Koncepcja miasta idealnego narodziła się w starożytnej Grecji, i była efektem bardzo specyficznie rozumianej koncepcji piękna. Wedle niej piękne było tylko to, co proporcjonalne, harmonijne i uporządkowane, odzwierciedlające symetrię i matematyczne proporcje. Piękno zaś zostało podporządkowane etyce.
Tylko to, co dobre, mogło być piękne, i na odwrót. W tym właśnie tkwi geneza miasta idealnego, czyli rozplanowanego w ten sposób, by układem swoich ulic odzwierciedlać jakieś ideały. Oczywiście sama sztuka planowania przestrzennego była znacznie starsza niż kultura Hellenów. To oni jednak, w dążeniu do poszukiwania piękna, doszli do wniosku, że miasto musi być piękne nie tylko ze względu na kształt budynków, lecz również ze względu na treści, zawarte w jego rozplanowaniu. Treści te odnoszą się do wartości moralnych i duchowych związanych z postawą obywatela, członka społeczności miejskiej– zaangażowanego w jej życie patrioty, kogoś uczciwego i szlachetnego.
Jest znanych wiele przykładów takich miast. Sama koncepcja, zarzucona w średniowieczu, odżyła w okresie renesansu. Z tej epoki pochodzą znakomite realizacje planistyczne, takie jak Palmanova we Włoszech czy Zamość, zwany Padwą północy.
Założyciel Zamościa, Jan Zamoyski, może być przykładem determinacji, siły charakteru i wiary we własne możliwości. Urodzony w niespecjalnie bogatej i ważnej rodzinie szlacheckiej, stał się jednym z najważniejszych polskich mężów stanu swoich czasów. Jego wpływ na życie polityczne był ogromny. Umierając w roku 1605, zostawił po sobie majątek, w tym – zbudowane przez siebie miasto Zamość.
Zamość został rozplanowany zgodnie z duchem miasta idealnego przez włoskiego architekta – Bernarda Moranda. Jest to jedyne takie miasto w całej Europie Wschodniej (nie licząc wybudowanej po 1945 roku Nowej Huty, która też została zbudowana w oparciu o ideały renesansowe). Zamość to również wspaniały pomnik architektury militarnej. To potężna twierdza, której historia stanowi osobny rozdział.
Plan miasta początkowo oparto na sześcioboku, potem powiększonym do rozmiarów siedmioboku ze względu na konieczność uwzględnienia w obszarze miasta rezydencji Jana Zamoyskiego. W centrum znalazł się rynek z okazałym ratuszem i kamieniczkami. To właśnie ich arkadowe podcienia sprawiły, że miasto zyskało nazwę Padwy północy. Jan Zamoyski jako młody człowiek spędził kilka lat w Padwie, studiując na tamtejszym uniwersytecie. Musiał mieć dobre wspomnienia z tego okresu, skoro postanowił cząstkę miasta swojej młodości zawrzeć we własnym, właśnie budowanym mieście.
Nieopodal rynku, po sąsiedzku, wzniesiono katedrę. Świątynia ta, pod wezwaniem Zmartwychwstania Pańskiego i św. Tomasza Apostoła, była kolegiatą aż do 1992 roku, kiedy powstała diecezja zamojsko-lubaczowska.
Kościół powstawał równocześnie z całym miastem. Początek budowy przypadł na rok 1587, jej ukończenie – na rok 1637 (wtedy też dokonano konsekracji świątyni). Od tamtego czasu obiekt tylko raz był mocno przebudowywany, w latach 20. XIX wieku, w trakcie poważniejszych prac modernizujących twierdzę. Obniżono wtedy całość, przebudowano elewację, usunięto z niej niektóre elementy dekoracyjne.
Pod względem architektonicznym katedra zamojska jest obiektem renesansowym. Bardzo często uznaje się ją za jeden z obiektów, które stały u zarania tzw. renesansu lubelskiego, czyli specyficznej, lokalnej odmiany tego stylu, jaki wykształcił się na Lubelszczyźnie na przełomie XVI i XVII wieku. Stało się tak głównie ze względu na zdobienia stiukowe na sklepieniach.
