Objawienia św. Michała były nie tylko we Włoszech, lecz także w Polsce. Mamy kilka wyjątkowych miejsc związanych ze świętym Archaniołem. Jednym z nich jest Blizne.
Przy bieszczadzkiej trasie wiodącej z Rzeszowa do Sanoka, wzdłuż rzeki Stopnica, położona jest wieś Blizne.
Nas interesowała jednak góra zwana przez miejscowych „Michałek”. Nie było łatwo ją zlokalizować wśród otaczających wioskę wzgórz. A to właśnie z nią związana jest historia objawienia św. Michała Archanioła.
W 1624 roku na wieś napadli Tatarzy, grabiąc i biorąc w jasyr sześć dziesięciu mieszkańców. Część mieszkańców schroniła się na wzgórzu. Stąd odpierała ataki najeźdźców, modląc się o cudowne ocalenie. Wtedy rozpętała się burza i ludzie ujrzeli spływające z nieba zastępy uzbrojonych aniołów – rycerzy w białych szatach, którym przewodził Michał Archanioł. Tatarzy pouciekali w popłochu, pozostawiając jeńców i zagrabione łupy.
Na pamiątkę tego cudownego ocalenia na wzgórzu wybudowano drewnianą kapliczkę pod wezwaniem św. Michała Archanioła. W 1750 roku pozwolenie na osiedlenie się na „Michałku” uzyskali kapucyni. Wtedy też rozpoczęła się budowa murowanego kościoła pod wezwaniem Zjawienia Michała Archanioła. Jednak już w roku 1788 nastąpiła kasacja klasztoru przez zaborców austriackich i kościół został rozebrany. Dopiero sto lat później proboszcz z parafii w Bliznem wraz z parafianami, aby utrzymać kult Michała Archanioła, postawił obecną kaplicę.
Zarówno w dniu odpustu, jak i w innym czasie zmierzają ku górze liczni pielgrzymi, głównie jednak miejscowi. Przybyszom z daleka, tak jak nam, niełatwo jest znaleźć drogę do tego urokliwego miejsca poświęconego świętemu Michałowi. A szkoda, bo warto po drodze na Bieszczady zajrzeć na „Michałka”.
Pewnie że szkoda. Toteż przydałyby się jakieś wskazówki w artykule, jak tam trafić
Nic prostszego wystarczy kierować się stacjami drogi krzyżowej spod drewnianego kościółka we wsi Blizne. Ostatnia stacja drogi krzyżowej znajduje się w miejscu objawień Michała Archanioła na szczycie góry . Niesamowite miejsce. Gorąco polecam.
ostatnia stacja drogi krzyzowej gdzie powinien widniec napis ”zdjecie z krzyza”, ksiadz proboszcz nie majacy wiary w sercu osmielil sie umiescic napis . Wstyd. Kaplan Bez sumienia!.
Umiescil napis zwloki , dlaczego tego nie ujawniono w moim poprzednim komentarzu – prubujecie ukryc, czy chronic ksiedza ktory nie posiada ,ani wstydu, ani wiary!
a dziś duchowni zabraniają wstępu na górę i do Kaplicy
Szukałem w google góry objawień, bo jadąc do Sanoka, zauważyłem kątem oka, drogowskaz z napisem Góra objawień. Czyli można trafić i pewnie się wybiorę.
ps. Polonista powinien wiedzieć, że sześćdziesięciu to jeden wyraz.
Szanowny Andrzeju.
polonista oczywiście zna zasady pisowni. To nie jest spacja – to ukryty znak dzielenia wyrazu. Na dowód wklejam obrazek ze zdjęciem artykułu w gazecie:
Jednocześnie sugeruję uważniejsze przyjrzenie się własnej stylistyce 🙂