Tyś Pani nas pokochała, Twoimi jesteśmy dziećmi!

Te słowa naszego hymnu mówią, że Maryja nas kocha. I tych prawych i tych z okaleczoną duszą i tych, które życie jest pełne zakrętów.

Któregoś ranka podczas modlitwy usłyszałam słowa Jezusa w swoim sercu „Byłem w więzieniu, a nie odwiedziliście mnie”. I pomyślałam sobie, „A może to będzie mój czyn apostolski?”. I tak się stało. Nawiązałam kontakt z ks. kapelanem osadzonych w kieleckim areszcie.

Nasz Apostolat Maryjny przy parafii św. Stanisława Biskupa Męczennika w Barwinku był pierwszą grupą modlitewną, która spotkała się z więźniami. I tak trzy odważne kobiety znalazły się w areszcie. Kiedy zatrzasnęły się wielkie żelazne drzwi ogarnął nas lęk. Na pierwszą Mszę świętą doprowadzono około 30 mężczyzn, którzy mają najcięższe wyroki. Kiedy po Mszy zabrałam głos, osadzeni wyśmiali mnie, gwizdali, tupali nogami, aż zaniemówiłam. Miałam szum w głowie, nogi niczym z waty i sucho w gardle. Jąkając się, z wielkim trudem dobrnęłam do końca mojego apostołowania. Ksiądz kapelan uprzedzał nas wcześniej, że nie będzie łatwo. Potem rozdaliśmy wszystkim obrazki z Niepokalaną i modlitwą, Cudowne Medaliki i prasę katolicką.

Przed drugą Mszą święta w areszcie modliłam się, gorąco prosząc Niepokalaną o odwagę i siłę, abym przed kolejną grupą więźniów nie okazała lęku i słabości. Tym razem doprowadzono grupę młodych mężczyzn i kobiet z długimi wyrokami. Kiedy znów po Mszy zabrałam głos, ściskając mocno w ręce Cudowny Medalik, mówiłam do nich zdecydowanie, głośno, spokojnie patrząc im prosto w oczy. W kaplicy panowała cisza i skupienie. W duchu dziękowałam Maryi za okazana łaskę i pomoc.

Po Mszy podszedł do mnie jeden z ministrantów – więzień i powiedział: „Było dobrze! Proszę nas odwiedzać, bo przez takie gesty życzliwości, sprawiacie nam trochę radości i nadajecie życiu sens.” Właśnie z tym osadzonym nawiązałam korespondencję.

W jednym z listów pan Andrzej, ministrant więzienny pisze: „W więzieniu otarłem się o szatę Pana Jezusa i uchwyciłem się frędzli tej szaty. Od tamtej pory pragnę iść za Nim, Jego drogą.”. Ów człowiek przebudził się za murami i chwała Panu za to!

Z kapelanem, księdzem Januszem, jesteśmy w stałym kontakcie. Dowiedzieliśmy się, że więźniowie z kolorowych, plastikowych nakrętek, przerobionych na surowiec wtórny, robią różańce. Przekazaliśmy księdzu kilka kartanów kolorowych nakrętek od butelek. Potem organizowany jest kiermasz na którym można zakupić te różance.

Niestety wielu więźniów nie potrafi się nawet przeżegnać, wielu nie zna żadnej modlitwy i nie ma nawet sakramentu Chrztu świętego. Ksiądz kapelan przygotuje chętnych do wszystkich sakramentów od podstaw i robi to z wielką pasją.

My natomiast podjęliśmy kolejny czyn zachęcający całą rodzinę diecezjalną do zbierania dla więźniów: modlitewników, książek religijnych, katechizmów. Nadal przekazujemy im prasę katolicką, wartościowe książki. Do tej akcji włączył się ksiądz biskup Marian Florczyk, który żywo interesuje się działalnością i rozwojem naszej Maryjnej Rodziny.

Przed Niedzielą Miłosierdzia w upominku przekazaliśmy więźniom pocztówki z Jezusem Miłosiernym i Koronką do Bożego Miłosierdzia na odwrocie, jak również ofiarowaliśmy dar serca na rozbudowę drugiej kaplicy pw. Dobrego Łotra Dyzmy, gdzie będą się mogli spotykać wszyscy, którzy mają krótkie wyroki oraz oczekujący na przeniesienie do innych miejsc.

Na czerwcowym spotkaniu formacyjnym gościliśmy księdza Januszka kapelana aresztu. Przybliżył nam swoją trudną pracę nad więźniami, dziękował za modlitwę i rozpalił w nas jeszcze większy żar miłości bliźniego. W ufnej modlitwie prosimy Maryję o łaskę zdrowia dla niego oraz duchową przemianę dla więźniów. Maryjo, prowadź do Jezusa!

Apostołka Elżbieta

 

Gratulujemy odwagi, Pani Elżbieto! Taka wytrwała postawa musi przynieść wspaniałe owoce. Panią, jak i inne osoby, które są zaangażowane w duszpasterstwo więźniów, zapraszamy do współpracy.

Dzięki wpłatom pojedynczych osób oraz nadwyżce z akcji „8 stron dla Królowej Różańca Świętego” (zob. str. 19) udało nam się przygotować ponad 20 paczek dla bractw więziennych i kapelanów! Zawierały w sumie aż 500 egzemplarzy „KRŚ” oraz książki „Wolność, jaką daje Bóg” no i oczywiście nowenny pompejańskie! 

W następnym numerze opiszemy szczegóły naszej kolejnej akcji „Nowenna dla więźnia” oraz przedstawimy listę jej darczyńców.

mw

0 0 głosów
Oceń ten tekst
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x