„Jan Paweł II, kardynał Wyszyński, Bartolo Longo, którego relikwie gościliśmy w naszym Sanktuarium Świętości Życia, obrali drogę ku niebu, uchwyciwszy się Matki Najświętszej. To piękne dzieło, które propagujemy w naszym sanktuarium, stało się współudziałem tak wielu ludzi na całym świecie: dzieło otwarcia swojego serca i duszy na działanie Boga z różańcem w ręku w nowennie pompejańskiej. Kiedyś, jak ktoś mnie zapytał: »Proszę księdza, jaka jest najtrudniejsza modlitwa?«, odpowiadałem: »Dla mnie tą modlitwą jest różaniec«.
I kiedy zacząłem odkrywać nowennę pompejańską, to stwierdziłem, że odmawiając kolejne tajemnice i części różańca świętego, na wszystko mam czas. Zanim jednak podjąłem się tego dzieła, tych 54 dni modlitwy, to ogarnął mnie lekki strach: »Czy dam radę?«. Bo przecież trzeba trochę czasu poświęcić! Ale jeśli idziesz na zakupy lub jedziesz samochodem, jeśli podążasz do pracy, jeśli masz też czas w ciągu dnia, to możesz w tym czasie modlić się! To jest doskonała okazja, aby te poszczególne części różańca ofiarowywać wówczas Panu Bogu w nowennie.” – mówił ks. Grzegorz Zbączyniak.
Tekst kazania znajdziesz w 10. numerze KRŚ.
Tak…to prawda, o czym mowi Ksiądz. Mialam te same obawy gdy postanowilam skorzystac z tej Modlitwy. Nowenna Pompejska z jednej strony mnie ” kusiła” do odprawienia Jej…a z drugiej przerazala myśl, ze nie podołam.
Ale udało mi sie dwa razy i zarazilam Nią moją namę…. I – dzieki Bogu- udało mi sie wytrwac i wyprosic łaski, o ktore prosilam.
Ale NAJWAZNIEJSZE JEST TO, ZE- o czym mówi Ksiądz- CUDEM ZNAJDUJEMY WLASNIE CZAS NA….WSZYSTKO A PRZY OKAZJI – WŁASNIE CUDEM- JAKOS INNE PROBLEMY SAME SIĘ ROZWIĄZUJĄ…<3 <3
Więc polecam z calego serca tę forme Modlitwy.
Wielkie rzeczy uczynił mi Pan Bóg….
Nowennę Pompejańską zaczęłam odmawiać 31 lipca. Chwyciłam się tej nowenny jak ostatniej deski ratunki. Byłam w tak marnym stanie, że kiedy kładłam się i wstawałam to nie przestawałam płakać. Dlaczego ? To był splot wydarzeń, które zaczęły się od 12 maja tego roku. Szef zaprosił mnie do swojego gabinetu i powiedział, że będzie problem z moim etatem w pracy. Szok !! Kredyt na mieszkanie, długi na meble, długi na samochód, długi na studia… Nastepnego dnia było Święto MBF. Gorąco prosiłam o cud… Nie poszłam tego dnia do pracy bo nie dałam rady. Telefon około godz. 11 rano. …. Jednak zostanę w pracy. Będzie mały etat. …Nie udało się nikomu mnie zwolnić, jednak wiele osób próbowało. Wiele osób było w to zamieszanych. To był chyba spisek… Odebrano mi w pracy dobre imię, pisano na mnie skargi, poniewierano, wezwano kontrol dotyczącą mojej osoby. Przydział czynności został tak okrojony, że zarobiona pensja ledwo by starczyła na chleb. W tym samym czasie wykonałam badania dotyczące mojej płodności. … staraliśmy się z mężem o dziecko …wyniki były przerażające. Wiele łez wylałam bo tak pragnęłam dziecka i nadal pragnę. zaburzenia płodności.
Moją deską do trumny była choroba męża. Spuchła mu stopa. nagle. Bez przyczyny. Najpierw lekarz powiedział, że to stłuczenie. Jednak za trzy tygodnie znowu to się powtórzyło. Stwierdzono u młodego mężczyzny /31 lat/ dne moczanową i nawet lekarka mówiła o amputacji nogi. Załamałam się okropnie. To było piekło. Z każdej strony. Mąż musiał stosować dietę, brać leki i schudnąć.
I z otchłani rozpaczy napisałam maile i listy do zgromadzeń klauzurowych w Polsce. To było Boże natchnienie. Prosiłam o modlitwę bo życie waliło mi się na głowę. Wpadłam w jakiś stan depresji, z którego nie umiałam wyjść. Codziennie płakałam. I wówczas stał się cud. Jedno zgromadzenie, sióstr karmelitanek przysłały mi Nowennę do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły. Odmówiłam ją i zaczęły się dziać cuda. Z nieba spadlo mi 1500 tysiąca. Naprawdę z nieba 🙂 zadzwonił teść że da nam trochę pieniędzy. I dał.
Jakimś Bozym natchnieniem zaczęlam odmawiać nowenne pompejańską. Słyszałam o niej ale nigdy nie zaczęłam jej odmawiać. Znowu zaczęły się dziac cuda. Jeden za drugim, jeden za drugim. Pojechałam na pielgrzymkę do Ojca Daniela do Czatachowej. Pojechałam w taki sposób, że nie miałam pieniędzy na życie po jej powrocie. Ale ja wiedziałam, że Pan Bóg mi pomoże przez ręce Maryii. 3 dni po pielgrzymce poszłam do kościoła. Na nabożeństwo ku czci MBNP. Po Komunii usłyszałm cichy głos / Co chcesz abym Ci uczyniła/ To był głos Maryii. Było to chyba związane z tym, że w pewnym momencie dodałam intencję do nowenny mojej siostry chorej na raka a główna intencją mojej nowenny były łaski dla mojego małżeństwa.
Kolejny cud. Dostaliśmy z mężem 1400 zł. udało się . Pan Jezus wiedział ze nie mamy kasy i nam pomógł.
W Świeto Przemienienia poszłam do lekarza. Połoznika. Okazało się, że badania które mi zrobiono zostały wykonane nie w tym dniu co trzeba i wyniki sa nieważne. I teraz cały czas się lecze. I wierzę, że Matka Boża mnie nie opuści.
Wysłałam na Msze do Pompejów. była 25 sierpnia. W tym samym dniu w mojej pracy odbyło się spotkanie w którym otrzymałam piękny etat. taki, który mi pozwoli żyć normalnie. 25 godz.
Część błagalną skończyłam 26 sierpnia. Tego dnia miałm ważny egzamin w pracy. wyznaczono godz. 12. Nie miałam na to wpływu. Prosiłam Maryję o to aby zesłała mi dobra komisję. Anioła. I jedna z pań cały egzamin się do mnie uśmiechała. Tak serdecznie. Na zakończenie egzamniu ta sama Pani mnie przytuliła i pocałowała. To była odpowiedź na moją modlitwę.
26 czerwca w święto Królowej Polski, które było wczoraj otrzymałam list z Krakowa od Sióstr Miłosierdzia.
Wysłałam do nich prośbę o modlitwę za mnie, za moje małżeństwo. Moje małżęństwo tez wisiało na włosku. Te problemy odbiły się na nas. Ale u O. Daniela otrzymaliśmy łaske zgody. Na dole podpisała się s. Maria. Tak sie poczułam, jakby Matka Boża sama mi napisała list. Jesli zajdę w ciąże obiecałm Matce Bożej że nazwę swoją córkę imieniem Mari albo Róży na jej cześć.
Moje świadectwo nie potrzebuje komentarza. To jest cud na cudzie. Moja droga była piekłem. Dosłownie. Zawierzyłam wszystko Matce Boga. Ona mnie nie opuściła. Każdego kto to przeczyta proszę aby pomodlił się za mnie Królowo Rożańca Świetgo módl się za nami /3 razy/
Błogosławić będę Twoje Imię Matko
matka Boża w tej nowennie czyni cuda. Dosłownie… Nie bójcie się modlić. Choćby nie wiem co się działo przytulajcie się do Serca Matki Bożej tak duchowo. Matka Boża ma tyle troski i współczucia.
Dziękuję Ci Matko za wszystko co dla mnie uczyniłaś. Uratowałaś mnie.
zgadzam się, ta nowenna to wyjątkowa modlitwa. namacalnie czuje się pomoc Matki Bożej. nie umiem tego wytłumaczyć, ale jakby cały czas ktoś czuwał i pomagał. i to nie tylko w intencji o którą się modlimy, ale na każdym kroku, w każdej sprawie…..Matka Boza pomaga. to moja druga nowenna, ale chyba będę starać mówić się następne, jedna po drugiej. proszę abyście rozszerzali tą modlitwę, bo jest naprawdę wyjatkowa. choć trudna 🙂
Witam odmawiam nowenne pompejanska I zaczelam odmawiac nowenne rozwiazujaca wezly, nie wiem co dzieje sie w moim zyciu, ale bardzo prosze Matke Przenajswietsza o jakis znak czemu to wszystko ma sluzyc. Chociaz czasami zaczynam watpic czy odmawiannie nowenny ma sens bo nie widze efektów to postanowilam ze nie zwatpie w Boga, w Maryje, Jezusa I Trojce Przenajswietsza. Bede modlic sie, czasami uwazam ze nie zasluguje na laski ale nie chce ustawac w modlitwie.
Modlitwa do Matki Bożej Różańcowej Pompejańskiej czyni cuda , wierzcie mi ja wielokrotnie ich doświadczyłam , obecnie odmawiam nowennę do Matki Bożej Pompejskiej to mój 7 dzień , polecam Ją wszystkim , czuwajcie w modlitwie , nie poprzestawajcie się modlić , proście a zapewne otrzymacie i za każde otrzymane łaski dziękujcie , Ta modlitwa jest naprawdę wyjątkowa .
Pozwól sobie pomoc nieść Twoj krzyż. Nikt nie zostaje sam. Wystarczy zaufac tak, jak dziecko ufa Matce.