Bryła świątyni jest typu bazylikowego, z wyższą nawą główną ze sklepieniami kolebkowymi z lunetami, z niższymi nawami bocznymi i kaplicami. Ciekawe są proporcje: wymiary kościoła to po prostu pomniejszone piętnastokrotnie wymiary ówczesnego Zamościa. Wysokość nawy głównej wynosi 20 metrów, długość całej świątyni – 45 metrów.
Do korpusu nawowego dostawiono osiem bocznych kaplic (po cztery z każdej strony) oraz kaplicę przy prezbiterium. Każda z nich jest poświęcona innemu świętemu i zawiera cenne wyposażenie. Jedna jest zamurowana i mieści bibliotekę katedralną.
Pierwotny ołtarz główny został wykonany w latach 30. XVI wieku. Znajdowały się w nim obrazy Domenica Tintoretta (syna słynnego Jacopa), które sprowadzono z Wenecji. W XVIII wieku ołtarz wywieziono do Tarnogrodu, gdzie znajduje się do tej pory w tamtejszym kościele parafialnym. Obecny ołtarz w katedrze zamojskiej pochodzi z II połowy XVIII wieku. Z tego też okresu pochodzi znajdujące się na nim tabernakulum w stylu rokokowym.

Pod posadzką katedry znajdują się krypty. Pochowano tam Jana Zamoyskiego. Ten wybitny mąż stanu nie lubił obnoszenia się z religijnością, nie lubił przepychu. Być może źrodło takiej postawy można znaleźć w dzieciństwie magnata. Jego rodzice byli kalwinami. Młody Jan, zanim przyjechał do Padwy, przebywał przez jakiś czas w Paryżu i Strasburgu. W obydwu miastach uczył się w szkołach kalwińskich. Na katolicyzm nawrócił się dopiero w Padwie. Kalwińskie wychowanie odbiło się na jego osobowości. Nie życzył sobie zbyt wystawnego nagrobka, dlatego na posadzce katedry możemy zobaczyć bardzo skromną płytę.
W krypcie katedralnej najprawdopodobniej złożono zwłoki Bernarda Moranda, głównego architekta i budowniczego Zamościa.
Organy katedralne pochodzą z końca XIX wieku.
Przy katedrze znajduje się dzwonnica. Nie przylega ona bezpośrednio do świątyni, lecz, włoskim zwyczajem, jest osobnym budynkiem. Znajdują się tam trzy dzwony. Na samym szczycie wieży jest punkt widokowy. W dolnej partii wmurowano tablice, upamiętniające gehennę ludności Zamojszczyzny w czasie okupacji. Trzeba bowiem wiedzieć, że Niemcy planowali urządzić na tym obszarze quasi-państwo ze stolicą w Zamościu, noszącym wówczas nazwę Himmlerstadt. Państwo to w założeniu miało być całkowicie zasiedlone osobami narodowości niemieckiej. W tym celu rozpoczęto masową akcję wysiedlania ludności polskiej, którą kierowano do obozów koncentracyjnych. Dzieci, spełniające kryteria „aryjskości”, wysyłano albo do Niemiec, albo do obozu dziecięcego w Łodzi.
Warto również zwrócić uwagę na pomnik Jana Pawła II, znajdujący się przy katedrze. Nieopodal znajduje się również Muzeum Sakralne Katedry Zamojskiej, mieszczące się w dwóch wyremontowanych niedawno budynkach: Wikarówce i Infułatce.
Wychodząc z terenu przykatedralnego, możemy skierować się albo do miasta, albo zdecydować się na spacer do pobliskiego parku, bądź też przejść pod Bramą Szczebrzeską w kierunku trasy wzdłuż dawnych fortyfikacji. Możliwości jest dużo, a Zamość, choć stosunkowo niewielki, oferuje wiele do zwiedzania.