Królowa Różańca Świętego – numer 48

„Królowa Różańca Świętego” to pierwszy numer w 2021 roku. Zapraszam do zapoznania się z najnowszym wydaniem! Przypominam, że Prenumeratorzy wraz z tym wydaniem otrzymują w prezencje płytę „Różaniec i nowenna pompejańska” – z kompletnym nagraniem modlitw na CD! Jeśli jeszcze nie prenumerujesz czasopisma, to nie jest za późno. Zamów prenumeratę już dziś i ciesz się prezentem! Marek Woś, redaktor naczelny KRŚ Zobacz spis treści poniżej albo obejrzyj strona po stronie na www.zobacz.krolowa.pl

Spis treści:

Niepokalana Różańcowa Królowa, Stanisława Gamrat Obraz ten, nazywany Królewską Pociechą  przez trzynaście lat towarzyszył królowi Janowi Kazimierzowi. Umieszczony w ołtarzu polowym był z królem w trudnym dla Polski okresie potopu szwedzkiego. Ojciec Stanisław Przepierski – pożegnanie; Grażyna Przepierska „Przybądź, Duchu Święty, i rozpal nasze umysły i serca mocą swojej miłości i prawdy. Amen”. Po tym wezwaniu następowało zaproszenie: „Usiądźmy!”. Tymi właśnie słowami mój brat rozpoczynał każdą swoją homilię i naukę.  Za Herbertem powiem dzisiaj – „Mam mało czasu, trzeba dać świadectwo” o Nim i przede wszystkim podziękować Bogu za Jego życie.

ZAMÓW TO WYDANIE! 

Zaślubiony przez Maryję, Magdalena Buczek Alan z La Roche (znany też jako Alan de Rupe) urodził się prawdopodobnie w Bretanii we Francji, w 1428 roku. Nie mamy informacji o jego dzieciństwie ani rodzinie. We wczesnej młodości wstąpił do zakonu dominikanów. Został wysłany na studia teologiczne i filozoficzne do Paryża. Po święceniach kapłańskich wykładał teologię. Następnie przeniósł się do zreformowanego klasztoru o surowszej regule. Przyczynił się także do zreformowania innych klasztorów dominikańskich, powracając do pierwotnej reguły. Pełnił funkcję wizytatora dominikanów m.in. w Polsce. Dzieje naszych Godzinek, Jacek Kowalski Skoro się tedy trochę rozedniało, zaraz przez munsztuk kazano trąbić wsiadanego. Ruszyło się wojsko, żebyśmy, Pana Boga wziąwszy na pomoc, wcześnie tę zaczęli igraszkę. Idąc tedy, każdy swoje odprawował nabożeństwo: śpiewanie, godzinki; kapelani, na koniach jadąc, słuchali spowiedzi. Kożdy się dysponował, żeby był jak najgotowszy na śmierć.” Maryja – świątynia Boga, Andrzej Jędrzejczak Rozpoczynający się cykl o „Godzinkach ku czci Najświętszej Maryi Panny” ma jeden zasadniczy cel: wspólne odkrywanie wątków i motywów biblijnych, zawartych w tej tradycyjnie śpiewanej modlitwie maryjnej. Będzie to zatem podróż do źródła, jakim jest tekst biblijny Starego i Nowego Testamentu. Autor Godzinek okazuje się znawcą tychże tekstów i w doskonały sposób zestawia kolejne motywy biblijne w następujących po sobie godzinach, począwszy od jutrzni, kończąc na komplecie. Świadectwa mocy różańca i nowenny pompejańskiej

Świadectwa nowenny pompejańskiej

ZAMÓW TO WYDANIE! 

