Kiedy przyjdziesz do mnie…

Przyjęłyśmy Ją wraz z Dzieciątkiem w kaplicy klauzurowej, a obok stała nasza szopka. Dodatkowo Jezus w monstrancji na tronie eucharystycznym. Nie ma przypadków, gdy działa Pan Bóg, gdy jest ogłoszony Rok Wiary.

Oczekiwałem Ciebie od dawna.
Ze starannością obmyśliłem każdy szczegół.
Chciałem, aby przy naszym Spotkaniu niczego nie brakowało…

Zapaliłem nawet świece, by towarzyszył nam blask.
A może tak naprawdę wystarczy pewność, że TO, co Najważniejsze
Przyjdzie pomimo tego, co na zewnątrz.

Tomasz Korkosz

Przygotowania – jak co roku – gorliwe, pełne tradycji, zaangażowania serc. I gdy wszystko przygotowałyśmy na tegoroczne Święta Bożego Narodzenia, przybył do naszej klasztornej furty Posłaniec* Królowej Różańca Świętego. Stwierdził, że z pewnością mamy już wszystko dopięte na ostatni guzik, więc on ma dla nas NIESPODZIANKĘ. I… przed kratami klauzury ukazała się Matka Boża Pompejańska z maleńkim, nagusieńkim Dzieciątkiem. Posłaniec w imieniu Maryi zapytał: „Przyjmiecie, Siostry?”. Chwila zaskoczenia, no bo szopka w kaplicy gotowa – właśnie Maryja z Dzieciątkiem…

I budzi się we mnie duch św. Elżbiety: „A skądże mi ta łaska, że Ty, o Pani, raczysz z Synem Swoim przyjść pod nasz dach?”. Wszystko powie Słowo, które stało się Ciałem – odpowiedziała cichutko Maryja.

Przyjęłyśmy Ją wraz z Dzieciątkiem w kaplicy klauzurowej, a obok stała nasza szopka. Dodatkowo Jezus w monstrancji na tronie eucharystycznym. Nie ma przypadków, gdy działa Pan Bóg, gdy jest ogłoszony Rok Wiary.

Patrzymy na radosny Żłóbek. I pa­trzymy na obraz. Powiedz, Panie, co chcesz nam przekazać przez to swoje oczekiwane – a przecież w tym roku tak niezwykłe przyjście… Patrzymy na obraz. Ta czuła i piękna Matka nie tuli Jezusa. Nie owinęła Go nawet welonem. Wskazuje na Niego i pochyla się, by wręczyć różaniec klęczącej zakonnicy. A i Dzieciątko nie tuli się do swej świętej Mamy, ale pochyla się nad św. Dominikiem, ofiarowując różaniec.

Maryja uczy, że Jezusa przyjmuje się do swego życia maleńkiego, bezbronnego i nagiego. Jezusa trzeba przyjąć na kolanach i biorąc Go – właśnie nagiego – trzeba się ogołocić ze wszystkiego. Jezusa, gdy przyjmę do swego serca i życia, to nie mogę Go zatrzymać dla siebie. Maryja, choć bardzo kochała Syna, daje Go każdemu. I temu kto prosi, ale i temu, kto nie chce Go przyjąć. Maryja jest naszą Matką. I tylko Ona może nas nauczyć kochać Jezusa i wszystkie sprawy Jego życia nieustannie rozważać. Maryja jest Mistrzynią. Poznała i przeżyła tajemnice radosne, światła, bolesne i chwalebne. Tylko Ona może nauczyć być w tym, co jest wolą Ojca. Ona jest najwspanialszą tłumaczką języka Bożej Miłości na nasz ludzki język. Bóg Jej zaufał, powierzając Syna. Tylko Ona – Matka Pana – nauczy nas, jak dzisiaj Go kochać, jak stopić się z Nim w jedno, by ratować świat. A zwycięstwo gdy przyjdzie, to przez Maryję – proroczo nauczał prymas Hlond i prymas Wyszyński. Maryja uczy pokory, wierności, cierpliwości, wiary, nadziei, miłości, modlitwy. Przyniosła Jezusa do nas, choć trwamy na adoracji Pana od wielu lat. Przyszła z pośpiechem, więc to ważna sprawa: kochać Miłość, która nie jest kochana i ratować ludzkie serca przeznaczone do miłowania Boga i bliźniego od zniszczenia przez szatańską cywilizację śmierci. Maryja liczy na naszą odpowiedź, że uczynimy absolutnie wszystko, czego chce Syn, którego adorujemy. Skoro zechciała być w te Święta w Pniewach z nami, przebyła daleką drogę z Pompejów, przyprowadziła też duchowo człowieka wielkiej wiary – bł. Bartłomieja Longo, którego relikwie stały przy obrazie, to znaczy, że rozprzestrzenianie różańca, uczenie się życia od Wcielonego Słowa jest niezbędne dla ratowania świata i budowania Królestwa Bożego. Jeśli każda z nas stanie się żywym różańcem w rękach Maryi, to Jezus wypełni w naszym życiu wolę Ojca. Nie może być za trudno, nie może być za ciemno, gdy Maryja przyniosła nam Żywe Słowo – Nieskończoną Miłość.

s. Hiacynta

Siostry Klaryski od Wieczystej Adoracji

www.pniewy.klaryski.org

* Tym Posłańcem okazał się Pan Szymon z Pniew. Dziękujemy!

red.

4 1 głos
Oceń ten tekst
Photo of author

Marek

Woś

Redaktor naczelny KRŚ, polonista, filmoznawca, edytor, ekonomista, człowiek od każdej roboty.

Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x