„Leżąc w łóżku, zwróciłam mój wzrok na oblicze Matki Bożej i nagle Najświętsza Dziewica ukazała mi się niezwykle piękna. Nigdy wcześniej niczego podobnego nie widziałam. Jej twarz promieniowała dobrem i czułością nie do opisania. Jednak najbardziej zapadł w mą duszę jej czarujący uśmiech”
Figura Maryi, która odegrała w życiu św. Teresy z Lisieux tak istotną rolę, była często spotykana w tym regionie Francji. Nic więc dziwnego, że towarzyszyła ona świętej od początku jej życia. Ojciec Teresy Ludwik Martin miał ją jeszcze jako kawaler, a po ślubie z Zelią Guerin figura stała się centrum duchowego życia rodziny Martin. Wszelkie modlitwy i nabożeństwa były odmawiane przed Matką Bożą. Dzieci ustrajały ją kwiatami i paliły świece.
Jednak po przedwczesnej śmierci na raka Zelii Martin spokój rodziny został utracony. Ludwik wraz z pięcioma córkami przeprowadził się z Alacon do Lisieux. Figura pojechała wraz z nimi zgodnie z wolą Zelii, która pragnęła, by Madonna na zawsze pozostała w rodzinie. Mała Teresa, która wtedy miała 4 lata, mocno przeżyła śmierć matki. Opiekę nad nią roztoczyła starsza siostra Paulina. Jednak gdy Teresa miała 9 lat, Paulina wstąpiła do zakonu karmelitanek. Strata ta mocno zachwiała zdrowiem przyszłej świętej. W tym samym roku zapadła na dziwną chorobę. Cierpiała na nieustanne bóle głowy, konwulsje i psychiczne obsesje. Jak sama wspomina w swoim Dzienniku:
„Choroba ta stała się tak poważna, że wedle ludzkich kalkulacji nie miałam szans na przeżycie. Często byłam niczym omdlała, nie mogłam zrobić żadnego ruchu, lecz słyszałam, co dookoła mnie mówiono. Przerażało mnie dosłownie wszystko. Wydawało mi się, że łóżko otaczają straszne przepaście”.
Lekarze rozkładali bezradnie ręce, aż w końcu Ludwik Martin zamówił nowennę do Maryi w kościele Matki Bożej Zwycięskiej, który bardzo lubił i zawsze odwiedzał, gdy był z wizytą w Paryżu.
Nowenna odniosła cudowny skutek. Sama Matka Boża przyszła na ratunek Teresce. Jak opisuje jej siostra:
„Widziałam Teresę i zrozumiałam, że nie patrzy na figurę, ale na samą Maryję. Wizja trwała kilka minut. I wiedziałam, że została uleczona”.
Wiele lat po tym wydarzeniu św. Teresa notuje moment cudu:
„W tym momencie wszystkie moje bóle zniknęły, a spod powiek wypłynęły łzy i potoczyły się po mej twarzy. Były to łzy czystej radości… Ach, pomyślałam, Najświętsza Dziewica uśmiechnęła się do mnie, jestem szczęśliwa. Otrzymałam łaskę uśmiechu Królowej Nieba”.
Teresa nazwała Maryję z tej wizji „Uśmiechniętą Dziewicą”. Gdy ma 15 lat, idzie w ślady swoich sióstr i wstępuje do zakonu karmelitańskiego. Figurę i kult Uśmiechniętej Dziewicy zabiera ze sobą.
Cuda i łaski św. Teresy z Lisieux
Książka, w której opisano porywające cuda i łaski, które ta Mała-Wielka Święta nieustannie wyprasza swoim czcicielom.
Trudy życia w zakonie, brak zrozumienia ze strony przełożonej, umartwienia, nieustanny chłód celi sprawiają, że w wieku 22 lat zapada na zdrowiu. 18 miesięcy zmaga się z gruźlicą, odmawiając leków na uśmierzenie bólu, by móc swoje cierpienie ofiarować za nawrócenie grzeszników. Łóżko chorej ustawiono tak, by mogła patrzeć na „swoją” Madonnę w cudownej figurze. Siostra, która była świadkiem uzdrowienia małej Tereski, teraz widzi jej ostatnie chwile. Tak je opisuje:
„Jej wzrok spoczywający nieco ponad figurą wyraźnie przypominał mi to spojrzenie z dzieciństwa, gdy Matka Boża ukazała się Teresie i uleczyła ją. Nie sposób tego opisać, gdyż miało to w sobie coś niebiańskiego”.
Kult Uśmiechniętej Madonny po śmierci Teresy zyskał popularność w całym karmelitańskim zakonie i rozlał się po świecie. Dzięki temu wiele osób, podobnie jak święta, otrzymało uzdrowienie z depresji i innych chorób duszy.
Cudowna figura Matki Bożej Uśmiechniętej, która towarzyszyła Teresie przez całe życie, towarzyszy jej także w wieczności, czuwając nad szczątkami świętej w Bazylice w Lisieux.
Stanisława Gamrat
Modlitwa do Matki Bożej Uśmiechniętej
O Maryjo, Matko Jezusa i nasza, która niegdyś jednym uśmiechem miłosiernie pocieszyłaś i uleczyłaś swą wybraną córkę św. Teresę od Dzieciątka Jezus, błagamy Ciebie, przyjdź i pociesz nas w zmartwieniu naszego żywota. Oddal nasze serca od spraw ziemskich, daj zdrowie duszy i ciała, umocnij w nadziei, spraw byśmy w wieczności cieszyli się w niebie Twym matczynym czarującym uśmiechem. Amen.
informacja
Wspieraj różańcowe inicjatywy
Czy wiesz, że poza czasopismem "Królowa Różańca Świętego" mamy wiele innych inicjatyw? Jeśli podoba Ci się nasza praca, to wspieraj nasze inicjatywy.