Ratunku wypatrujemy w Maryi – wywiad ze Sławomirem Zatwardnickim O współczesnej mariologii rozmawiamy ze Sławomirem Zatwardnickim, adiunktem na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu, wykładowcą, autorem wielu artykułów oraz dziewiętnastu książek, w tym wydanej ostatnio „Msza. Dlaczego nie?”. Nasz rozmówca jest zaangażowany w działalność ewangelizacyjno­-formacyjną, odpowiedzialny za jedną z filii Szkoły Życia Chrześcijańskiego i Ewangelizacji Świętej Maryi z Nazaretu Matki Kościoła. Jest żonaty, ma pięcioro dzieci. Szensztacki Instytut Maryi, s. Alina Kapeja Duch Święty obdarzył ks. Józefa Kentenicha (1885-1968) charyzmatem ojcostwa. Jako gorliwy kapłan stał się on ojcem i wychowawcą dla ludzi różnego stanu, wieku oraz zawodu, jak też i wielorakich narodów i kultur. Był dla nich uosobieniem miłosierdzia i dobroci Boga. Ukazywał innym autentyczny obraz Boga Ojca. W czasach, w których wiele mówi się na temat zagubionego sensu ojcostwa, duchowego uzdrowienia człowieka i przywrócenia mu poczucia bezpieczeństwa, charyzmat założyciela Szensztatu stał się szczególnym darem dla Kościoła. Przymierze miłości z Maryją. O. Józef Kentenich, ks. Józef Orchowski „Każda rodzina ma być żywym sanktuarium, którego zewnętrznym znakiem jest godne miejsce w domu poświęcone Matce Bożej. Z tego miejsca działa Ona jako Wychowawczyni i Pośredniczka łask. Matka Boża troszczy się, aby atmosfera religijna napełniała cały dom, umacniała więź między ojcem i matką, przenikała do serc ich dzieci i wnuków”. Bóg wie wszystko. O. Alojzy Liguda, Elżbieta Grot Ojciec jego był organizatorem i przewodnikiem pieszych pielgrzymek do Wambierzyc i na Górę św. Anny. W wieku 15 lat wstąpił do niższego seminarium misjonarzy werbistów w Nysie, w Domu św. Krzyża. W 1917 roku został skierowany na front francuski. Po wojnie zdał maturę i w 1920 roku przybył do klasztoru werbistów w St. Gabriel w Mödling pod Wiedniem, gdzie odbył studia i przyjął świecenia kapłańskie 26 maja 1927 roku.

Alojzy LigudaZAMÓW TO WYDANIE! 

Szensztat w Winowie, Szymon Wilk Rozsiane po świecie niewielkie kaplice szensztackie jednoczą wokół siebie członków i członkinie katolickiego ruchu założonego w 1914 roku przez ks. Józefa Kentenicha, przypominają o głoszonych przezeń ideach łączenia głębokiej i świadomie przeżywanej wiary z życiem codziennym, pełnią funkcję centrów promowania duchowości małżeńskiej oraz służą krzewieniu kultu Najświętszej Maryi Panny – Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej. Odszedł do wiecznej przestrzeni Boga, Lidia Wajdzik 21 października 2020 roku cichutko, nad ranem, przeszedł do wiecznej przestrzeni Boga ks. prałat Alojzy Zuber, kapłan wielkiego serca, pokory i posłuszeństwa, ostoja cierpliwości, nosiciel pokoju i życzliwości. Wielki Czciciel Najświętszej Maryi Panny. Przeszedł, aby w bliskości Trójcy Przenajświętszej, Najświętszej Dziewicy Maryi oraz całego dworu niebieskiego odebrać nominację do kontynuowania w niebie gorliwej służby rozpoczętej tu, na ziemi. Miesięczne nabożeństwo do św. Józefa, Marek Woś Zakończyliśmy cykl artykułów z cyklu „Piękno sanktuarium pompejańskiego”, a z tym wydaniem zaczynamy nowy, poświęcony duchowości pompejańskiej. Przeniesiemy uwagę z murów, fresków, obrazów – sztuki – na obszar mistycznej spuścizny bł. Bartola Longo. To wielkie i bogate dziedzictwo, które jest godne opisania, poznania i wdrożenia do naszej osobistej praktyki modlitewnej. Małżeństwo realizuje się przez miłość w rodzinie, Kamila Kowalczyk „Pośród tych wielu dróg rodzina jest drogą pierwszą i z wielu względów najważniejszą”. Tak pisze o rodzinie Jan Paweł II na początku „Listu do Rodzin”, powstałego z okazji Roku Rodziny obchodzonego w 1994 roku. Jednakże nie tylko podczas tego jednego roku uwaga papieża była skoncentrowana na rodzinie. Niemal całe jego nauczanie w dużym stopniu skupiało się na rodzinie i małżeństwie, które nazywa pięknym i wielkim powołaniem do miłości i służby życiu. Jan Paweł II nie waha się stwierdzić, że Kościół ma dla świeckich dobrą nowinę o miłości małżeńskiej, umocnionej i zatwierdzonej w miłości Chrystusa przez sakrament małżeństwa. Słowo Boże pokazuje, że Bóg ma zamysł wobec małżonków, którzy uczestniczą w miłości samego Boga do ludzkości. Ta miłość jest źródłem dla rodziny chrześcijańskiej, która może z niego nieustannie czerpać, przez łączący małżonków sakrament. Jak kształtować relacje małżeństwo, brat Paweł Mruk Dramatyczna sytuacja człowieka po grzechu została rozwiązana przez zbawczy plan: „Syn Boży stał się człowiekiem, aby uczynić nas Bogiem”, jak pisze św. Atanazy. Rozwijając tę myśl, możemy w pewnym uproszczeniu wskazać na podwójny cel dzieła wcielenia. Najpierw po to, aby móc podjąć zbawcze, zastępcze cierpienia za nasze grzechy. Ponadto, aby uczynić nas jakby równymi Panu Bogu, czyli uczestnikami życia i szczęścia Trójcy Przenajświętszej. Jako przybrane córki i synowie Boga mamy udział w Jego wszechwiedzy, wszechmocy i miłości. Z natury pozostajemy ludźmi, ale z łaski – jesteśmy jakby równi Panu Bogu, ku Jego chwale. W sytuacji choroby jako ludzie zwracamy się do lekarza i to jest słuszne, ale jednocześnie, jako dzieci Boże, mamy prawo z pokorą oczekiwać cudownego uzdrowienia. Doznana krzywda – po ludzku – skłania do odwetu, ale z łaski Bożej jesteśmy zdolni do ofiarowania modlitw i cierpień za winowajcę; jest to udział w Boskiej miłości i w konsekwencji w wiekuistym szczęściu. Małżeństwo, Renata Gontarz Kiedy Pan Bóg stworzył pierwszego człowieka – mężczyznę Adama, nie był on szczęśliwy, mimo że mieszkał w raju i miał wszystko, czego potrzebował do życia. Dokuczała mu samotność, której nie mogło zaspokoić żadne ze stworzeń. Dlatego otrzymał człowiek od Pana Boga towarzyszkę i żonę, czyli Ewę. Oboje nawzajem się uzupełniali i razem stanowili jedną całość.

Nabożeństwo do św. JózefaZAMÓW TO WYDANIE! 

Uznanie nieważności małżeństwa, Marek Piotrowski Rozwód jest działaniem władz świeckich państwa, które stwierdzają, że istniejący związek cywilny przestał istnieć. Sąd biskupi stwierdza jedynie, że małżeństwo nigdy nie zaistniało. Niejednokrotnie za stanie przy ewangelicznej nauce o nierozerwalności małżeństwa Kościół płacił straszliwą cenę: na przykład król angielski Henryk VIII dokonał schizmy i stworzył nowe wyznanie (anglikanizm) dlatego, że chciał wziąć sobie kolejną żonę. Madonna z pejzażem w tle, Izabela Marciniak Jeden ze znanych chrześcijańskich myślicieli ubiegłego stulecia, Plinio Corrêa de Oliveira, głosił, że ludzkie życie byłoby o wiele ciekawsze, gdyby człowiek nauczył się dostrzegać i podziwiać rzeczy, które go otaczają. W codziennym zabieganiu nie zawsze potrafimy dostrzec piękno otaczającego nas świata. Nie mamy też często czasu, aby zachwycić się jakąś zabytkową budowlą czy dziełem sztuki. Katedra w Zamościu, Agata Witkowska Koncepcja miasta idealnego narodziła się w starożytnej Grecji, i była efektem bardzo specyficznie rozumianej koncepcji piękna. Wedle niej piękne było tylko to, co proporcjonalne, harmonijne i uporządkowane, odzwierciedlające symetrię i matematyczne proporcje. Piękno zaś zostało podporządkowane etyce. Tylko to, co dobre, mogło  być piękne, i na odwrót. w tym właśnie tkwi geneza miasta idealnego, czyli rozplanowanego w ten sposób, by układem swoich ulic odzwierciedlać jakieś ideały. Pieszo do Matki Bożej Róży Duchownej w Montichiari, Krzysztof Jędrzejewski Oto ostatnia relacja z mojej zeszłorocznej pielgrzymki. Po 22 dniach marszu przez Polskę, Czechy, Niemcy i Austrię, w czwartek 3 października o 16.40, po wejściu na przełęcz Brenner, staję w końcu na włoskiej ziemi.  
5 1 głos
Oceń ten tekst

Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x