Czy jest sens nieustannie rozprawiać o różańcu? Powracać do niego wciąż i wciąż? Odmawiać go, kontemplować, mówić o nim, czytać, pisać… Czy jest sens, skoro już „wszystko wiemy”? Znamy przecież instrukcję – wiemy, jak odmawiać tę modlitwę.
Czy jest sens nieustannie rozprawiać o różańcu? Powracać do niego wciąż i wciąż? Odmawiać go, kontemplować, mówić o nim, czytać, pisać… Czy jest sens, skoro już „wszystko wiemy”? Znamy przecież instrukcję – wiemy, jak odmawiać tę modlitwę.