Od dzieciństwa był obecny w moim życiu. Każdy codzienny, wieczorny pacierz w gronie rodzinnym kończył się dziesiątką różańca świętego. A na pierwszym roku w seminarium wszyscy zostaliśmy włączeni do Bractwa Różańca Świętego przy dominikanach w Sandomierzu. W Roku Różańca Świętego dobrodziej klasztoru cystersów w Wąchocku przywiózł mi z USA cztery komplety do robienia różańca. Była to dla mnie wielka radość, ponieważ Pan Bóg obdarzył mnie umiejętnością majsterkowania, a teraz dał w ręce narzędzia i wskazówki, jak samemu zrobić różaniec. Przyszła myśl: jeżeli pan Ryszard Sanders przywiózł z USA taki piękny prezent, to byłoby niegrzecznie nic z tym nie zrobić. Tego dnia wieczorem po wszystkich modlitwach w ciszy celi klasztornej usiadłem przy biurku i udało mi się zrobić pierwszy w życiu różaniec. Oczywiście podarowałem go darczyńcy rano przy śniadaniu. A tu spadły na mnie pochwały, że otrzymał od o. Rajmunda różaniec. To właśnie jemu podziękowałem – teraz już po drugiej stronie życia – że znalazł, zakupił i z Ameryki przywiózł wszystko, co było potrzebne do zrobienia różańca. Następny wykonałem dla siebie. Był z czarnych koralików, na łączniku miał NSPJ i MB Szkaplerzną, czyli był zamiennikiem szkaplerza. Krzyżyk miał rozszerzone końce, co bardzo przypadło mi do gustu. Chodząc po klasztornych krużgankach, rozważałem poszczególne tajemnice różańca świętego i byłem wdzięczny Panu Bogu za dar i darczyńcę.
Przy kolejnych różańcach nabrałem wprawy, aby modląc się, jednocześnie zbierać w całość poszczególne koraliki, łączniki i krzyżyk. Przyszła myśl, że gdzieś widziałem naturalne koraliki – nasiona, z których robiono różańce. Zacząłem szukać, pytać, a Maryja podsunęła myśl o siostrach zakonnych z Krakowa. Otrzymałem pierwsze nasiona i mogłem zrobić pierwszy różaniec ze łzawicy ogrodowej, inaczej łez Hioba.
Odkryłem, że o. Benignus w Krakowie-Mogile uprawia tę roślinę. Chętnie się podzielił nasionkami, tylko sam musiałem sobie zrywać i wysuszyć. A może by samemu posiać? Dopytałem, jak się ją uprawia, i tak rozpoczęła się wspaniała przygoda z różańcem. Siew od sadzonki, uprawę i zbiór daje efekt, który trzymamy w ręku, gdy realizujemy prośbę Maryi: „Kochane dzieci! Odmawiajcie codziennie różaniec”.
reklama
Piękne różańce z kamienia
Piękne i wytrzymałe różańce z wzorem Matki Bożej Pompejańskiej. Znajdź coś dla siebie!
Jest to roślina jednoroczna, wymaga, aby co roku podjąć podobny trud przygotowania nasion i gleby, pielęgnować sadzonki, by mróz ich nie zniszczył, a gdy już przeminą dni wiosennych przymrozków, wysadzić na poletku. Trzeba zadbać o dodatkowe podlewanie, co bardzo sprzyja właściwemu wzrostowi, a później zebrać obfity plon. Wszystko to przypomina rok liturgiczny, w którym Pan Jezus od swojego narodzenia, poprzez wzrastanie oraz głoszenie słowa Bożego prowadzi nas do chwały nieba. Zasiewa ziarna słowa, podlewa łaską z wysoka, byśmy dojrzewali i przynosili plon dobrych uczynków na chwałę Stwórcy. To On nas powołał do istnienia, dając nieśmiertelną duszę w chwili poczęcia. Bądź uwielbiony w sile tego nasienia, które umierając, daje obfity plon. Dziękujemy za rodziców, którzy – jak żyzna ziemia – przyjęli nas i otoczyli miłością na kolejnych etapach wzrostu i rozwoju. Dziękujemy za trudności i pochmurne dni dające deszcz łaski i wiatr, z którym mocując się, zakorzeniamy się w wierze, cały czas wzrastając ku niebu. Trzeba czuwać, aby chwasty i szkodniki nie wzięły nad nami góry. Dlatego codziennie prosimy Najlepszą Matkę: „módl się za nami grzesznymi teraz”. Uprawa i modlitwa różańcowa ćwiczą w cierpliwości oczekiwania, „bo miłość cierpliwa jest”. W innym miejscu słowo Boże uczy nas: „w cierpliwości posiądziecie dusze swoje”. Modlitwa i praca przenikają się wzajemnie.
Przychodzi wrzesień – czas dojrzewania i zbioru. Radość pierwszych zebranych nasion i zachwyt, że z jednego, które obumarło, teraz zbieramy wiele. Ktoś się doliczył 24 pędów z jednego nasiona. Muszą jeszcze wyschnąć, by mogły być przydatne do kolejnego zasiewu lub wplecione w koronkę i być pomocne w codziennej modlitwie.
Przypowieść o zbiorach, podczas których zbiera się zboże, a chwasty odrzuca, teraz nabiera realnego obrazu. Panie, nie dozwól, aby chwasty zagłuszyły Twoje słowo lub obniżyły plon sprawiedliwości, jakiego oczekujesz w naszym życiu. Maryjo pełna łaski, wspomagaj nas w byciu wiernymi łasce, którą Bóg przygotował i chce nam dać w każdej chwili naszego życia tu i teraz. Wpatrzeni w Twój wzór, chcemy razem z Tobą iść śladami tajemnic różańca świętego, wypraszając łaski: uzdrowienia przeszłości, mocy i światła na chwilę obecną i nadziei oraz rozwijania pragnienia nieba.
„Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga; nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili” (Ef 2,8–10).
ojciec Rajmund Guzik
informacja
Wspieraj różańcowe inicjatywy
Czy wiesz, że poza czasopismem "Królowa Różańca Świętego" mamy wiele innych inicjatyw? Jeśli podoba Ci się nasza praca, to wspieraj nasze inicjatywy.