Jak pielgrzymować nie tracąc Boga sprzed oczu?

Photo of author

Autor: Natalia Klimczak

Jeszcze nigdy ludzie nie przemieszczali się tak często, jak w naszych czasach.  Wpłynęło to także na możliwości pielgrzymowania nawet w najdalsze krańce świata. W ostatnich dekadach sanktuaria na całym świecie stały się bardziej dostępne niż kiedykolwiek. Ale czy jest to jednoznaczne z naszym przybliżaniem się do Boga?

Mnich w brązowym habicie idzie polną drogą o zachodzie słońca na tle złotego pola. Duchowość katolicka modlitwa Maryja Chrześcijaństwo Magazyny.

Pielgrzymujący mnich, Fot. © Pixabay/josealbafotos

Kochani Czytelnicy!
91% artykułów na naszej stronie jest dostępnych bez ograniczeń. Nie znaczy to, że nie istnieją koszty ich przygotowania i publikacji. Będziemy wdzięczni za zaprenumerowanie naszego czasopisma albo wsparcie naszej Fundacji. Dziękujemy za zrozumienie.
Redakcja

Jeszcze nigdy ludzie nie przemieszczali się tak często, jak w naszych czasach.  Wpłynęło to także na możliwości pielgrzymowania nawet w najdalsze krańce świata. W ostatnich dekadach sanktuaria na całym świecie stały się bardziej dostępne niż kiedykolwiek. Ale czy jest to jednoznaczne z naszym przybliżaniem się do Boga?

Odwiedzanie miejsc objawień, cudownych wizerunków, przed którymi wymadlano cuda, to piękny czyn. Zapewnia nie tylko czas na modlitwę, ale i jest szansą na poznanie nowych ludzi, na obcowanie ze sztuką sakralną, przeżycie przygody idąc „z Bogiem za rękę”. Polacy uwielbiają tradycję wyczerpujących marszy do sanktuariów. Nie zniechęcają nas spartańskie warunki, spanie pod gołym niebem, niesprzyjające warunki pogodowe. I pod tym względem jesteśmy jako naród prawdziwym fenomenem! Polacy wędrują po wszystkich katolickich szlakach świata. A wszystko tylko po to, by oddać cześć Bogu, a także niejednokrotnie prosić Najświętszą Maryję Pannę o wstawiennictwo za nami.

Czym jest, a czym nie powinna być pielgrzymka?

Aby poprawnie zrozumieć istotę pielgrzymowania, warto pochylić się nad tym, co mówi nam Katechizm Kościoła Katolickiego. Szczególnie cenne dla tych rozważań są trzy fragmenty. Przede wszystkim wiele tłumaczą słowa: „Pielgrzymki przypominają naszą wędrówkę na ziemi ku niebu. Tradycyjnie już są one czasem intensywnej odnowy modlitwy. Dla pielgrzymów poszukujących właściwych im żywych źródeł sanktuaria są wyjątkowymi miejscami przeżywania „jako Kościół” form modlitwy chrześcijańskiej” (KKK 2691).

Kościół nie wartościuje sanktuariów pod kątem bliskości z Bogiem. Nie ma takiego, w którym modlitwa jest Bogu mniej miła, i takiego, które jest ważniejsze. Każde z miejsc zaakceptowanych przez Kościół jako sanktuarium przybliża odwiedzających do Boga. I wcale nie chodzi tu o chodzenie „na skróty do Nieba”. Odwiedzanie sanktuariów jest formą zgłębiania wiary poprzez odwiedzanie miejsc, które zostały w szczególny sposób uświęcone. 

Pielgrzymki nie należy mylić z wyczynowym marszem, zwykłą wycieczką, spotkaniem typowo towarzyskim. Idea pielgrzymki zakłada, że taka podróż jest skupiona na Bogu, na przybliżaniu się do Niego, na rozwoju duchowym. Coraz częściej na najsłynniejszych szlakach pielgrzymkowych można spotkać osoby różnych wyznań i światopoglądów. Idą wraz z chrześcijanami wiedzeni ciekawością, chęcią doświadczenia takiej pielgrzymki. Kierują się różnymi pobudkami i nie ma w tym nic złego, a można by śmiało dodać, że na pewno jest na to Boży plan. Dla katolika jednak cel malujący się na horyzoncie powinien być niezmienny.

Jaki jest sens chodzenia na pielgrzymki?

O pielgrzymowaniu mowa też w innym fragmencie Katechizmu: „Poza liturgią sakramentów i sakramentaliów katecheza powinna brać pod uwagę formy pobożności wiernych i religijności ludowej. Zmysł religijny ludu chrześcijańskiego zawsze znajdował wyraz w różnorodnych formach pobożności, które otaczały życie sakramentalne Kościoła. Są to: cześć oddawana relikwiom, nawiedzanie sanktuariów, pielgrzymki, procesje, droga krzyżowa, tańce religijne, różaniec, medaliki (Sobór Nicejski II: DS 60I; 603; Sobór Trydencki: DS 1822) itp. (KKK 1674). Te formy pobożności są kontynuacją życia liturgicznego Kościoła, ale go nie zastępują: „Należy (je) tak uporządkować, aby zgadzały się z liturgią, z niej poniekąd wypływały i do niej wiernych prowadziły, ponieważ ona ze swej natury znacznie je przewyższa” (Sobór Watykański II, konst. Sacrosanctum Concilium, 13) (KKK 16750)”. Sensem pielgrzymowania jest wyłącznie zbliżenie z Bogiem, ubogacenie działań religijnych. Nie jest to fundament, bo tym jest msza święta i sakramenty. Sens chodzenia na pielgrzymki to zaufanie Bogu, że poprowadzi najlepszą drogą i doprowadzi nie tylko do celu na mapie, ale też do przemiany duchowej. Nie ma znaczenia, czy pójdziemy na pielgrzymkę na 300 metrów, czy 300 kilometrów. Liczy się to, z jakim sercem wybierzemy się w drogę i co uznamy za priorytet. Sens pielgrzymowania zamyka się w modlitwie słowem i życiem. Bez tego taka wyprawa może niepostrzeżenie stać się zwykłą wycieczką.

Moda na szlaki i sanktuaria

Jednym z najsłynniejszych szlaków pielgrzymkowych w Europie jest Camino de Santiago, czyli Droga św. Jakuba. Choć średniowieczny szlak biegnie z dala od Polski, współcześnie są oznaczone ścieżki prowadzące do Santiago de Compostela z każdej części Europy. Słynny polarnik Marek Kamiński przeszedł trasę od grobu Immanuela Kanta w Kaliningradzie, przez Gdańsk aż do miejscowości Fisterra, gdzie szlak się kończy. Wielu Polaków przemierza ten szlak i spotyka z mniejszym lub większym zdziwieniem przedstawicieli różnych narodów i religii.

Innym popularnym kierunkiem jest Medjugorje, które wciąż boryka się z kontrowersjami. Kościół jednak bardzo wyraźnie przyznaje, że choć same objawienia nie zostały jeszcze rozeznane w zgodzie ze skomplikowanym i wielostopniowym procesem, to nie ma powodów, aby pielgrzymek odradzać. Wręcz przeciwnie, liczba osób, które każdego roku idą do spowiedzi w Medjugorie, plasuje to miejsce jako istotne na mapie rozwoju wiary w Europie.  

W Polsce poza najsłynniejszym kierunkiem pielgrzymek, czyli Jasną Górą, jest przynajmniej kilka innych. Sanktuaria w Gietrzwałdzie czy w Kodniu co roku przyciągają rzesze wiernych. Są jednak tacy, którzy nie odwiedzają słynnych miejsc kultu, ale i dla nich Kościół ma rozwiązanie.

Gdy nie można jechać w dal

Czasem jest tak, że choć serce wyrywa się do pobożnej wędrówki, to zdrowie lub środki finansowe nie pozwalają. Kiedy wiele osób idzie latem na pielgrzymkę na Jasną Górę, wokół pozostaje wiele osób, które zostają w domach. Niektórym jest z tego powodu przykro, bo przed pójściem prosto przed obraz Maryi powstrzymują ich codzienne troski i zmagania. Jezus i Maryja znają rozterki takich osób. Nie pozostają głusi na osoby, które nie mają warunków do pielgrzymowania lub po prostu nie czują, że jest to ich droga. 

Dla takich osób są na przykład grupy modlitewne, które wspierają pieszych pielgrzymów modlitwą, dzięki czemu biorą udział w duchowej pielgrzymce. Można je znaleźć, kontaktując się np. z regionalnymi organizatorami grup udających się na Jasną Górę. Innym sposobem na włączenie się w duchowe wędrowanie jest łączenie się przez Internet z sanktuariami. Wiele z nich transmituje na żywo modlitwy, podczas których można poczuć się przez chwilę, jakbyśmy tam byli. 

Najbardziej oczywistą alternatywą dla dalekich pielgrzymek jest oczywiście odwiedzenie najbliższego sobie sanktuarium. W Polsce jest ich tak wiele, że większość z nas jest w stanie znaleźć takowe w pobliżu swojego miejsca zamieszkania. Odwiedzając okoliczne miejsca kultu, możemy nie tylko spotkać Boga, ale też przed przybyszami z daleka świadczyć o tym miejscu. A przecież bycie świadkiem wiary dla przybysza z daleka to wielki przywilej.

Photo of author

Natalia

Klimczak


Mogą zainteresować Cię też:

0 0 głosów
Oceń ten tekst
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments