Ten iberyjski kraj przypadków koronawirusa odnotował najwięcej w Europie. W momencie pisania tego artykułu potwierdzone zakażenie dotyczy już więcej niż co dwusetnego mieszkańca. Czy zatem nie powinien być to także kraj, który z największą gorliwością ucieka się po pomoc do Matki Najświętszej? Jak to się ma do lokalnych wiary, tradycji, obyczajów i trendów?
Niezależnie od obecnej religijności Hiszpanów (dane z 2014 r. pokazują, że zdeklarowani katolicy to 68,8% ogółu populacji i tendencja jest spadkowa) kult maryjny ma tutaj bardzo wiele twarzy – jeśli można użyć tego wyrażenia, aby opisać mnogość maryjnych wizerunków. Dla przykładu w Madrycie są dwa lokalne tytuły: Matka Boża z Gołębiej (od nazwy ulicy, przy której obraz był wystawiony) i Matka Boża z Almudeny. W katedrze w Grenadzie czci się Najświętszą Maryję Pannę od Wcielenia, nad Montserrat pieczę sprawuje Czarna Madonna; powszechnie znana jest też Matka Boża Śnieżna. Tradycyjne obchody świąt maryjnych nierzadko trwają więcej niż tylko jeden dzień, jak np. te rozpoczynające się po „pieszo-konnej” pielgrzymce do sanktuarium małej wsi El Rocío, skupiającej ok. miliona pątników.
Czy Hiszpanie jako naród mają swoją Częstochowę? Jeśli Maryję przedstawia się na tyle różnych sposobów, musiało to mieć swoje odzwierciedlenie także w wielości sanktuariów poświęconych Matce Najświętszej. Ze względów chronologicznych pierwszym wartym wspomnienia jest to w Saragossie. Można zaryzykować stwierdzenie, że to w ogóle pierwsza na świecie świątynia maryjna, ponieważ objawienie „założycielskie” tego sanktuarium miało według tradycji miejsce w roku 40 – Maryja żyła jeszcze wtedy na ziemi, a objawiła się tutaj św. Jakubowi na kolumnie (stąd też Jej tytuł: Matka Boża na Kolumnie). Postawiono zatem małą kaplicę i 12 października odprawiono pierwszą mszę. Dzień ten zapisał się w pamięci narodu, ponieważ do dziś obchodzi się wówczas święto Matki Bożej na Kolumnie, a w samej Saragossie rozciąga się jego obchody na 10 dni.
Mała kaplica zbudowana wokół kolumny przerodziła się w imponującą dziś katedrę o długości 130 m i z chyba największym ołtarzem na świecie. Na decyzję o jej rozbudowie zapewne wywarły swój wpływ liczne cuda, np. ten z początków wojny domowej, z 1936 roku. Na bazylikę zrzucono trzy bomby, lecz żadna z nich nie eksplodowała. Z tutejszym tytułem Matki Bożej związany jest ponadto jeden z najbardziej przełomowych momentów w dziejach świata. W 1492 r., dokładnie w dzień wspomnienia pierwszej mszy odprawionej w najstarszej hiszpańskiej świątyni maryjnej, Krzysztof Kolumb, żeglarz w służbie hiszpańskiej, odkrył Amerykę (notabene flagowy okręt nazywał się „Święta Maryja”). Dziś większość tego kontynentu mówi w języku Cervantesa. Nic dziwnego zatem, że 12 października celebruje się święto narodowe Hiszpanii.
Drugim miejscem wartym wspomnienia jest Guadalupe, ale nie to meksykańskie, lecz małe, dwutysięczne miasteczko położone na południowy zachód od Madrytu. Tytuł Królowej Hiszpańskości dzierży bowiem od 1928 r. właśnie Matka Boża z Guadalupe. Wtedy to zdecydowano się dokonać uroczystej koronacji wizerunku i to we wspomniany wcześniej 12 października, co przydaje narodowemu świętu dodatkowego aspektu maryjnego. Właściwie w sanktuarium znajduje się drewniana figura, a nie obraz, choć przykryta jest licznymi sukniami, co może nasuwać skojarzenie z rodzimym, częstochowskim wyobrażeniem Najświętszej Dziewicy. Co więcej, hiszpański wizerunek według legendy również miał zostać utworzony przez św. Łukasza Ewangelistę. Z kolei pielgrzymi, którzy odwiedzili bazylikę w Kodniu, mogą dostrzec podobieństwo, ponieważ to właśnie na tej figurze wzorowała się autorka polskiego obrazu.
Musimy też pamiętać o wiekach heroicznej walki hiszpańskich czcicieli Maryi o to, by prawda o niepokalanym poczęciu została powszechnie uznana i niepodważana. Od końca XV w. prężnie rozwijał się tu Zakon Niepokalanego Poczęcia, czyli sióstr koncepcjonistek, a symbolem mężnej postawy w życiu świeckim było „ślubowanie krwi” związane z obroną wierzenia. Królowie, teologowie i przedstawiciele prostego ludu słali listy do Stolicy Apostolskiej z prośbą o odebranie oręża ich przeciwnikom. Kres tym wysiłkom położyło ogłoszenie dogmatu w bulli „Ineffabilis Deus”, wydanej przez papieża Piusa IX w 1854 roku. Obecnie w Hiszpanii uroczystość Niepokalanego Poczęcia jest dniem wolnym od pracy. Ponadto co roku papież modli się wtedy pod pomnikiem Niepokalanej stojącym na jednym z rzymskich placów, zwanym placem Hiszpańskim. Zgodnie z tradycją figurę Maryi, ustawioną na 12-metrowej kolumnie, kwiatami dekoruje ambasada rządu w Madrycie. I w tym kryzysie, który Hiszpanie przechodzą, kiełkuje pierwiosnek nowej ewangelizacji. Nawet gdy dopiero przysłowiowa trwoga przyprowadzi teraz niejedną duszę na łono wiary, będzie to radosny powrót do chlubnych korzeni, o których przypomina tak wiele reliktów. W monumentalnych katedrach, przed niezliczonymi wizerunkami Najświętszej Dziewicy, klęczy być może teraz niejeden mężczyzna i niejedna kobieta, a Maryja patrzy na nich z góry z tęsknotą i miłosierdziem.
Bartosz Wojnarowski