić. Zostałem do tej świątyni wciągnięty pięknem fasady, choć nie był to jeszcze czas łaski dla mnie, więc opuściłem Pompeje w całkowitej nieświadomości charyzmatu tych okolic. Łaska ta przyszła dla mnie przez Apostoła Andrzeja, dzięki któremu skierowałem swój wzrok w nowy sposób na okolice Amalfi, wybudzony z uśpienia dzięki informacjom, które zaczęły krążyć po Polsce przez pracę apostolską przyjaciół Matki Bożej Różańcowej i bł. Bartola.
Pragnę w następnym odcinku ujawnić czytelnikom zaskakujące „drogi łaski Bożej”, które doprowadziły mnie aż do momentu przyjęcia relikwii św. Andrzeja Apostoła i zrozumienia, że to właśnie ten Apostoł nadaje się na patrona nowej ewangelizacji, gdyż jego pierwszym osiągnięciem było przyprowadzenie brata jego Piotra do Jezusa (J 1, 42) z którego nasz Pan uczynił skałę, na której zbudował swój Kościół (Mt 16, 18).
Jesteś ciekaw drugiej części? Znajdziesz ją, klikając w poniższy obrazek
https://krolowa.pl/od-apostola-andrzeja-do-krolowej-rozanca-2/