Różaniec i… św. Faustyna

Różaniec w życiu św. Faustyny stanowił jakby tło jej życia, tło dla Bożych objawień, których doświadczała. Choć w Dzienniczku brak jakiś spektakularnych opisów łask otrzymanych dzięki różańcowi, to trudno sobie wyobrazić tą świętą bez różańca. Różaniec był bowiem dla niej niczym chleb powszedni.

I tak czytamy w Dzienniczku: „Dziś w czasie różańca, nagle ujrzałam puszkę z Najświętszym Sakramentem. Puszka ta, była odkryta i dość dużo napełniona hostiami; z puszki wyszedł głos: – Te hostie przyjęły dusze nawrócone modlitwą i cierpieniem twoim. – Tu odczułam obecność Bożą na sposób dziecka – dziwnie się czułam dzieckiem.” (Dz 709). I można zapytać: czyż nie nawróciła tych grzeszników także, a może przede wszystkim, modlitwą różańcową?…

W czasie modlitwy różańcowej przychodził i pocieszał ją Pan Jezus: W piątek wieczorem, w czasie różańca, kiedy myślałam o jutrzejszej podróży i o ważności sprawy, którą miałam przedstawić ojcu Andraszowi, lęk mnie ogarnął, widząc jasno nędzę i nieudolność swoją, a wielkość dzieła Bożego. Zmiażdżona tym cierpieniem, zdawałam się na wolę Bożą. W tej chwili ujrzałam Jezusa przy moim klęczniku w szacie jasnej i powiedział mi te słowa: Czemu się lękasz pełnić wolę Moją? Czyż ci nie dopomogę, jako dotychczas? – Powtarzaj każde żądanie Moje przed tymi, którzy Mnie na ziemi zastępują, a czyń tylko to, co ci każą. W tej chwili jakaś siła wstąpiła w duszę moją” (Dz 489).

Różaniec i objawienia

Na różańcu wyprasza zmniejszenie cierpień dla dusz czyśćcowych oraz ochronę przed szatańskimi zakusami: „Wtem ujrzałam dusze czyśćcowe pokutujące; postać ich była jako cień, a pomiędzy nimi widziałam wiele szatanów, jeden starał się mnie dokuczyć, rzucał się w postaci kota na moje łóżko i na stopy, a był tak ciężki, jakoby parę pudów. Modliłam się cały czas na różańcu, nad ranem ustąpiły owe postacie i mogłam zasnąć. Rano, kiedy przyszłam do kaplicy, usłyszałam głos w duszy: Jesteś złączona ze Mną i nie lękaj się niczego, ale wiedz o tym, dziecię Moje, że szatan cię nienawidzi; chociaż on każdej duszy nienawidzi, ale szczególnie nienawiścią pała do ciebie, dlatego, że wiele dusz wyrwałaś spod jego panowania.” (Dz 412).

Modli się za konających: „W pewnej chwili, kiedy po południu przyszłam do ogrodu, powiedział mi Anioł Stróż: módl się za konających i zaraz zaczęłam różaniec za konających z ogrodniczkami.” (Dz 314).

Różaniec towarzyszył jej w wolnej chwili: „Wieczorem, kiedy chodziłam po ogrodzie odmawiając różaniec, kiedy przyszłam do cmentarza, uchyliłam drzwi i zaczęłam się modlić chwilę i zapytałam się ich wewnętrznie: pewno jesteście bardzo szczęśliwe? Wtem usłyszałam te słowa: o tyle jesteśmy szczęśliwe, o ile spełniłyśmy wolę Bożą – a później cisza jako przedtem. Weszłam w siebie i myślałam długo, jak ja spełniam wole Bożą i jak korzystam z czasu, którego mi Bóg użyczył.” (Dz 515).

Pomnik Faustyny Kowalskiej

Mówi się, że jakie życie taka śmierć. Siostra Faustyna zmarła w miesiącu różańcowym – 5 października, a jej pogrzeb odbył się w święto Królowej Różańca, czyli 7 października. Takim samym darem kilkanaście lat wcześniej obdarzony został Apostoł Różańca, bł. Bartolo Longo. Odszedł on bowiem do nieba 5 października, pogrzeb zaś odbył się w najważniejsze dla czcicieli różańca święto.

W świecie duchowym nie ma bowiem przypadków. Królowa Niebios w tych znamiennych datach nagrodziła swoje wierne sługi.

 stg

5 1 głos
Oceń ten tekst
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x