Mija 150 lat, odkąd słynący łaskami obraz Matki Bożej Różańcowej pojawił się w Pompejach. Przywieziony na wozie z końskim obornikiem, będący wówczas w opłakanym stanie, stał się największym skarbem sanktuarium, a jego sława rozeszła się na cały świat.
Jest on znakiem Bożego Miłosierdzia, symbolem tego, że Maryja, jak czuła lekarka, pochyla się nad każdym grzesznikiem, gotowa prowadzić go do Syna, nie brzydząc się „gnoju grzechu”. Bartolo Longo, twórca dzieł miłosierdzia, napisał: „Zwycięska Królowa Różańca spieszy, pełna miłosierdzia, z pomocą tym nieszczęśliwcom, którzy zmierzają na wieczne potępienie. Swoją mocą, którą otrzymała od Syna, zamienia pustynię w źródło życia. Tam, gdzie niegdyś leżały ruiny i szczątki pogańskich kultów, wznosi wieżę i zapala na niej olbrzymią pochodnię wiary, aby wszyscy, którzy błąkają się na bezdrożach i w ciemnościach śmierci, zwracali swoje oczy ku temu niebiańskiemu światłu”. W tym wizerunku Longo odnajdował Boży plan miłosierdzia dla ludzkości.
Obraz przedstawia Madonnę na tronie z Jezusem na kolanach. Oboje przekazują różańce św. Katarzynie ze Sieny i św. Dominikowi. Malunek ukazuje trzy przestrzenie: górną – z Maryją wskazującą na Trójcę Świętą, dolną – symbolizującą Kościół jako mistyczne ciało Chrystusa, i boczną – świat i historię. Różaniec łączy te sfery jako narzędzie modlitwy i medytacji.
Dzieje obrazu
Obraz otrzymał Bartolo Longo w 1875 roku w Neapolu od s. Marii Concetty. Do Pompejów został przywieziony 13 listopada tegoż roku. Na widok publiczny wystawiono go 13 lutego 1876 roku. Tego samego dnia wydarzył się pierwszy cud za wstawiennictwem Matki Bożej Pompejańskiej. Clorinda Lucarelli, młoda arystokratka cierpiąca od dwóch lat na silne ataki padaczki, została cudownie uzdrowiona w najgorszym momencie choroby. Stało się to po tym, gdy jej matka złożyła publiczną obietnicę, że jeżeli Matka Boża uzdrowi Clorindę, to zacznie zbierać datki na powstający w Pompejach kościół. Jak zanotował Bartolo, „Najświętsza Panna uznała, że nadszedł czas objawienia swojej mocy. Tak jak niegdyś na weselu w Kanie Galilejskiej przyspieszyła godzinę cudów Jezusa, tak i teraz spełniła pragnienie pani Lucarelli”.

Z powodu mizernego stanu obraz był kilkukrotnie reperowany. Pierwszych napraw i przemalowań dokonał Federico Maldarelli krótko po przywiezieniu obrazu do Pompejów. W 1965 roku dokonano pierwszej konserwacji przed koronacją, dokonaną przez Pawła VI. Odkryto wtedy oryginalne kolory obrazu, a badania pozwoliły przypisać autorstwo artyście ze szkoły Luki Giordano. Trzeci raz wizerunek restaurowano w Watykanie w 2012 roku na życzenie Benedykta XVI, który pokrył koszty prac i sam się przed nim modlił. Po dziś dzień obraz Matki Bożej Pompejańskiej, oprawiony w ramę z onyksu, malachitu i lapis lazuli, ozdobiony medalionami z dwudziestoma tajemnicami różańcowymi, znajduje się w ołtarzu głównym sanktuarium pompejańskiego.
Papieże i Pompeje
Pierwszym papieżem szczególnie związanym z Pompejami był Leon XIII, zwany papieżem różańca. Jego encykliki o różańcu zainspirowały Bartola Longo do napisania „Suplikacji do Królowej Różańca Świętego”. Benedykt XV jako pierwszy papież odmówił publicznie „Suplikację…” w 1915 roku. Jan Paweł II darzył Pompeje wyjątkową miłością. Odwiedził je w 1979 roku, a w 1980 beatyfikował Bartola Longo.
W 2002 roku przed wystawionym w Watykanie obrazem Matki Bożej Pompejańskiej ogłosił list apostolski „Rosarium Virginis Mariae” i rozpoczął Rok Różańca. Na zakończenie Roku Różańca, papież udał się do Pompejów aby oddać hołd Matce Bożej Pompejańskiej .
Benedykt XVI odwiedził to starożytne miasto w 2008 roku, powierzając Maryi Synod Biskupów. Wskazał na duchową przemianę Bartola Longo jako dowód, że „gdzie Bóg wchodzi, pustynia zakwita”. Modląc się na różańcu, podkreślił jego rolę jako duchowej broni w walce o pokój i przeciw złu.
Papież Franciszek odwiedził Pompeje w 2015 roku. Po modlitwie przed obrazem Matki Bożej Pompejańskiej wstąpił do kaplicy z relikwiami Bartola Longo. Pozostawił w darze złoto-perłowy różaniec. Dwa miesiące przed śmiercią podpisał dekrety kanonizacyjne Bartola Longo.