Jak Hostia na patenie. Część 3

Photo of author

Autor: Agata Skorupska-Cymbaluk

Hostia w rękach kapłana

Hostia w rękach kapłana © Fot. Freepik

Kochani Czytelnicy!
91% artykułów na naszej stronie jest dostępnych bez ograniczeń. Nie znaczy to, że nie istnieją koszty ich przygotowania i publikacji. Będziemy wdzięczni za zaprenumerowanie naszego czasopisma albo wsparcie naszej Fundacji. Dziękujemy za zrozumienie.
Redakcja

Papież Benedykt XVI pisał, że to, co było święte dla poprzednich pokoleń, również dla nas pozostaje święte i wielkie. Postaram się ukazać, jak dawna msza może stanowić inspirację w przeżywaniu odnowionej po soborze. Pragnę nie tyle skupiać się na różnicach w obu formach liturgii, lecz na tym, co je łączy, a także co zaczerpnięte ze starej uczy lepiej przeżywać nową. 

Tajemnice ochrzczonych 

Od liturgii Słowa przechodzimy do liturgii Ofiary. To, w czym uczestniczyliśmy dotąd, Kościół nazywa mszą katechumenów. Teraz rozpoczyna się msza wiernych. Na chwilę przed jej rozpoczęciem, jeśli uczestniczą w niej osoby dopiero przygotowujące się do przyjęcia chrztu świętego, otrzymują one błogosławieństwo i zostają odesłane. Dziś, inaczej niż przed wiekami, katechumeni nie wychodzą ze świątyni, choć mogą np. symbolicznie przejść na jej tył lub do kruchty. To, co będzie działo się w dalszej części liturgii, stanowi najświętsze misteria naszej wiary, dostęp do nich mają jedynie ochrzczeni. O, jak wielki i piękny jest dar mojego chrztu, że pozwala mi brać udział w Ofierze samego Boga!

Błogosławiony jesteś, Boże

Obrzęd ofiarowania lub – jak go nazywa odnowiona liturgia – przygotowania darów to jeden z tych elementów mszy, który uległ największej zmianie po ostatnim soborze. Dawne modlitwy towarzyszące ofiarowaniu hostii i wina z wodą zastąpiono tekstem inspirowanym przez beraka, żydowską formułę błogosławieństwa posiłku. Wychwalamy w nich Boga, który przy współudziale pracy człowieka daje nam chleb i wino, aby stały się dla nas pokarmem niebieskim.

Ofiara miłości

Sięgnijmy jednak do starszego obrzędu, próbując czerpać inspirację dla naszego udziału w liturgii ofiarowania. Kapłan, składając w ofierze hostię, czyni to „za niezliczone grzechy, przewinienia i zaniedbania swoje i za wszystkich tu obecnych, a także za wszystkich wiernych chrześcijan żywych i umarłych”. 

Zwróćmy uwagę na dwa szczegóły. To, co oddajemy Bogu, stanowi nasze wynagrodzenie za brak miłości wobec Boga. Kto kocha, pragnie naprawić popełnione zło. Wraz z hostią składamy na ołtarzu całą naszą rzeczywistość, trudy i radości życia rodzinnego, pracę, cierpienia i pragnienia. Drugi ważny element to niezwykłe znaczenie aktu, w którym uczestniczymy – obejmujemy nim cały Kościół, nikogo nie wykluczając z naszej modlitwy.

Przyjąć swoje człowieczeństwo

Następnie celebrans nalewa do kielicha wino oraz odrobinę wody. Towarzyszy temu modlitwa: „Przez to misterium wody i wina daj nam Boże udział w bóstwie Chrystusa, który przyjął nasze człowieczeństwo”. W klasycznym rycie rzymskim jest ona bardziej rozbudowana, ale sens pozostaje ten sam. Mieszanie wody i wina to powszechny zwyczaj tak żydowski, jak i rzymski. Do dzisiaj w kulturze śródziemnomorskiej często spożywa się wino w ten sposób. 

Ograniczony dostęp

Całość przeczytasz w "Królowej Różańca Świętego". To wydanie jest wciąż dostępne w sprzedaży, dlatego ma ograniczony dostęp. Nasze czasopisma możesz nabyć w cenie już od 2 zł. Zamów i wspieraj różańcowe inicjatywy!

Photo of author

Agata

Skorupska-Cymbaluk


Mogą zainteresować Cię też:

0 0 głosów
Oceń ten tekst
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments