Justyna Szafryńska zapytała: „Czego żądasz, Matko Boża?”. Otrzymała odpowiedź: „Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec”. Zanim przejdziemy do nowenny pompejańskiej, chciałbym napisać w kilku słowach o objawieniach Matki Bożej w Gietrzwałdzie, które trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 roku.
Maryja objawiła się trzynastoletniej Justynie Szafryńskiej, a później także dwunastoletniej Barbarze Samulowskiej. Justyna przygotowywała się do Pierwszej Komunii. Kiedy po zdanym egzaminie u proboszcza, ks. Augustyna Weichsela, odmówiła modlitwę Anioł Pański, na klonie rosnącym koło plebanii ujrzała Maryję. Objawienia powtarzały się w kolejnych dniach. 30 czerwca, na polecenie proboszcza, Szafryńska zapytała: „Czego żądasz, Matko Boża?”. Otrzymała odpowiedź: „Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec”. Na prośby innych osób, dziewczynki pytały Maryję o ważne sprawy religijne i polityczne: „Czy Kościół w Królestwie Polskim będzie oswobodzony”? Maryja odpowiedziała: „Tak, jeśli ludzie gorliwie będą się modlić, wówczas Kościół nie będzie prześladowany, a osierocone parafie otrzymają kapłanów!. Na inne pytania dzieci otrzymywały jasną odpowiedź: „Odmawiajcie różaniec!”.
6 września Maryja przekazała swoje ostatnie słowa również poprzez dzieci: „Odmawiajcie gorliwie różaniec”. I rzeczywiście, ludność Warmii wzięła do ręki koronkę. Księża obserwowali odrodzenie życia obyczajowego i podniesienie świadomości religijnej wiernych. Pięć lat po wydarzeniach ks. Weichsel pisał: „Nie sama tylko moja parafia, ale też cała okolica stała się pobożniejsza po objawieniach. Dowodzi tego wspólne odmawianie różańca świętego po wszystkich domach, wstąpienie do klasztoru bardzo wielu osób, regularne uczęszczanie do Kościoła”.
„Odmawiajcie gorliwie różaniec”
Tyle z Gietrzwałdu. Siedem lat później, w 1884 r. we Włoszech, cierpiąca na uciążliwą i nieuleczalną chorobę Fortunatina Agrelli, gorliwie modliła się o zdrowie. Któregoś dnia, cierpiąc i modląc się, ujrzała Maryję, która zachęciła ją do odmówienia trzech błagalnych nowenn, a po uzdrowieniu – trzech kolejnych nowenn dziękczynnych. Każda z tych sześciu dziewięciodniowych modlitw opierała się wyłącznie na 15 tajemnicach różańca. Matka Boża nie wskazywała na żadne inne szczegółowe modlitwy, które należy odmawiać w trakcie tej nowenny. Mówiła jedynie o samym różańcu.
We wskazanym przez Maryję dniu, dziewczynka rzeczywiście nagle i w cudowny sposób odzyskała zdrowie. Objawiając się po raz kolejny Fortunatinie, Maryja powiedziała: „Ktokolwiek pragnie otrzymać łaski, niech odprawi na Moją cześć trzy nowenny, odmawiając piętnaście tajemnic różańca, a potem niech odmówi znowu trzy nowenny dziękczynne”.
Tak powstała nowenna pompejańska. Jest to wyjątkowa, uniwersalna modlitwa, która została podarowana przez Maryję wszystkim ludziom. Opiera się ona, jak widzimy, na samym tylko różańcu, na jego piętnastu tajemnicach, które kontemplujemy w pokorniej prośbie.
Uściślijmy: w tym czasie nie znano ani modlitwy fatimskiej („O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy…”), ani modlitwy znanej z Cudownego Medalika, a rozpowszechnianej przez św. Maksymiliana Kolbego („O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami…”), nie było też tajemnic światła. Początkowo więc nowenna pompejańska opierała się na samym tylko różańcu i w takiej formie propagował ją bł. Bartolo Longo, pierwszy apostoł nowenny pompejańskiej.
Jak zatem pojawiły się w nowennie pompejańskiej modlitwy błagalne i dziękczynne?
W chwili krzewienia się nowenny pompejańskiej we Włoszech, doszło jeszcze do cudownego uzdrowienia innej dziewczyny. Śmiertelnie chora Clotilde Terbi, będąc bliska śmierci, w stanie głębokiego paraliżu, modliła się nowenną pompejańską, odmawiając sam różaniec. W trakcie agonii niespodziewanie ujrzała Maryję i wtedy, jakby chcąc dodatkowo podkreślić swoją prośbę, wypowiedziała modlitwę z nabożeństwa piętnastu sobót, ułożoną przez bł. Bartola Longo. Modlitwa ta stała się odtąd szerzej znana jako tzw. modlitwa błagalna. W tym nabożeństwie zamieszczono także wskazówkę, aby modlitwy do Matki Bożej Pompejańskiej kończyć trzykrotnym aktem strzelistym: „Królowo Różańca Świętego, módl się za nami!”. Tak też zrobiła Clotilde, a wtedy Najświętsza Panna, jakby wzruszona jej słowami, podeszła do chorej i dokonało się natychmiastowe oraz trwałe uzdrowienie. Maryja powiedziała jej m.in.: „Chcę, abyś przyszła do Pompejów, by mi podziękować. Przyjdź boso i ogłoś cud w Moim czasopiśmie. Odmawiaj codziennie 15 tajemnic różańca, nie zaniedbuj tego nigdy!”.
Krótko po tym wydarzeniu, na prośbę wiernych, powstała modlitwa dziękczynna, która odnosi się do poleceń Matki Bożej, a którą ułożył Bartolo Longo. Wskazuje ona na nasze zobowiązania, jakie podejmujemy w tym wyjątkowym nabożeństwie, jakim jest nowenna pompejańska. A więc do:
• poświęcenia swojego życia Maryi i naśladowania jej cnót,
• dawania świadectwa o otrzymanych łaskach,
• dalszego odmawiania różańca oraz zachęcania innych do tej modlitwy.
Książka: Cuda i łaski Królowej Różańca Świętego w Pompejach Bartolo Longo
Niezwykła, bardzo popularna książka błogosławionego Bartola Longo opisująca historię powstania sanktuarium w Pompejach oraz liczne objawienia i cuda Maryi w Pompejach i innych miejscach, związanych z cudownym obrazem i świątynią.
Nie zaniedbujmy swoich obietnic złożonych w modlitwie.
Pamiętajmy, że podejmujemy je na całe życie. Są one też istotą nowenny pompejańskiej, która ma na celu trwałe związanie nas z różańcem. Ale też z drugiej strony, kiedy pojawiają się pytania o kolejność, liczbę dodatkowych modlitw czy westchnień do Królowej Nieba, nie popadajmy w myślenie „magiczne”. Czasem pojawiają się głosy, że zapomnienie modlitwy albo zła kolejność może „unieważnić nowennę” tak, że trzeba ją zaczynać od nowa. Przypomnijmy sobie wtedy, że jej istotą jest dobrze odmówiony różaniec, w którym łączmy modlitwę z kontemplacją. Dodatkowe modlitwy spełniają swój cel, przypominają nam o obietnicy pompejańskiej i ukierunkowują nasze intencje oraz podjęte zobowiązania. A ponieważ ich istnienie jest uświęcone tradycją, warto je odmawiać tak, jak to czyni się już od 130 lat.
Miejmy zawsze na uwadze, że nowenna nie „spełnia się” dzięki liczbie odklepanych „zdrowasiek”, ścisłej kolejności modlitw odmówionych z aptekarską dokładnością, ale dzięki gorliwej modlitwie różańcowej, pełnemu zawierzeniu Bogu i pokładaniu ufności w Jego łasce. Nowenna nie jest „transakcją handlową” z Panem Bogiem poprzez pośrednictwo Maryi, ale narzędziem sprzyjającym naszemu nawróceniu i wewnętrznej przemianie bliźnich, z czego wynika otwarcie się na Bożą łaskę. Istotą nowenny jest różaniec, którym chcemy modlić się już całe życie.
Przypomnijmy sobie raz jeszcze słowa Maryi w Gietrzwałdzie: „Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec”. Te słowa padały wcześniej w Lourdes, a później w Fatimie. Królowa Różańca kieruje do nas tę szczególną prośbę także w Pompejach. Trwajmy więc z radością i nadzieją przy różańcu! Niech on staje się narzędziem dla duchowego odrodzenia każdego z nas, naszych parafii i całego narodu. „Odmawiaj codziennie 15 tajemnic różańca, nie zaniedbuj tego nigdy”!.