Niepokalane Serce ucieczką Polaków cz. 1

Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeśli obumrze… (J 12, 24)

Matka Boża powiedziała w 1917 r. w Fatimie: „Moje Niepokalane Serce jest ucieczką i drogą, która zaprowadzi do Boga”. Na co więc czekamy? Nikt z nas nie żyje dla siebie. Powierzmy się Niepokalanemu Sercu Maryi i zacznijmy naprawdę żyć… Aby zrozumieć sens takiego poświęcenia, trzeba najpierw wrócić do początków.

Naród poświęcił się już dawno

Najbardziej znamiennych wydarzeń w tej materii możemy doszukiwać się w połowie 20. stulecia. 8 września 1946 r. episkopat Polski dokonał aktu poświęcenia narodu polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi. Wiązał się on bezpośrednio z poświęceniem świata Jej sercu, jakiego dokonał papież Pius XII 31 października 1942 r., a do którego Polska, będąca wówczas pod hitlerowską okupacją, dołączyć się nie mogła. Biskupi polscy w zmienionych już warunkach dziejowych dziękowali Maryi za zakończenie II wojny światowej, prosząc Ją o opiekę nad Kościołem i ludzkością. „Nie postąpilibyśmy zgodnie z duchem naszych dziejów ani z ciążącym na nas długiem wdzięczności – stwierdza list pasterski episkopatu z roku 1946  – gdybyśmy na progu nowych czasów nie odnowili przymierza Polski z Jej niebieską Królową, dla której Naród ma odwieczną, serdeczną i rodzimą cześć. Po szwedzkim potopie ślubował Jej nową i gorącą służbę król Jan Kazimierz. Teraz sam Naród i kraj cały poświęca się uroczystym aktem Matce Najświętszej i Jej Niepokalanemu Sercu, obierając Ją znowu za Patronkę swoją i państwa oraz oddając w Jej szczególną opiekę Kościół i przyszłość Rzeczypospolitej…”.

Poświęcenie to przebiegało etapowo i wielopłaszczyznowo. W niedzielę po uroczystości Nawiedzenia Maryi Panny (7 lipca) Niepokalanemu Sercu Maryi poświęciły się wszystkie parafie w Polsce, w uroczystość Wniebowzięcia biskupi dokonali tegoż aktu w swoich diecezjach, a w uroczystość Narodzenia Matki Bożej (8 września) miało miejsce na Jasnej Górze ogólnonarodowe poświęcenie sercu Królowej całego narodu. „Wybór tych trzech etapów nie był wcale przypadkowy” – zauważył pallotyn ks. Lucjan Balter. – „Można było oczywiście zmienić kolejność i zacząć od Jasnej Góry. Episkopatowi zależało jednak na tym, aby to tak ważne w życiu Narodu wydarzenie przybierało stopniowo na sile i dojrzewało w sposób organiczny, obejmując swym zasięgiem najpierw rodziny i parafie, następnie diecezje, a w końcu cały kraj i Naród i by dzięki temu wydało jak najwięcej oczekiwanych dobrych owoców”.

Nasze obietnice, dziękczynienia i prośby

Ogólnonarodowy akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi zgromadził na Jasnej Górze ponad milion pielgrzymów. „Milion ludzi skupionych tłumnie, tłocznie i ciasno, jeden tuż przy drugim, na jednym placu… głowa przy głowie… morze głów ludzkich…” – czytamy w „Niedzieli” z 1946 r. Mszę świętą na szczycie Jasnej Góry celebrował kard. Adam Stefan Sapieha z Krakowa, a kazanie wygłosił bp Karol Radoński z Włocławka, przedstawiający Niepokalane Serce jako nadzieję na „zmartwychwstanie Polaków” w „zmartwychwstałej Ojczyźnie”. A w końcu – po mszy świętej i odśpiewaniu litanii loretańskiej – kard. August Hlond, Prymas Polski, odmówił „Akt uroczystego ofiarowania Polski Niepokalanemu Sercu Matki Bożej”, czemu towarzyszyły powszechne wzruszenie skruszonych wiernych oraz pokorne oddanie i ufność w opiekę Królowej Polski.

Podczas aktu nasz naród powierzył się niepokalanej Maryi, składając Jej konkretne obietnice: „Tobie i Twojemu Niepokalanemu Sercu poświęcamy siebie, naród cały i wskrzeszoną Rzeczpospolitą, obiecując Ci wierną służbę, oddanie zupełne oraz cześć dla Twych świątyń i ołtarzy. Synowi Twojemu, a naszemu Odkupicielowi, ślubujemy dochowanie wierności Jego nauce i prawu, obronę Jego Ewangelii i Kościoła, szerzenie Jego Królestwa”.

W dalszej części nastąpiły prośby do Maryi o opiekę nad rodzinami i ich świętością, nad parafiami i ich pasterzami, a także o pokój w ojczyźnie i życie w prawdzie pod Jej przewodnictwem. W ostatnim etapie aktu zaniesiono prośby za papieża i cały Kościół święty, za heretyków i niewierzących, aby Maryja okazała im słońce prawdy i podbiła ich dusze czułością swojego Niepokalanego Serca. A w końcu – za wszystkie narody i wszystkich ludzi, co zostało zwieńczone żarliwym błaganiem: „Przygarnij wszystkich do Serca swego i złącz nas na zawsze z Chrystusem i Jego świętym Królestwem. Amen”.

Biskupi zachęcali wiernych do corocznego obchodu rocznicy złożonego aktu, wprowadzając sam akt ślubowania do zbioru modlitw kościelnych. Po złożonych 26 sierpnia 1956 r. ślubach jasnogórskich, zapoczątkowujących Wielką Nowennę Tysiąclecia, akt poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi został niestety nieco zapomniany.

To nie koniec – potrzeba wierności

Poświęcenie to odżyło niespełna dwa lata temu, 8 września 2017 r., a więc w sto lat od wydarzeń fatimskich, kiedy to biskupi polscy pod przewodnictwem abpa Stanisława Gądeckiego dokonali odnowienia pierwotnego aktu. Czy to jednak koniec?

To nie koniec – lecz początek. Każdego dnia powinniśmy starać się wszczepiać ten akt w nasze życie codzienne, trwać w nim, oddychać nim… Jednak aby tak się stało, musimy głęboko pragnąć życia w zjednoczeniu z Maryją i to pragnienie ukazywać poprzez konkretne działania.

Po pierwsze, warto osobiście złożyć taki akt i do tego aktu zachęcić również swoich bliskich. Święty Maksymilian Maria Kolbe pisał:

„Patrzmy na najdoskonalszy nasz wzór – Jezusa. On, Bóg, Świętość sama, oddaje się Niepokalanej bez zastrzeżeń, staje się Jej dziecięciem, chce, by Nim dobrowolnie kierowała przez 30 lat Jego ziemskiego życia. Czyż potrzeba nam lepszej zachęty?…”. Chyba nie potrzeba. Takie poświęcenie – podobnie jak w przypadku ogólnonarodowego poświęcenia – może przebiegać etapowo i wielopłaszczyznowo. Jeżeli mamy rodzinę i dzieci, mogłoby ono zasadzić się na następujących trzech płaszczyznach: poświęceniu osobistym, poświęceniu dzieci oraz poświęceniu całej rodziny.

Oddaję się całkowicie…

Idąc tokiem myślenia biskupów – taka kolejność wydaje się najlepsza. Powinniśmy zacząć od poświęcenia siebie, bo im bardziej sami staniemy się oddanymi sługami Niepokalanej, tym nasze ofiarowanie owocniej będzie promieniować na innych.

Oddaję moje dzieci…

Dalej – nasze dzieci. Coraz częściej rodzice ofiarowują swoje dzieci Niepokalanemu Sercu Maryi jeszcze przed ich narodzinami. Praktyka taka ma głęboki sens, co potwierdziły liczne cuda. Warto wspomnieć przynajmniej o kilku z nich.

Dość zapomniana w Polsce święta Małgorzata Węgierska została ofiarowana Bogu za swój naród jako ofiara przebłagalna. Królestwu jej ojca Beli IV i całemu narodowi węgierskiemu groziła zagłada z rąk tatarskich, więc jej matka Maria Laskarina, będąca w stanie błogosławionym, wspólnie z mężem zdecydowała się na heroiczny czyn ofiarowania nienarodzonej córki dla uproszenia łaski ocalenia. Zanim jeszcze mała Małgosia ujrzała świat – już dzięki niej dokonał się pierwszy cud. Kraj został ocalony, a Małgorzata od początku swego życia wykazywała się wyjątkowością i została wielką świętą.

Inna postać, tym razem z mojej rodzinnej historii, Marianna Olechno (w zakonie Immaculata, czyli Niepokalana) – została ofiarowana przez matkę Niepokalanemu Sercu, również nie ujrzawszy jeszcze świata. To ofiarowanie wycisnęło ogromne piętno na jej życiu, o czym można przeczytać w książce „Aby nieść miłosierdzie” Marka Hyjka. Wzorem Tej, której została poświęcona – stała się matką dla wielu i wszędzie starała się wnosić Bożą miłość i pokój.

Obie zostały ofiarowane wraz z pragnieniem matek, by poświęciły się na wyłączną służbę Bogu. Czy jednak każde ofiarowanie Niepokalanemu Sercu musi wiązać się z podobnym pragnieniem? Naszym życzeniem powinno być przede wszystkim to, by wola Niepokalanej wypełniła się w życiu naszych dzieci. Nie możemy wiedzieć, co przeznaczył dla nich Pan Bóg i jaka droga będzie dla nich najlepsza – ale Ona wie. Bądźmy więc spokojni. Oddajmy dzieci Jej czułemu, macierzyńskiemu sercu z tą ufnością, że Ona najlepiej będzie wiedziała, jak nimi pokierować.

Z historii najnowszej – potwierdzeniem tego, jak miłe jest to ofiarowanie Matce Najświętszej, jest Klara Maria Messaoud z Białegostoku, córka Karima i Eweliny. Rodzice ofiarowali ją Niepokalanemu Sercu Maryi 9 kwietnia 2018 r. (wypadała wówczas w ten dzień przeniesiona uroczystość Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny). Dzieciątko urodziło się cztery miesiące później… 22 sierpnia, czyli w dniu obchodów uroczystości Niepokalanego Serca Maryi według kalendarza tradycyjnego. To był mały cud Niepokalanej.

Możemy ofiarowywać Jej oczywiście też i starsze dzieci, z pewnością jednak ofiarowanie dziecka jeszcze pozostającego w macierzyńskim łonie jest szczególne. Matka nosi je wówczas pod sercem, blisko siebie i jest z nim niejako zjednoczona.

0 0 głosów
Oceń ten tekst

Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x