Maryja w cudowny sposób zostawiła swój wizerunek, nieuczyniony ludzką ręką. Okoliczności powstania tego obrazu pozostają zagadką, której naukowcy nie potrafią rozwiązać.
Jesienią 1997 roku w Zabrzu stał się „cud”. Na oknie familoka „objawiła się” Matka Boża… Pierwszy dostrzegł ten „cud” sygnalista z kopalni Makoszowy, który później opowiadał gazetom: Matka Boska pojawiła się na kuchennej szybie u sąsiadki Łucji Piechnik. Szybko zaczęły się „pielgrzymki”. Po kilku dniach zareagowała Kuria Metropolitalna wydając oświadczenie: Rzekome ukazanie się Matki Bożej na szybie budynku w Zabrzu Kończycach to tania sensacja. Delegaci katowickiej Kurii przeprowadzili na miejscu wstępne rozpoznanie i nie stwierdzili w całym zjawisku żadnych cech nadprzyrodzoności. A jednak w przeszłości Matka Boża rzeczywiście ukazała się na zwykłej szybie…
Absam to miejsce mało znane, a uważa się je za drugie, po Gwadelupie, gdzie Maryja w cudowny sposób zostawiła swój wizerunek, nieuczyniony ludzką ręką. Okoliczności powstania tego obrazu pozostają zagadką, której naukowcy nie są w stanie rozwiązać po dziś dzień.
Ukryta wśród majestatycznych Alp wioska Absam leży niedaleko Insbrucka. Cud wydarzył się zimą, 17 stycznia 1797 roku. Wiejska dziewczyna Rosina Bucher zajmowała się pracami ręcznymi w izbie domu swych rodziców, gdy w pewnej chwili jakiś wewnętrzny głos kazał jej spojrzeć na szybę, przez którą wpadały promienie zachodzącego słońca. Jak później relacjonowała: Zobaczyłam w oknie młodą kobietę, która pozostawiła na szybie odbicie swojej twarzy. Wyglądało ono jak wypalony w szkle, rysowany grubą kreską portret. Głowa kobiety była lekko przekrzywiona, usta zamknięte, a włosy osłonięte chustą. Jej poważne, smutne, a zarazem pełne nadziei spojrzenie głęboko poruszyło moje serce. Niezwykłe oblicze wyglądało tak, jak gdyby z zadumą spoglądało z okna niebieskiego domu Ojca na nasz ziemski świat.
Rosina wraz z matką zwołały sąsiadów i proboszcza, aby zobaczyli ów dziwny obraz na szybie. Ksiądz polecił „zbadanie” wizerunku. Szybę przewieziono do Insbrucku do tamtejszego Uniwersytetu. Ponieważ z początku sądzono, że obraz jest namalowany, szybę wyszorowano kilkakrotnie szczotką. Twarz Maryi na pewien czas zniknęła, ale po wyschnięciu szyby pojawiła się na niej z dawną wyrazistością. Fiaskiem zakończyły się też próby zeszlifowania wizerunku i trwałego usunięcia go za pomocą kwasu.
W takiej sytuacji władze kościelne zezwoliły na przeniesienie niezwykłego portretu Maryi do kościoła Świętego Michała w Absam. Obraz przechowywany jest tam po dziś dzień we wspaniałym złotym relikwiarzu, a cześć oddają mu tysiące pielgrzymów. Liczy ok 18 cm długości i 12 szerokości. Pielgrzymowała tutaj kilkakrotnie cesarska rodzina.
O tym, jak skuteczne jest orędownictwo Matki Bożej z Absam, świadczą liczne wota zostawiane przez wysłuchanych czcicieli. Kościół z cudownym wizerunkiem Maryi na szkle to także ulubione miejsce ślubów w Tyrolu. To tutaj para narzeczonych, służąca Maria Tauber-Peintner i piekarz Isidor Rieger, wzięła ślub 13 lipca 1885 roku. Byli to dziadkowie papieża Benedykta XVI.
Źródło: J. Carol, „Cudowne wizerunki NMP”;
G. Ratzinger, „Mój brat papież”.
Wiejska dziewczyna która pewnie nawet nie potrafiła czytać ani pisać, posługiwała się językiem potocznym, jak wszyscy we wsi, nagle tak barwnie i kwieciście opisała całe zdarzenie.
Mieszkam blisko Absam byłam kilkakrotnie w kościele gdzie jest obraz na szkle,i nie sądzę żeby ktoś to namalował.Bije zbyt mocne ciepło Z tej twarzy Mari.Pozdrawiam i zachęcam do przyjazdu piękne miejsce które zachwyca Bazyliką gdzie jest ten cudowny obraz.