Czy wydarzył się… cud różańca w Pompejach?
W kwietniu po polskich mediach rozniosła się sensacyjna wieść o niezwykłym znaku w Pompejach. 14 kwietnia w Polsce pojawiła się wiadomość, że różaniec zwisający z dłoni figury Madonny na sanktuarium w Pompejach (widocznej na zdjęciu), sam się poruszał.
Zjawisko to dokumentował film nagrany telefonem. Szybko odczytano to jako znak: wezwanie Maryi do modlitwy o pokój na świecie. – W tym czasie rozpoczęła się kampania wojskowa i naloty w Syrii. Wkrótce wiadomość zaczęła nabierać tempa i była coraz bardziej podkolorowana. Ludzie masowo wysyłali sobie sms-y o… objawieniu Maryi w sanktuarium pompejańskim, rzekomo podpisane przez fotografa Jana Pawła II. Pojawił się przy tym apel o modlitwę trzykrotnym Zdrowaś Maryjo o godzinie 18 w intencji pokoju, aby zapobiec „wielkiemu nieszczęściu” wobec „ogromnego konfliktu”.
Sprawdziliśmy tę wiadomość u źródła. Okazało się, że tego dnia wiał niezwykle silny wiatr. Pani Katarzyna, która mieszka w Pompejach od ok. 20 lat, powiedziała nam, że wichura była tak wielka, że miała obawy, czy jej restauracja nie ulegnie zniszczeniu.
Także sanktuarium pompejańskie dementuje, że nie było żadnego objawienia Maryi. Od wichru różaniec wypiął się z klamry i zaczął kołysać na wietrze. Po interwencji straży pożarnej został na nowo przytwierdzony do figury.
Przy tej okazji trzeba podkreślić, jak ważne jest wezwanie Maryi do modlitwy o pokój. W swoich objawieniach prosi nas Ona o codzienną modlitwę różańcową. Nie możemy ograniczać się do zaledwie kilku „zdrowasiek” gdy zdarzy się coś niezwykłego. Nie jesteśmy katolikami weekendowymi, więc odmawiajmy różaniec codziennie. Taka wytrwała modlitwa o pokój zawsze przynosi oczekiwany skutek.
Mogą zainteresować Cię też: