Nowenna pompejańska to narzędzie do realizacji wielkich zamierzeń Bożego Miłosierdzia. To często przysłowiowa ostatnia deska ratunku na wzburzonym morzu życia. My możemy być tymi ratownikami dla bliźnich i rzucać im linę ratunkową w postaci różańca i nowenny pompejańskiej. Kochani Apostołowie Nowenny Pompejańskiej! Wielu z was już to czyni od dawna. Żaden gest takiej pomocy nie zostanie bez echa i zapisze się w sercu najczulszej z Matek, Pani Pompejańskiej. Nasz Apostolat nie tworzy struktur, działamy oddolnie na swoim najbliższym terenie, a więc i w parafii.
Podstawą każdego owocnego działania jest przekonanie o wartości naszego zaangażowania, choćby na razie nie widać było zbyt wielu jego owoców. Ziarna różańca trzeba rzucać wszędzie, więc trafi ono na różną glebę, na urodzajną i na ugór, na miejsce skaliste i pełne cierni. Nie zniechęcajmy się, bo gdy nasza nowenna trafi na ziemię żyzną, wyda plon obfity, czy to w rodzinie, czy w parafii.
Dostajemy od was listy, że idziecie do swoich proboszczów i nie każdy z nich wie co to jest nowenna, a nawet nie każdy chce wiedzieć. Gdy napotkacie taki opór, nie zniechęcajcie się, módlcie się o powodzenie swojego apostolstwa. Bo nie ma nikogo kto nie potrzebowałby wsparcia z Nieba w swoich potrzebach. A jak wielką siłą jest modlitwa nowenną, przekonujemy się każdego dnia dostając liczne świadectwa, które tylko w niewielkiej ilości możemy zamieścić na naszych łamach (ponad 350 świadectw zamieściliśmy do tej pory na stronie www.pompejanska.rosemaria.pl). Gdyby nie było tych świadectw, gdyby nie było tych łask, nie byłoby i potrzeby działania. – Po cóż propagować coś, co nie przynosi żadnych owoców? A przecież owoce są przeogromne! I domagają się one nagłośnienia i niesienia dalej dobrej nowiny o nowennie pompejańskiej. I my jako apostołowie musimy to czynić. Nie z przymusu, ale z radości i dobrowolnego wyboru takiego apostolstwa, nie dla swojej chwały, ale dla chwały Królowej Różańca Świętego. Warto bowiem trochę potrudzić się dla tej Pani Nieba i Ziemi i najłaskawszej z Matek.
Pomyślmy zatem czy możemy coś zrobić dla swojej parafialnej wspólnoty? Możemy! Jeżeli należymy do jakiejś wspólnoty, to w pierwszej kolejności powiedzmy tam o nowennie, rozdajmy folderki albo ksera z nowenną. Nauczmy, jak się nią modlić i przytoczmy świadectwa różnych łask czy to z naszej gazety, czy ze strony internetowej. Postarajmy się by w parafii choć kilka osób odmawiało nowennę i by mogli się spotkać, choćby raz w miesiącu, aby podzielić się swoimi doświadczeniami, uwagami, problemami i łaskami. Ważne jest by odmawiający mogli się wspierać w tej 54-dniowej drodze modlitwy. Dlatego ksiądz proboszcz też powinien wiedzieć, że w parafii pojawiła się grupa odmawiających nowennę, i że chcą się oni umacniać na takich spotkaniach. Wspólnota ma swoją nieocenioną wartość, której nie można pominąć. Dążmy do założenia takiej „pompejańskiej wspólnoty” w swojej parafii.
Kochani! Jeszcze nie wszyscy dostaliście dyplomiki Apostolatu. Bardzo was przepraszamy za te opóźnienia. „Królowa Różańca Świętego” ma za mało rąk do pracy i nie nadążamy ze wszystkimi sprawami. Wybaczcie to, bo nie mamy profesjonalnej redakcji, a wszystko co robimy tworzymy w bardzo skromnych warunkach. Ale Apostolatem jesteście wy i Matka Boża trzyma na Swoim Sercu wasz dyplomik, z czułością wczytuje się w wasze imiona i ogarnia płaszczem Swojej opieki. Polecajmy się więc Jej w tej modlitwie: „Królowo Różańca Świętego i Matko moja, zawierzam Ci siebie, swoją rodzinę, parafię i Polskę. Posługuj się mną jako Twoim Apostołem i kieruj mnie na Swoje ścieżki. Spraw abym z odwagą i radością dzielił się skarbem nowenny pompejańskiej. Postaw na mojej drodze ludzi, którzy potrzebują tego skarbu, abym mógł dać świadectwo, że jesteś Matką Miłosierną i Królową, która wszystko może u Swojego Syna. Za błogosławionym Janem Pawłem II pragnę dziś powiedzieć TOTUS TUUS, Maryjo, cały Twój! Teraz i na zawsze. Amen.”
Apostolat Nowenny Pompejańskiej:
Zobacz na www.apostolat.krolowa.pl
Świadectw na stronie jest już ponad 1200! Szybko liczba ta rośnie 🙂